Temat: Kolejny problem z matką.

Wybaczcie że tak smęce no ale znowu problem wynikł :/
Jestem współwłascicielem mieszkania .
Ojciec przepisał na mnie swoją część gdy odchodzil (rozwód)
Nagle moja matka oznajmia mi , że nie pozwala na to bym
chłopaka do domu przyprowadziła  , poniewaz pomimo tego iz jestem wspolwlascicielem nie dokladam sie do mieszkania i nie mam prawa nikogo zaprosic. A jesli on przyjdzie ona powiedziala ze zadzwoni po policje lub pojdzie po swojego brata , pietro wyzej by wyrzucil go z mieszkania . Nie rozumiem przeciez mam takie same prawa do tego mieszkania jak i ona i ona moze przyprowadzac kogo chce a ja nie ?
Co mam zrobic w tej sytuacji ? doradzcie
A no właśnie :-( lepiej przyjmij pomoc mamy.

withinka napisał(a):

FammeFatale22 napisał(a):

To powiedz,żeby powiedział Ci jaką datę nosi ten termin "Kiedy".
To uzyskam odpowiedz : Myslisz ze wszystko jest takie latwe? Juz kiedys nabąknelam na ten temat i uzyskalam taka wlasnie odpowiedz

Zapytałabym, co On ma takiego trudnego w życiu?
Bo póki co,to Ty masz wszystko na swoich barkach, martwisz się o dziecko, o pieniądze, o mieszkanie, o relacje z mamą... O Wasz związek, o jego nałogi...

A On?
Partner z doskoku i na telefon....
Grosza Ci nie da, więc  z czym On ma problem?


Myślę tak jak Madzia....
Ta miłość skończy się na alimentach i dla Was byłoby lepiej.
Ja mimo wszystko postawiłabym warunek,albo rusza dupę i się określa,czego chce w życiu,albo niech spada na drzewo i płaci na dziecko.

Może wreszcie zakumka,że żarty i beztroska już się skończyły.
Pasek wagi

9magda6 napisał(a):

Czuje że ta miłość skończy sie na alimentach.

smutne,ale prawdziwe.

Ty jesteś dla niego za dobra, i za miękka.

ChceIMoge napisał(a):

Ty jesteś dla niego za dobra, i za miękka.
Nie ,  jestem glupia bo nie potrafie postawic mu konkretnych warunkow.
bo zyje miloscia , cackam sie z nim ale tez cos czuje tak jak mowia dziewczyny ze ta milosc skonczy sie na alimentach.
bo jak dziecko sie urodzi bede myslala o jego dobru juz a nie o pustych obietnicach mojego chlopaka
hmm no w sumie głupie to było wiązanie się z nim. Teraz będziesz miała po nim pamiątkę do końca życia.

ChceIMoge napisał(a):

hmm no w sumie głupie to było wiązanie się z nim. Teraz będziesz miała po nim pamiątkę do końca życia.
nawet jesli to nie wazne kto zrobil , wazne kto wychowa . Przeciez to ze mam dziecko nie oznacza ze jestem skreslona zeby znalezc faceta i miec normalna rodzine , nie martwic sie o wszystko . czyz nie.?

withinka napisał(a):

ChceIMoge napisał(a):

hmm no w sumie głupie to było wiązanie się z nim. Teraz będziesz miała po nim pamiątkę do końca życia.
nawet jesli to nie wazne kto zrobil , wazne kto wychowa . Przeciez to ze mam dziecko nie oznacza ze jestem skreslona zeby znalezc faceta i miec normalna rodzine , nie martwic sie o wszystko . czyz nie.?

juz cie swędzi znowu? panienka z dzieckiem nie jest atrakcyjnym łupem

xXcalineczkaXx napisał(a):

withinka napisał(a):

ChceIMoge napisał(a):

hmm no w sumie głupie to było wiązanie się z nim. Teraz będziesz miała po nim pamiątkę do końca życia.
nawet jesli to nie wazne kto zrobil , wazne kto wychowa . Przeciez to ze mam dziecko nie oznacza ze jestem skreslona zeby znalezc faceta i miec normalna rodzine , nie martwic sie o wszystko . czyz nie.?
juz cie swędzi znowu? panienka z dzieckiem nie jest atrakcyjnym łupem
nie swedzi a racej zapytam a moze CIEBIE? , ale czy to ze mam dziecko skazuje mnie na samotnosc?
Nie, ale to dziecko mogłabyś mieć z innym facetem, takim  którym moglibyście je wspólnie wychowywać. A tak, ten koleś (dawca nasienia?) vel tatuś będzie już na zawsze w Twoim życiu obecny. I może Ci robić wiele problemów np. nie da zgody na Wasze wspólne wakacje za granicą, bo żeby wyjechać z dzieckiem (wyrobić paszport) trzeba mieć zgodę obojga rodziców. Wyobrażasz sobie święta? Wigilia u Ciebie , a w 1 dzień świąt dziecko u tatusia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.