Temat: wyszedł i zostawił mnie samą...

Mój chłopak poszedł na spotkanie ze znajomymi (niby tylko z kolegami). Nawet nie zapytał czy chciałabym pójść z nim. Powiedział tylko że i tak bym się nudziła i zaraz będę chciała do domu pójść spać.
Kumpel zadzwonił i on po prostu sobie wyszedł  jeszcze zdziwiony był i pytał tylko 'o co mi chodzi?'
I w ten o to sposób zostałam sama cały wieczór. Nigdy nie możemy pobyć razem dłużej, bo on rano do pracy i musi się wyspać. A jak jest okazja to leci do kolegów....
Czy uważacie że ja przesadzam?

SunriseAvenue69 napisał(a):

karwaja tak jak napisałam wcześniej spotykamy się ok. 2godz dziennie, wieczory ŻADNE. To jest nie pierwszy raz kiedy mnie nie zabrał, nawet gdy były jego koleżanki z byłej pracy i stwierdzał, że i tak bym się nudziła

Ty jak i MamuśkaJr
macie reację .. to nie jest fair...
zacznę od Sunrise : doczytałam tutaj ze miał być jakiś wypad z jego Ex :/ masakra , ja się koleguję z moimi ex i mój ze swoimi ma normalny kontakt , ale bez przesady umawiać się na wspólne wypady :/
a co do 2 g dziennie.. to co to jest .. odpykanie swojego i do domu? no niech że się z Tobą umówi raz na pół dnia czy nawert pół nocy a jeden dzień odpusci i poświęci całkowicie kumplom i bedzie zgoda a nie takie "na raty "
no i ze nawet jeśli sa dziewczyny nie chce Cię zabrać to już mowi samo za siebie ...
MamuśkaJR tobie całkiem współczuje :( ja też mam dzieci i wiem coś o braku czasu , ale kiedy Tylko mój mąż może to spedzamy czas razem , kumpli ma , spotyka się z nimi kiedy sobie to ustalimy i idzie , a kiedy jest spotkanie z dziewczynami to ja jestem też obecna , on sam powiedział ze w zyciu nie poszedłby sam kiedy ja też mogę iść , a wiadomo ze na mecze to sie nie pcham :-p choć na meczach polski byłam z nim :-D haha
i byłam jedyna dziewczyna , i koledzy sami mi mówili zebym przyszła też na mecz i nie mieli problemu , zresztą oni lubią jak też przychodze i ani ja ani oni się ze mną nie nudzą :-) mamy wspólne tematy :-p

istotkaaa napisał(a):

SunriseAvenue69 napisał(a):

karwaja tak jak napisałam wcześniej spotykamy się ok. 2godz dziennie, wieczory ŻADNE. To jest nie pierwszy raz kiedy mnie nie zabrał, nawet gdy były jego koleżanki z byłej pracy i stwierdzał, że i tak bym się nudziła
Ty jak i MamuśkaJr macie reację .. to nie jest fair...zacznę od Sunrise : doczytałam tutaj ze miał być jakiś wypad z jego Ex :/ masakra , ja się koleguję z moimi ex i mój ze swoimi ma normalny kontakt , ale bez przesady umawiać się na wspólne wypady :/ a co do 2 g dziennie.. to co to jest .. odpykanie swojego i do domu? no niech że się z Tobą umówi raz na pół dnia czy nawert pół nocy a jeden dzień odpusci i poświęci całkowicie kumplom i bedzie zgoda a nie takie "na raty "no i ze nawet jeśli sa dziewczyny nie chce Cię zabrać to już mowi samo za siebie ...MamuśkaJR tobie całkiem współczuje :( ja też mam dzieci i wiem coś o braku czasu , ale kiedy Tylko mój mąż może to spedzamy czas razem , kumpli ma , spotyka się z nimi kiedy sobie to ustalimy i idzie , a kiedy jest spotkanie z dziewczynami to ja jestem też obecna , on sam powiedział ze w zyciu nie poszedłby sam kiedy ja też mogę iść , a wiadomo ze na mecze to sie nie pcham :-p choć na meczach polski byłam z nim :-D hahai byłam jedyna dziewczyna , i koledzy sami mi mówili zebym przyszła też na mecz i nie mieli problemu , zresztą oni lubią jak też przychodze i ani ja ani oni się ze mną nie nudzą :-) mamy wspólne tematy :-p

Ja też mam wspólne tematy z kumplami Mojego męża i zawsze jak umawiali się z mężem to podkreślali bym Ja też była. Cały czas podkreśla że chce ze Mną spędzać każdą chwilę i się wkurza jak Mnie nie ma nawet minuty w domu gdy On jest. 
Pasek wagi

karwaja napisał(a):

SunriseAvenue69 napisał(a):

W sumie to widujemy się codziennie po 2 godziny mniej więcej. Byliśmy dzisiaj szukać auta dla mnie. I na chwilę do mnie wstąpiliśmy  i po 5 minutach kumpel dzwoni i mówi, że już jedzie do niego. I wyszedł.On mi już wczoraj wspominał o tym i ja też się skrzywiłam i oczywiście on zdziwiony. Po prostu marzę o tym, żeby spędzić z nim chociaż raz na jakiś czas cały wieczór, aż do późna. Ale nie.... on wolał wyjście z kolegami na piwo.
Teraz powiedz tak szczerze, czy on naprawdę tylko półgębkiem ci wspomniał coś o dzisiejszym spotkaniu z kolegami? Czy jednak uczciwie i wprost powiedział, że planuje się z nimi spotkać? Poza tym, ile razy w ciągu tego tygodnia spędzał wieczory z tobą, a ile razy z kolegami? Raz na jakiś czas chyba może wyskoczyć z kumplami na piwo. Może naprawdę byś się tam nudziła na śmierć i gdy "impreza" by się dopiero rozkręcała, ty już byś chciała wrócić do domu. No i czy rozmawiałaś z nim o tym, że chciałabyś spędzać z nim więcej czasu, że marzysz o tym wieczorze tylko we dwoje?

Kochana, jeśli sytuacje takie jak ta się powtarzają, to nie zostaje nic innego jak wyjaśnić sprawę. 
Sama musisz na spokojnie i na trzeźwo ocenić czy Twój facet znajduje dla Ciebie czas po pracy, mimo że jest zmęczony, czy wychodzicie gdzieś razem, choćby tylko we dwoje...
Jeśli przemyślisz sobie wszystko na spokojnie jest mniejsza szansa na wybuch złości i przykre słowa, których można później żałować. 
Najlepiej chyba będzie powiedzieć mu że chciałabyś mieć go tylko dla siebie na kilka godzin, lub na wieczór. Raczej nie ma co mówić "żebyśmy zrobili coś razem", bo jeśli masz postawić sprawę jasno musisz mieć jakiś punkt zaczepienia. Zamiast proponować "coś" zrobić, zaproponuj konkrety. Chcesz wyjść do kina? zaproponuj. Spacer? Masz ochotę zagrzebać się z nim w łóżku? Powiedz to jasno, bo inaczej przekaz może nie dotrzeć do celu (;
Możesz powiedzieć coś w stylu że mimo że się często widzicie to się za nim stęskniłaś, że chciałabyś spędzić z nim więcej czasu.
Lub coś w stylu "Kochanie, chciałabym spędzić z Tobą miło wieczór, przez tych kilka godzin mieć Cię tylko dla siebie". Zorganizuj coś dobrego do jedzenia, zaskocz go, obejrzyjcie wspólnie film, zrób mu masaż..
Zdaję sobie sprawę z tego, że to on powinien (mógłby) się wykazać, ale faceci też lubią być rozpieszczani, może to go ruszy, da do myślenia, odwdzięczy się lub sam będzie chciał częściej u Ciebie zostawać..

A jeśli nie da się tego załatwić biorąc sprawy w swoje ręce (działając a nie mówiąc mu że to on mógłby coś zmienić - a wiem z własnego przykładu że ciężko się powstrzymać od komentowania poczynań mężczyzny) to chyba warto przemyśleć czy związek ma sens, jeśli nie jesteś w nim szczęśliwa.. niestety
Pasek wagi
Nie.... chłopa trzeba trzymać krótko ;p 
Pogadajcie szczerze...
Powiedz wprost jak Cię to zabolało. Nie powinien się tak zachowywać.

Bla bla bla..... Nic z nim nie gadaj szczerze, jak chce niech idzie ale ty tez wyjdz. Idz z kumpelkami na piwo, potańczyc , pocieszyc sie  młodoscią i wolnością. Tez mu tak zrób , ustaw sie na wieczór i zostaw go po godzinie i powiedz  ,ze bedzie sie nudzic i niech zostanie.

 

Facet musi spędzać trochę czasu z kolegami :) myślę, że nie zrobił nic złego, a ty nie masz powodu żeby być smutna czy się złościć. Ale doskonale ciebie rozumiem.

artosis napisał(a):

wyglada  na to ,ze raczej slabo mu na tobie zalezy :/ sory


Bez przesady,zeby po krótkim opisie sytuacji tak stwierdzać.Jeśli to sie zdaża notorycznie to całkiem możliwe ze tak jest,ale jeśli raz na jakis czas to myślę że nie ma sie czym przejmować.Ja tez lubie wyjść bez mojego faceta i nie znaczy to zaraz ze mi słabo zależy.Może to było typowo męskie spotkanie,chcieli sobie pogadac o swoich sprawach?

ja12333 napisał(a):

artosis napisał(a):

wyglada  na to ,ze raczej slabo mu na tobie zalezy :/ sory
Bez przesady,zeby po krótkim opisie sytuacji tak stwierdzać.Jeśli to sie zdaża notorycznie to całkiem możliwe ze tak jest,ale jeśli raz na jakis czas to myślę że nie ma sie czym przejmować.Ja tez lubie wyjść bez mojego faceta i nie znaczy to zaraz ze mi słabo zależy.Może to było typowo męskie spotkanie,chcieli sobie pogadac o swoich sprawach?
 autorka pisala ze to nie byl pierwszy raz.  a jak ona z nim sie spotyka to na dwie godziny.... ja z moim mieszkam, on mnie zabiera wszedzie a ja czesto odmawiam bo po co mam isc na mecz. ja czesciej bez niego wychodze niz on beze mnie, ale ja wcale nie nalegam na wychodzenie z nim. on nawet pyta czy  znim pojde jak idzie zalatwic cos w dziekanacie
To nie siedź w domu tylko zbierz koleżanki i też gdzieś wyjdź. I nie czekaj zawsze kiedy on ma czas tylko planuj różne wyjścia tak jak on. Jeśli poczuje na własnej skórze to może zrozumie o co Ci chodzi.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.