Temat: Miłość do męża - tylko przejściowa?

Miłość do męża – czy zawsze wygasa?

 

Od miesiąca jestem mężatką. Nie jestem jakoś szczególnie otumaniona tym faktem wspólnego życia, bo wcześniej mieszkaliśmy ze sobą 3 lata, więc nie są to żadne fajerwerki i motyle w brzuchu J

Jest to już inny rodzaj miłości. Bardziej dojrzały. Dlatego min. zdecydowaliśmy się na ślub.

Nie mniej jednak. Jestem tak zakochana w swoim mężu, że aż mnie to denerwuje, bo czasem nie wiem co mam z tą miłością zrobić!!! J

Szaleję za nim każdego dnia bardziej, czasem aż się boję, że to miłość chorobliwa, bo zamiast przygasać, to mam wrażenie, że kocham go coraz mocniej, ale nie w tym rzecz.

Poczuwszy kolejną falę przypływającej do mnie energii z miłości :P , weszłam w neta, bo chciałam sprawdzić i wyszukać dziewczyn, które tak samo kochają swoją druga połówkę.

I się przeraziłam…wszystkie posty na forach, mają tematy – „przestałam kochać męża”, „już nie kocham swojego męża” itp.

Pytanie do kobiet już z większym stażem małżeńskim – czy wygaśnięcie miłości między dwojgiem ludzi to reguła?!

Aż się przestraszyłam, bo ja chyba nie potrafiłabym mieszkac i żyć z osobą, która jest mi obojętna.

Czy miłość zawsze przemija? Czy może zmienia się, ale potrafi być tak samo mocna jak na początku?

Pasek wagi
nie wierz w takie opinie. ;) moi rodzice są 21 lat po ślubie i dalej się kochają. są żywym przykładem na to, że prawdziwa miłość nigdy się nie kończy, nie wygasa. ;)
a długo w sumie jesteście razem ?:) mąż nie mąż ale staż związku ma tutaj bardzo duże znaczenie. słyszałam, że pierwsze poważne kryzysy to po 10 latach, ale coś mi się zdaje że na to nie ma reguły i na emeryturze też można nadal być bardzo zakochanym po kilkudziesięciu latach:P miłość myślę rzeczywiście zmienia się itd. ale że zawsze wygasa po jakimś czasie to bzdura kompletna ;>
Mój związek trwa 6 lat, jeszcze się nie pobraliśmy, nie zaręczyliśmy ale też jakoś nie wyobrażam sobie żeby ktoś zajął jego miejsce, bardzo go kocham ale czasem jak się czegoś naczytam w internecie to trochę przeraża mnie to i się zastanawiam czy my po ślubie też się tak zmienimy?! oby nie
mój maż na początku na rękach mnie nosił po 100 razy dziennie mówił że mnie kocha a jak już mnie dopadł to nie chciał mnie wypuścić z objęć. Teraz też mówi że mnie kocha, ale rzadziej chodź szczerze. Uwielbiam jak mnie przytuli pocałuje w czoło i powie że jestem jego Pucusiem ( Pucuś to ta świnia z bajki) albo złapie za rękę jak nastolatkę teraz te gesty są inne, świadome

unodostress napisał(a):

a długo w sumie jesteście razem ?:) mąż nie mąż ale staż związku ma tutaj bardzo duże znaczenie. słyszałam, że pierwsze poważne kryzysy to po 10 latach, ale coś mi się zdaje że na to nie ma reguły i na emeryturze też można nadal być bardzo zakochanym po kilkudziesięciu latach:P miłość myślę rzeczywiście zmienia się itd. ale że zawsze wygasa po jakimś czasie to bzdura kompletna ;>


Reguły raczej nie ma ja słyszałam już że kryzys jest po 8 mc, po roku, 2, 5 i wiele wiele innych :D ja (odpukać) jeszcze żadnego kryzysu nie odczułam.
legenda głosi że jeśli wytrzymasz jako para 3 lata to to oznacza że panna jest tą jedyną :)
U mnie też nie było kryzysow,no ale my jestesmy 3 lata razem, dlugo nie dlugo ale codziennie jak wrac z pracy to mi posiweca czas, rozmawiamy, ciagle trzyma mnie za reke i przytula, nic sie nie zmienilo jesli chodzi o czulosca mieszkamy razem rok.
Pasek wagi

puckolinka napisał(a):

mój maż na początku na rękach mnie nosił po 100 razy dziennie mówił że mnie kocha a jak już mnie dopadł to nie chciał mnie wypuścić z objęć. Teraz też mówi że mnie kocha, ale rzadziej chodź szczerze. Uwielbiam jak mnie przytuli pocałuje w czoło i powie że jestem jego Pucusiem ( Pucuś to ta świnia z bajki) albo złapie za rękę jak nastolatkę teraz te gesty są inne, świadome


hahah przypomniałaś mi pewną sytuacje a propos świnki z bajki, moja bratowa kupiła majtki dziecku (2latka) i uczyła ją załatwiać się do nocnika, powiedziała córce że jak opsiusia świnkę to ona zdechnie :D i tak właśnie dziecko nauczyło się chodzić do "wc"
i tak będzie cię zdradzał znam wielu takich, niby kochają żony a chętnie wchodzą do łóżka młodym gorącym laseczkom 

xXcalineczkaXx napisał(a):

i tak będzie cię zdradzał znam wielu takich, niby kochają żony a chętnie wchodzą do łóżka młodym gorącym laseczkom 


to że masz z Nim problem nie znaczy, że inni też taki mają

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.