- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 lipca 2012, 14:47
21 lipca 2012, 15:52
z tym że ja uważam że jeżeli facet zarabia na dom a kobieta siedzi w domu to ona może się nim zająć nie wiem jak jest w przypadku autorki ale u mnie np, mąż nie musi zmywać po sobie jak wraca po 10 godz pracya co ona sama jest w domu? jest facet ktory woli rozrywke w sklepie niz pomoc domowa, mial wyjsc i wrocic.ja swojemu mowie ze wiecej jak on nie bede robic bo nie jestem niczyja sluzaca. i jesli sa naczynia do pozmywania a on siedzial przed kompem caly dzien, ja posprzatalam lazienke, i odkurzylam to niech on zmywa bo ja tez sobie dupke posadze przed kompem bo mam takie prawo.albo jutro nie kiwne w niczym palcem i niech sam sie wysiliraz tak bylo ze facet mial pozmywac naczynia, nie pozmywal i jadl obiad z brudnego talerza, jakiegos wczorajszego. trudnotrochę to dziwne, ja np. na zakupy jadę z mężem. Ty się położyłaś spać a jemu robisz awanturę że mamie trzeba pomóc i w domu jest tyle roboty, jeśli twój mąż pije bądź jest jakiś inny powód tak go nie załatwisz
Edytowany przez FammeFatale22 21 lipca 2012, 15:55
21 lipca 2012, 15:54
po cholerę lazłaś pod ten sklep? skoro to się zdarzyło pierwszy raz to myślę, że musisz być nie do zniesienia i facet po prostu nie wytrzymał.
21 lipca 2012, 15:55
nie bardzo rozumiem, Ty wydawałas polecenia, a sama sie połozyłas,kiedy on nie wykonał tych Twoich polecen, latałas jak oszołom i darłas sie do słuchawki- czy dobrze zrozumiałam????bo jesli tak, to nie dziwie sie jego reakcji
21 lipca 2012, 16:02
21 lipca 2012, 16:04
21 lipca 2012, 16:06
Inaczej się człowiek garnie do roboty i pomaga jak to są jego rodzice.A inaczej jak teście.I mam pytanie : jak poszłam po niego to nawrzeszczałaś przy kumplach ?
21 lipca 2012, 16:10
21 lipca 2012, 16:11
Dokładnie... mąż do sklepu a Ty spać... i co przepraszam on miał jeszcze Ciebie na obiad wołać? Ja nie ważne jak bym była zmęczona to nie wyobrażam sobie nie ugotować mojemu obiadu... Chyba, że (co było tylko kilka razy) on miał wolne a ja byłam w pracy no to robił coś na obiad... ale raczej wolałam, żeby na mnie poczekał i tak robiłam...nie bardzo rozumiem, Ty wydawałas polecenia, a sama sie połozyłas,kiedy on nie wykonał tych Twoich polecen, latałas jak oszołom i darłas sie do słuchawki- czy dobrze zrozumiałam????bo jesli tak, to nie dziwie sie jego reakcji
facet spi, wczesniej zazyczyl sobie podania kapci i wymyslnej potrawy na obiad, musze leciec do sklepu. targam zakupy, on nadal spi. robie obiad, wolam go na obiad, zmywam po nim. to jest w porzadku?
21 lipca 2012, 16:15
21 lipca 2012, 16:16
U mnie jest tak samo. Jak mój wraca po 15h lub 10h z pracy to ma zrobioną kolację,herbatę, przygotowane łóżko.Nic nie musi robić oprócz zjedzenia i kąpieli. Nawet jeśli ja byłam w pracy,bo kończę 2h. wcześniej.Ale kiedy to ja jestem w pracy,a On w domu (tak jest teraz ,bo jest na miesięcznym urlopie) w domu robi wszystko, sprząta,gotuje,zmywa.Czeka na mnie kolacja., wstaje do dziecka jak się w nocy obudzi.A jak ja mam wolne to chcę sama zająć się mieszkaniem,a jemu robię wolne od obowiązków ;-), zostają mu tylko zakupy.I tak jest dzisiaj, Jego wysłałam obciąć włosy, do teściowej, na zakupy i siłownię,a ja sobie ogarnęłam mieszkanko i mam trochę czasu dla siebie :-).I nikt do nikogo nie ma o nic pretensji. A o zgrozo..Pojechał po 12 godzinie,a mamy prawie 16. A ja jeszcze nawet nie zadzwoniłam ;)z tym że ja uważam że jeżeli facet zarabia na dom a kobieta siedzi w domu to ona może się nim zająć nie wiem jak jest w przypadku autorki ale u mnie np, mąż nie musi zmywać po sobie jak wraca po 10 godz pracya co ona sama jest w domu? jest facet ktory woli rozrywke w sklepie niz pomoc domowa, mial wyjsc i wrocic.ja swojemu mowie ze wiecej jak on nie bede robic bo nie jestem niczyja sluzaca. i jesli sa naczynia do pozmywania a on siedzial przed kompem caly dzien, ja posprzatalam lazienke, i odkurzylam to niech on zmywa bo ja tez sobie dupke posadze przed kompem bo mam takie prawo.albo jutro nie kiwne w niczym palcem i niech sam sie wysiliraz tak bylo ze facet mial pozmywac naczynia, nie pozmywal i jadl obiad z brudnego talerza, jakiegos wczorajszego. trudnotrochę to dziwne, ja np. na zakupy jadę z mężem. Ty się położyłaś spać a jemu robisz awanturę że mamie trzeba pomóc i w domu jest tyle roboty, jeśli twój mąż pije bądź jest jakiś inny powód tak go nie załatwisz
my się dzielimy po równo obowiązkami. czasami on umyje naczynia a ja powycieram, czasami razem myjemy, czasami aj myję a on wyciera, on odkurza i gotuje, pranie robimy razem, ja wycieram kurzę, myjemy wspólnie okna. nie rozumiem czegos takeigo ze ja jestem kobietą to ja mam zapierdalac, on tez w tym domu mieszka. u mnie w domu tak bylo, ojciec wracal z pracy o 15 a mama w szpitalu pracowala na 12h albo 24h, wracala z nocki to leciala do sklepu, szla spac, budzik na 12, i robienie obiadku, potem sprzatanie, pranie, po obiedzie zmywanie naczyn. a ojciec nie pamietam zeby kiedykowliek cos zrobil w domu (wyprowadzil sie jak mialam 11lat) a ja i moj partner jestesmy poza domem tyle samo czasu