Temat: Czy on tego dojrzał?

Razem z moim chłopakiem zaczęlismy planować, że przeprowadzi się do mnie.
Wszystko było fajnie i wgl, ale dzisiaj przyjechał  i gdy mówiłam jakie mam plany i takei tam zaczął mnie wysmiewać. Zabolało mnie to bardzo. :( Czułam sie jakby wgl mu n atym nie zależło :( jesteśmy razem dwa lata a od tej strony go nie znałam.
Nie wiem czy on w ogole jest gotowy i dojrzały na taki krok :(
powiedziałam mu, że ma wyjść, bo chce byc sama. poszedł, nawet się nie stawial... nie wiem czy mam to uwazac za błachostkę czy to jakiś znak, że jednak ni ewypali :( Musiałabym zacząć przgotowania do remontu ... ale teraz sama nie wiem co robic :(
my nie wyznajemy takich wartości ;p nie musimy mieć wszystkiego po kolei ;)
a poza tym z psychologicznego punktu myślenia - jesli zamieszkamy wcześniej ze sobą to się poznamy :)
a co jeśli coś nam nie spasuje potem? rozwód, bo nie możemy razem mieszkać?

znadiia napisał(a):

Najpierw ślub, potem mieszkanie ;)


Odwrotnie, najpierw mieszkanie później ślub. Jak można wyjść za mąż za kogoś o kim praktycznie nic nie wiemy? Mieszkając z kimś widzisz jak się zachowuje 24 godziny na dobę, jak się zachowuje gdy się zepsuje pralka, czy jak gotuje obiad. A tak to co? Wyjdę za mąż za praktycznie obcego człowieka (nie da się poznać na wylot kogoś z kim się tylko spotyka choćby codziennie, sama wiem bo byłam w takim związku 4 lata, teraz jestem 1,5 roku, a prawie od roku roku mieszkamy razem) i nagle się okazuje że jego zachowanie na co dzień mi nie odpowiada, że rozwala te przysłowiowe skarpetki po domu, klnie, i nic mu się nie chce, i co wtedy? Rozwód, bo co innego..
Oj...przemyślcie to dokładnie, pogadajcie. U mnie wspólne mieszkanie zniszczyło 5-letni związek...
W każdym razie powodzenia życzę.
@Elianaa - dobrze gadasz... a Julcia0050 może byc tego przkładem niestetey :(
Najbardziej niedojrzałe jest to, ze zamiast Ci normalnie, wprost powiedziec o co mu chodzi, robi takie dziwne akcje. A i jeszcze te rady dziewczyn typu "porozmawiaj z nim, ale delikatnie, weź go na spacer, nie badz nachalna" itp. to juz w ogole mnie dobijaja. Przeciez to on powinien tutaj raczej robic takie podchody do niej, bo zachowal sie nieodpowiednio, a nie ona. Dlaczego to zawsze kobieta ma stawać na rzęsach żeby zadowolić faceta, nigdy odwrotnie?
czytam, czytam, i oczom nie wierze, na podstawie jednego posta orzeklyscie ze nie jest gotowy, a nikt nie pomyslal ze to moglo wygladac inaczej, autorka sama napisala ze gadaja o tym od pol roku, no ludzie, moze mu sie w koncu znudzilo w kolko o tym gadac? i moim zdaniem chlopak wcale ak bardzo nie garnie sie do tego pomyslu, i pewnie od poczatku sie nie garnal, ale mialo to byc w blizej nieokreslonej przyszlosci, to mogl sobie z toba poplanowac, a to autorka jest napalona na ta cala "przeprowadzke".
a ty ni ebyłabyś napalona?
chcę go mieć blisko siebie...
narazie sie jeszcze nie odezwał i jak nie chce to nie.. zobaczymy jak mu zależy...
w sumie nie wiem czy lepiej zebym ja sie starała czy czekala na to aż on zareaguje...
a nie bylo tak, że gadalismy non stop. parę razy tylko uzgadnialismy co i jak, gdzie, mniej wiecęj kiedy, jak to bedzie wyglądać, na ile... nie czułam, żeby bylo to nachlane...
tak, bylabym tak napalona, ze zsikalabym sie w majtki.

wiesz co, dobra, znam jedna taka jak ty, wszystko musi byc idealne w zwiazku, wszystko na tip top, ona musi byc wiecznie adorowana itd itp, jestes podobnym typem ;]
A ja myślę, że szukasz dziury w calym. 
Tak naprawdę on może nawet nie wiedzieć o co Ci teraz chodzi, dlaczego go wyprosiłaś.
Może dla niego to był nic nie znaczący żart.
A teraz- skoro jesteście w poważnym związku- zamiast czekać jak księżniczka aż się odezwie, zaproponuj rozmowę.
Związek bez rozmowy- szczerej- to nie związek.
Ja takie problemy omawiałabym najpierw z facetem, a nie na forum.
Pasek wagi

@klapek.babki - skad wiesz, że to nie jest uparciuch? on sam wyszedł bez słowa nawet nie protestował. to też o czymś znaczy...
a co do tego, że omawiam na forum. wyszedł to zostałam sama. lepiej chyba rozpisać się  tutaj niż siedzieć sama i płakać. Na szczęscie tutaj parę życlziwych osób jest...
Noi pewnie pomyślcie ,,wygadaj się koleżankom"... No cóż, szanuję jego prośbę, żebym moim koleżankom/ przyjaciółkom nie mówić o niczym co dzieję sie między nami...

@BeTheCampion - jak każda kobieta chcę być adorowwana . znaczy prawie każda... ja nie czuję się niczemu winna więc nie bede teraz za nim latać. jak będzie chciał porozmawiać to porozmawiamy. ale nie będę się narzucać, bo może jeszcze pogorszę sprawę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.