- Dołączył: 2011-04-16
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 45
17 lipca 2012, 23:02
Nie piszę ze swojego konta, bo nie chcę, by ktoś mnie rozpoznał. To będzie raczej długi post i gratuluję wszystkim, któzy dotrwają do końca. Nie wiem właściwie czego od Was oczekuję, rady, pocieszenia, czy czego. Chyba po prostu chcę się wygadać.
Nie wiem nawet od czego zacząć. Jestem z moim chłopakiem od ponad 3 lat. Szmat czasu... Przynajmniej jak na mój wiek (22, on 23). Pierwsze potknięcie było bardzo szybko. Ja wiem, po jakichś dwóch tygodniach. Na początku nie było między nami kokosowo, w sumie nie wiem nawet dlaczego zaczęliśmy być razem, może tak po prostu ze zwykłej ludzkiej samotności... No i właśnie wtedy, tuż po walentynkach wpadłam na "genialny" pomysł by sprawdzić mojego chłopaka i zaczęłam pisać z nim z innego n-ru gg, on nic nie podejrzewał, umówił się ze mną. Ale to nei było takie normalne spotkanie, chciał seksu. Poczułam się okropnie (my wtedy jeszcze nie sypialiśmy ze sobą). Przysżłam na to spotkanie, pokłóciliśmy się strasznie. Nie rozmawialiśmy jakiś czas, ale postanowiłam, że wrócę. On obiecał, że się zmieni, że więcej tego nie zrobi, że zrozumiał swój błąd i nigdy więcej mnie nie skrzywdzi. No i przez jakiś czas było ok. Później po jakimś roku, może trochę więcej znalazłam przez przypadek jakieś jego konto na serwisie społecznościowym typu badoo czy coś takiego. Umawiał się tam z innymi dziewczynami, pisał do nich rzeczy w stylu "poflirtujemy?", "spotkamy się?", prawił im komplementy. Powiedziałam mu, że to znalazłam. Przyjachał do mnie wtedy o 6 rano następnego dnia, przepraszając, mówiąc, że to nic takiego, że on tylko pisał, że z żadną sie nie spotkał nigdy. Znów wybaczyłam i wróciłam. Myślałam, że to tylko takie szczenięce zabawy, że w końcu mnie doceni i przestanie interesować się w aż takim stopniu innymi dziewczynami. Ale na początku tego roku przeszedł sam siebie. Kilka dni przed 3 rocznicą naszego związku odkryłam jego rozmowy z pewną dziewczyną na facebooku. Zawalił mi się cały świat. Nigdy nie czułam się tak podle jak wtedy. Pisał do niej, że jest seksowna, piękna, że ma na nią ochotę, że chce się z nią kochać. Ona mu odpisała, że nie może, bo przecież on jest ze mną, że ona też była zdradzana przez jakiś czas i wie jak to jest i nie może mi tego zrobić. A on anpisał do niej "nawet jeśli ja tak bardzo chcę?" Te słowa po prostu tak zapadły mi w pamięć, że nie mogę o tym zapomnieć. Nie spał z nią, wiem o tym. Ale ja od tamtej pory nie potrafię normalnie żyć. Codziennie o tym myślę. Oczywiście jak powiedziałam mu, że widziałam te rozmowy to przyjechał, płakał, przepraszał, mówił, że on i tak by tego nie zrobił, że to było tylko takie gadanie, że pisał to jak był pijany, że kocha tylko mnie i nie chce mnie stracić. WYbaczyłam, po raz kolejny. Ale tym razem nie potrafię zapomnieć. NIe wiem, może za parę lat zapomnę o tym, a może nigdy. To mnie zabija od środka po prostu. NIe chcę się z nim rozstawać, wiem, że się zmienił, ale nie potrafię przestać o tym wszystkim myśleć. To jest po rpostu silniejsze ode mnie. Wiem, że to wszystko moja wina, że to ja nie jestem idealna, że nie jestem ani szczupła ani ładna.Ale nie umiem tak dalej żyć. Sama myśl o tym wszystkim sprawia, że brak mi jakichkolwiek chęci do życia. Wiem doskonale, że powinnam była się z nim rozstać, bo jeśli sama przeczytałabym taką historię, to na pewno napisałabym takiej dziewczynie, że facet nie jest jej wart i powinna go zostawić. Niestety, łątwo jest powiedzieć, a trudno zrobić. Ja go naprawdę kocham, nie wyobrażam sobie życia bez niego, tyle nas łączy, tyle wspólnych wspomnień. Może ktoś z Was był kiedyś w podobnej sytuacji? Czy takie coś da się zapomnieć? Czy to z czasem minie? Czy może już zawsze będzie mnie dręczyć myśl, że dla niego nigdy nie będę pierwsza?
Proszę o jakiekolwiek pocieszenie...
17 lipca 2012, 23:06
Powiem Ci szczerze..znajdz w sobie sile zeby z nim skonczyc..nie badz z nim tylko dlatego ze bojisz sie samotnosci, wiem ze wiele ludzi ci to teraz pewnie powie ale on NAPRAWDE nie jest ciebie wart..
Trzymaj sie :) xx
17 lipca 2012, 23:08
Dziewczyno to nie jest miłość. Człowiek, który kocha tak się nie zachowuje. Domyślam się, że jest Ci cięzko, ale zostaw go, sama widzisz, że nie zmiania się. Nie licz na to, że przyjdzie dzień, w którym nagle wszystko się odmieni. Nie warto tracić na niego czasu, przeciez możesz poznać kogoś bardziej wartościowego.
17 lipca 2012, 23:08
Kochana!
Mój poprzedni chłopak zdradził mnie (jak się później okazało nie raz) i do tej zdrady się przyznał (jednej). Zawsze mówiłam, że czegoś takiego nie wybaczę. Ale on stawał na głowie, robił wszystko żebym mu wybaczyła i udało mu się. Ale byłam dla niego straszna, chyba podświadomie wciąż wiedziałam, że to całe wybaczenie jest niezgodne z moimi przekonaniami, że zrobiłam coś wbrew sobie. Ciągle myślałam o tym, że się z tamtą przespał, brzydziłam się nim i w ogóle. Ostatecznie oczywiście się rozpadło i nie żałuję ani trochę. Żałuję, że nie wytrwałam w swoim postanowieniu od samego początku. Wtedy byłam młoda i naiwna, ale to nauczyło mnie, że zdrady NIGDY, PRZENIGDY się nie wybacza!!!
Dlatego myślę, że pomimo tego, że go kochasz, to powinnaś pomyśleć o sobie. Poza tym dałaś mu szansę trzykrotnie. Co najmniej o dwa razy za dużo. A skoro on nie umie tego docenić, to nie łudź się, że następnym razem będzie inaczej.
- Dołączył: 2010-04-15
- Miasto: Legnica
- Liczba postów: 2247
17 lipca 2012, 23:09
Dotrwałam do końca.Nie byłam w takiej sytuacji .
Na myśl nasuwa mi się tylko jedno : jeśli by mógł ,miał okazję -zdradził by Cię bez zawahania . Moim zdaniem tracisz czas , nerwy na niego . Zostaw go , spróbuj zapomnieć , wiem ,że to niełatwe , jeśli go kochasz będzie ciężko ale przejdzie a pomyśl sobie jak źle będziesz się czuć kiedy w końcu Cię zdradzi tym bardziej ,że wiesz ,że jest taka opcja. Takie moje zdanie.
17 lipca 2012, 23:12
i nie wspólne wspomnienia są najważniejsze, ale wspólna przyszłość Odpowiedz sama sobie czy naprawdę wierzysz, że już tego nigdy nie zrobi? czy potrafisz zaufać?
17 lipca 2012, 23:14
Zostaw go. Ile razy można wybaczać to samo? Musisz się szanować, bo to może okrutne, co powiem, ale tylko szacunek do samego siebie i pewność własnej wartości budzi szacunek ze strony innych... widocznie byłaś zbyt pobłażliwa...
A na pocieszenie - jeżeli go rzucisz i odnajdziesz poczucie własnej wartości to na pewno spotkasz kogoś wartego miłości.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88316
17 lipca 2012, 23:17
Rany Julek zostaw go natychmiast!
Koleś Ciebie w ogóle nie szanuje,
i uwaga- nigdy nie szanował.
Bawi się w to od samego początku Waszego związku.
Poboli, ale przestanie, zrozumiesz, że dobrze zrobiłaś.
Zasługujesz na kogoś, kto będzie Ciebie traktował jak kobietę,
a nie szukał uciech przez internet.
Do trzech razy sztuka...?
On się nie zmieni.
- Dołączył: 2010-07-19
- Miasto: Tsarevo
- Liczba postów: 5213
17 lipca 2012, 23:18
to nie minie.. ewidentnie widać, ze on szuka wrazen z inna kobieta.. jesli po 3 latach potrafi takie cos Ci zrobic wątpie zeby to sie zmienilo.. tylko obiecuje a to sa z jego ust puste slowa... daj sobie szanse na szczescie bo na pewno znajdziesz mezczyzne ktory Cie pokocha taka jaka jestes i bedziesz dla niego calym swiatem.. wiem jak Ci trudno bo kazde rozstanie boli.. bardzo boli... jednak on tez dostarcza Ci bólu.... wybaczajac mu dajesz zezwolenie na robienie tego dalej... niech poczuje ze Cie stracił a bedzie tego żałowal
pamietaj jesteś piękna i którys męzczyzna w koncu to doceni :)
- Dołączył: 2012-04-13
- Miasto:
- Liczba postów: 413
17 lipca 2012, 23:40
zostaw go. tacy ludzie nigdy się nie zmieniają. smutne, ale jemu na Tobie nie zależy od samego początku. jesteś, bo jesteś przy nim, a to taki chory układ. grzejesz ławę mała, jesteś jedną z jego wielu opcji, tylko może - najwygodniejszą, bo nie masz siły go zostawić. to nie jest miłość! nie marnuj najlepszych lat dla niego, bo to Cię tylko poniża. weź się za pyszczek i zerwij. powodzenia.