Temat: Teściowa- znowu!

Wiecie co, osłabia mnie ta kobieta..
Właśnie zadzwonił do mnie K., cały wkurzony, bo rozmawiał z mamą żeby jej przypomnieć, że pożyczyła od niego miesiące temu pieniądze (500 zł) i czy mogłaby mu chociaż część oddać, bo jedziemy na weekend nad morze i ta kasa by się przydała. A ona na niego wsiadła, że w ogóle o co jemu chodzi, że czemu ma mu oddawać, że ona mu tyle lat kasę dawała i nie chce od niego, a on się czepia tych paru stówek! A on, że ok, ale mogła go uprzedzić, że potrzebuje $, ale nie będzie miała jak oddać, więc on by sobie inaczej rozplanował wydatki, a nie że się spłucze do zera na koniec miesiąca. To ta swoje, że mógłby wrócić do rodzinnego miasta, bo tutaj puste mieszkanie stoi (ona wyprowadziła się do swojego konkubenta), że ma "ch..ową" pracę i syn jej koleżanki pracuje w jakiejś tam fabryce i zarabia więcej niż on na tym swoim stażu. Tylko, że chce pracować w zawodzie i ma fantastyczne perspektywy na awans. Dla niej to nie jest argument..
Czy ja po prostu jestem cięta na tę kobietę czy ona naprawdę jest trudna? 
Poza tym przeraża mnie jej "żądza pieniądza". Ona wszystko, podkreślam wszystko, przelicza na złotówki. Wartość mają dla niej tylko ludzie dobrze zarabiający (sama jest pielęgniarką). Gdy odbywałam bezpłatną praktykę (z której byłam bardzo zadowolona) to stwierdziła, że to bez sensu, że po co, że jestem głupia i naiwna, że robię za darmo.. 
Ehh..
współczuję
trudno będziesz miała
materialiści nie są łatwi w kontaktach
Pasek wagi
mogę tylko współczuć i cieszyć się, że moja jest świetna
Pasek wagi
Jak to miasto takie wspaniałe i ta praca tam taka cudowna,
to niech sama tam idzie robić, a nie od syna kasę wyciąga.
glupia baba i tyle
Pasek wagi
Mnie w domu od dziecka uczono, że jak się pożycza to się oddaje. I nawet jak miałam 10 lat i szłam do rodziców żeby mi pożyczyli złotówkę na loda, to potem zawsze oddawałam. Jak mówiłam czy mi "dadzą" kasę to nikt mnie nie ścigał potem za długi ;) I może jestem drobiazgowa, ale dla mnie istnieje różnica między tymi dwoma pojęciami.. 
Dobry zwyczaj nie pożyczaj
Cóż, trzeba się uczyć na błędach. Współczuje teściowej. 
Hehe jak bym swoja widziala, z ta roznica ze u nas to juz tradycja ze mamusia pozycza srednio 400-600 zl na tzw. wieczne oddanie;) i nie jednorazowo tylko typu: pozycz 50, przelalbys matce 100 itp. Masakra...
WSPOLCZUJE JA TEZ MAM DURNA TESCIOWA

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.