Temat: Męczę się, a jednak kocham...

Nie piszę ze swojego konta, bo nie chcę, by ktoś mnie rozpoznał. To będzie raczej długi post i gratuluję wszystkim, któzy dotrwają do końca. Nie wiem właściwie czego od Was oczekuję, rady, pocieszenia, czy czego. Chyba po prostu chcę się wygadać.
Nie wiem nawet od czego zacząć. Jestem z moim chłopakiem od ponad 3 lat. Szmat czasu... Przynajmniej jak na mój wiek (22, on 23). Pierwsze potknięcie było bardzo szybko. Ja wiem, po jakichś dwóch tygodniach. Na początku nie było między nami kokosowo, w sumie nie wiem nawet dlaczego zaczęliśmy być razem, może tak po prostu ze zwykłej ludzkiej samotności... No i właśnie wtedy, tuż po walentynkach wpadłam na "genialny" pomysł by sprawdzić mojego chłopaka i zaczęłam pisać z nim z innego n-ru gg, on nic nie podejrzewał, umówił się ze mną. Ale to nei było takie normalne spotkanie, chciał seksu. Poczułam się okropnie (my wtedy jeszcze nie sypialiśmy ze sobą). Przysżłam na to spotkanie, pokłóciliśmy się strasznie. Nie rozmawialiśmy jakiś czas, ale postanowiłam, że wrócę. On obiecał, że się zmieni, że więcej tego nie zrobi, że zrozumiał swój błąd i nigdy więcej mnie nie skrzywdzi. No i przez jakiś czas było ok. Później po jakimś roku, może trochę więcej znalazłam przez przypadek jakieś jego konto na serwisie społecznościowym typu badoo czy coś takiego. Umawiał się tam z innymi dziewczynami, pisał do nich rzeczy w stylu "poflirtujemy?", "spotkamy się?", prawił im komplementy. Powiedziałam mu, że to znalazłam. Przyjachał do mnie wtedy o 6 rano następnego dnia, przepraszając, mówiąc, że to nic takiego, że on tylko pisał, że z żadną sie nie spotkał nigdy. Znów wybaczyłam i wróciłam. Myślałam, że to tylko takie szczenięce zabawy, że w końcu mnie doceni i przestanie interesować się w aż takim stopniu innymi dziewczynami. Ale na początku tego roku przeszedł sam siebie. Kilka dni przed 3 rocznicą naszego związku odkryłam jego rozmowy z pewną dziewczyną na facebooku. Zawalił mi się cały świat. Nigdy nie czułam się tak podle jak wtedy. Pisał do niej, że jest seksowna, piękna, że ma na nią ochotę, że chce się z nią kochać. Ona mu odpisała, że nie może, bo przecież on jest ze mną, że ona też była zdradzana przez jakiś czas i wie jak to jest i nie może mi tego zrobić. A on anpisał do niej "nawet jeśli ja tak bardzo chcę?" Te słowa po prostu tak zapadły mi w  pamięć, że nie mogę o tym zapomnieć. Nie spał z nią, wiem o tym. Ale ja od tamtej pory nie potrafię normalnie żyć. Codziennie o tym myślę. Oczywiście jak powiedziałam mu, że widziałam te rozmowy to przyjechał, płakał, przepraszał, mówił, że on i tak by tego nie zrobił, że to było tylko takie gadanie, że pisał to jak był pijany, że kocha tylko mnie i nie chce mnie stracić. WYbaczyłam, po raz kolejny. Ale tym razem nie potrafię zapomnieć. NIe wiem, może za parę lat zapomnę o tym, a może nigdy. To mnie zabija od środka po prostu. NIe chcę się z nim rozstawać, wiem, że się zmienił, ale nie potrafię przestać o tym wszystkim myśleć. To jest po rpostu silniejsze ode mnie. Wiem, że to wszystko moja wina, że to ja nie jestem idealna, że nie jestem ani szczupła ani ładna.Ale nie umiem tak dalej żyć. Sama myśl o tym wszystkim sprawia, że brak mi jakichkolwiek chęci do życia. Wiem doskonale, że powinnam była się z nim rozstać, bo jeśli sama przeczytałabym taką historię, to na pewno napisałabym takiej dziewczynie, że facet nie jest jej wart i powinna go zostawić. Niestety, łątwo jest powiedzieć, a trudno zrobić. Ja go naprawdę kocham, nie wyobrażam sobie życia bez niego, tyle nas łączy, tyle wspólnych wspomnień. Może ktoś z Was był kiedyś w podobnej sytuacji? Czy takie coś da się zapomnieć? Czy to z czasem minie? Czy może już zawsze będzie mnie dręczyć myśl, że dla niego nigdy nie będę pierwsza?
Proszę o jakiekolwiek pocieszenie...
dziewczyno - jeśli on cię nie szanuje to ty się chociaż zacznij szanować. zamoczyłby w każdej gdyby jakaś się zgodziła.nie widzisz tego ? na co czekasz? aż zacznie chodzić do burdelu i cię jakimś syfem zarazi ? nie dałaś mu żadnej nauczki i się teraz czuje bezkarny. on w ogóle nie ma ochoty się zmienić i nie pisz, że się zmienił. 
ja uważam że jak tylko natrafi się okazja to on Cię niestety zdzradzi, jak zrobi to raz to zrobi i kolejny. ty mu przebaczasz a on dalej flirtuje, bo i tak wie że Ty mu wybaczysz. dziewczyno odsknij się i kopnij go w dupę, bo szkoda Twojego czasu, znajdziesz kogoś kto będzie Cię kochał i szanował
Przeczytalam calosc, kilka razy nawet,  bo wierzyc mi sie nie chce w to, co piszesz.

Czemu myslisz, ze to Twoja wina? Masz debila za partnera, ktory Cie wykorzystuje - on wie doskonale ze mu wybaczysz, wiec po co ma sobie zalowac? Nie zmieni sie, to jest pewne. Przyklady o ktorych piszesz - o tym wiesz, pomysl o ilu dziewczynach nigdy sie nie dowiedzialas?
Jestescie razem trzy lata, to naprawde nie jest az tak dlugo, wierz mi. I co z tego, ze wspolne wspomnienia was lacza, chcesz na wspomnieniach budowac zwiazek? I przede wszystkim - wyobrazasz sobie spedzic zycie z mezczyzna, ktoremu nie ufasz i ktory pewnie predzej czy pozniej Cie zdradzi? Naprawde chcesz sie obudzisz za 10 lat i pomyslec - zmarnowalam sobie zycie?
Zaslugujesz na kogos lepszego.

Masz  22 lata, swiat stoi otworem, rzuc kolesia i zacznij zyc!


gdzie Twoje poczucie własnej wartosci???? skoro tyle razy wybaczyłaś, to zapomnij i bądź z nim dalej, aż po raz kolejny prześledzisz jego konto na fb, gg itp.... Ty mu nie ufasz,więc to robisz... mam wrażenie,ze jestes z nim, bo boisz sie być sama... to nie jest miłość...ani z Twojej strony, ani tym bardziej z jego... jaką masz pewność, że Cie nie zdradził? żadnej, to są tylko jego słowa... chcesz sie nadal tak poniżać? jesli tak, to czego od nas oczekujesz? Ty sama musisz podjąć decyzje, nikt tego za Ciebie nie zrobi, a już głaskanie po głowie i mówienie jaka biedna jesteś, nic Ci nie da. musisz wziąć sie w garść, przemyslec na chłodno czego tak naprawde chcesz i działać.
Zawiódł o kilka razy za wiele. Zostaw go i nigdy nie dopuszczaj już do swojej świadomości. To prostak i cham a w dodatku manipulant!

Bardzo mi przykro, ale nie będzie słów pocieszenia.

Taki facet na pewno się nie zmieni, a to że ty go kochasz raczej nic dla niego nie znaczy. Nie uwierzyłabym w ani jedno jego słowo, gdyby miał taką możliwość, zdradziłby cię już wiele razy. Dla siebie samej powinnaś znaleźć w sobie siłę żeby go zostawić, inaczej będziesz czuła się jak nic nie warta. Chociaż ty siebie szanuj, skoro on ciebie nie szanuje.

I jeszcze ten tekst o tym że to ty jesteś winna bo nie jesteś idealna  jak możesz tłumaczyć w ten sposób jego wybryki

Szanuj się dziewczyno!!!

Wybor nalezy do Ciebie, u mnie mialby wylot po pierwszej wpadce. Ile zamierzasz dac  jeszcze szans... 20, 50 , 100??? Wszystko zalezy od tego co jest Twoim priorytetem! Najwazniejsze jest to, zeby byc z kims kto Cie traktuje jak kompletne zero czy tez lepiej byc sama, ale znac swoja wartosc. Wiele kobiet jest z facetami,  bo strasznie ich kochaja a oni w zamian poniewieraja tymi kobietami. Konczy sie zawsze tak samo, on odchodzi do innej, a ona jest strasznie zdziwiona i zalamana.
Niestety się powtórzę ale zostaw go lepiej. Dla własnego dobra. Nie męcz się. To jest bez sensu...umiałabyś mu zaufać po tym? W życiu nie chciałabym spędzić życia z kimś takim, nawet jakbym go kochała. Myślę, że uczucie przejdzie i zaczniesz dostrzegać same negatywy tego związku. A wspomnienia? I tak pozostaną na zawsze. A przyszłość możesz sobie zniszczyć. 
Bardzo smutna historia ..
Wiesz teraz jest najlepszy moment żeby odejść i wyjść z tego z twarzą bo on cię jeszcze nie zdradził. Sama wiesz jak się czułaś po przeczytaniu jego wiadomości w momencie w którym dowiesz się o zdradzie ( a ona na pewno nastąpi) będziesz się czuła 100 x gorzej ...
Twoje poczucie własnej wartości jest tak niskie przez niego!! Przez to że na każdym kroku planuje zdradę wprowadza cię w kompleksy pomyśl sobie w jakim stanie będziesz za parę lat. Koleś doskonale wie że czego by nie zrobił w momencie w którym wróci do ciebie z płaczem i rękami pełnymi pustych obietnic - ty ulegniesz. Nie pozwól się tak traktować!! Na pewno znajdziesz chłopaka który będzie cię szanował o to się nie martw, a tego palanta kopnij w tyłek! iii to bardzo ważne rozmowa o rozstaniu musi być waszą ostatnią, nie pozwól się dalej manipulować, kasuj jego esy przed przeczytaniem, nie odbieraj tel i nie spotykaj się z nim. On wie jak cię przekabacić więc unikaj sytuacji które dają mu taką możliwość. Walcz o swoje szczęście! Powodzenia :)
znalazł naiwną na gorsze chwile a w tych lepszych momentach posuwa inne

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.