Temat: mój facet po gimnazjum

Hej. Od  miesiąca jestem z facetem. Jak się poznawaliśmy to wspomniał mi, że skończył tylko gimnazjum, bo sytuacja w rodzinie (bardzo nieciekawa) zmusiła go do pójścia do pracy... Sam się wszystkiego uczył, potrafi bardzo wiele. Teraz ma własną firmę, która bardzo dobrze presperuje. Ogólnie jest b. ogarnięty i ma 'łeb do interesów'.
Dzisiaj rozmawiałam z moją mamą o nim i powiedziałam jej o tym, że jest tylko po gimnazjum, ale to nie jego wina.
Ona zrobiła wielkie oczy, że jak to i po rozmowie z nią widze, że próbowała mi uświadomić, że on nie jest dla mnie, że jak kiedyś bede mieć swoich znajomych po studiach i innych szkołach, że jak on się odnajdzie w ich towarzystwie, że pewnie nie ma żadnych zainteresowań... Widzę, że chce mi powiedzieć, że mam go zostawić, ale nie mówi mi tego wprost...
Co mam o tym myśleć? Ma racje? a może namówić chłopaka na jakieś LO dla dorosłych? W sumie średnie rzeczywiście by było wskazane, ale z drugiej strony to nie jest najważniejsze, a nie widzę, żeby to był główny powód, żeby go zostawiać. W ogóle nie myślę, żeby go zostawiać, jest nam razem bardzo dobrze.
co sądzicie?
Daj spokój, co z tego że jest po gimnazjum jak jest ogarnięty? Co innego jak by siedział dupą do góry i nic nie robił. A w towarzystwie "po studiach" na pewno się odnajdzie, no bo przecież nie gada się na imprezach czy spotkaniach o całkach czy innej głupocie.

A co do LO to po jaką cholerę mu coś takiego ? Ma firmę? Ma. Pracuje? Pracuje. To po co ma tracić czas na jakieś szkoły.
o matko.. takiego faceta zostawić? chyba nie ma nic lepszego niż facet, który potrafi wszystko zrobić, jest zaradny życiowo i ma własną firmę. ja bym takiego wolała 100x bardziej niż wykształconego profesora historii.
na nic nie namawiaj.. tylko się go trzymaj po prostu.
a matki się o nic nie pytaj, niech sobie sądzi co chce.

Elviska napisał(a):

Daj spokój, co z tego że jest po gimnazjum jak jest ogarnięty? Co innego jak by siedział dupą do góry i nic nie robił. A w towarzystwie "po studiach" na pewno się odnajdzie, no bo przecież nie gada się na imprezach czy spotkaniach o całkach czy innej głupocie.


no własnie! nie rozumiem mojej mamy. Ona wie, że on bardzo dużo pracuje, bo czasami 14 godzin dziennie jest na obrotach i zapier*ala, ale WYKSZTAŁCENIE JEST NAJWAŻNIEJSZE, bo ona oczywiscie po studiach...
a Twoja mama ma własną firmę?:P
Mój chłopak też jest tylko po gimnazjum,
a ja studiuję architekturę za granicą, na najlepszym uni w tym kraju do archi,
znam 5 języków, i tak dalej.
Moja mama mnie również uświadamia, babcia to już nie wspomnę,
za każdym razem jak ją widze mówi mi, że mam go zostawić.

Jesteśmy razem 4,5 roku.
Mój chłopak sam remontuje duży dom, za własne pieniądze.
Nie ma ojca (zmarł), matka z niepełnosprawnym bratem mieszka na drugim końcu Polski.
Mieszka z siostrą z rocznym dzieckiem i w ciąży z drugim, i z niepełnosprawną babcią.
I jest najcudowniejszym facetem na świecie.

Pieniądze? Dobrze zarabia, ale też ciężko pracuje.
Mimo młodego wieku, jest bardzo dojrzały, umie zatroszczyć się o rodzinę.
Koledzy na studiach?
Wszyscy piją za pieniądze rodziców, nie mają szacunku do nikogo, i do niczego,
może nie wszyscy, ale tu u mnie na uni większość Polaków ma takie podejście do życia,
niestety, rodzice płacą ciężkie pieniądze, a oni balują.
On nie studiuje, bo po 18 zaraz zaczął pracować na siostrę i babcię,
jak ich matka zostawiła, i wyjechała, zresztą kasę i tak mieli tylko z opieki.

I oni są lepsi, bo jeżeli im się uda, będą wykształceni?
Wykształcenie można zawsze zdobyć, pieniądze raz są, a raz ich nie ma.
Takie moje zdanie ;-)

sorry, że się tak rozpisałam ;-)

ewelinusek napisał(a):

o matko.. takiego faceta zostawić? chyba nie ma nic lepszego niż facet, który potrafi wszystko zrobić, jest zaradny życiowo i ma własną firmę. ja bym takiego wolała 100x bardziej niż wykształconego profesora historii. na nic nie namawiaj.. tylko się go trzymaj po prostu.a matki się o nic nie pytaj, niech sobie sądzi co chce.

Dokładnie. Mój facet jest po zawodówce. Ja w trakcie studiów. Moi rodzice po studiach i nic nie mają do jego wykształcenia. Przeciwnie, uwielbiają go za to że wszystko zrobi zaczynając od podłączenia elektryki a kończąc na ułożeniu płytek. Z moim ojcem (Pan ginekolog który lubi grzebać nie tylko babą między nogami) jak się dopadną żeby coś zrobić (ostatnio remontowali sąsiadowi silnik w aucie) to ich godzinami nie ma ;]

Twoja matka to mi się kojarzy z matką głownej bohaterki serialu "Daleko od szosy". Wielka pani dentystka nie życzyla sobie aby jej studiująca panna miała chłopaka po zawodówce ( potem po technikum ) a argumenty podawala takie same.

Nie sugeruj się mamusia,bo jest wiek XXI i nie nam-matkom dzieciom mezów wybierac.

m.ka92 napisał(a):

Hej....Teraz ma własną firmę, która bardzo dobrze presperuje. Ogólnie jest b. ogarnięty i ma 'łeb do interesów'.Dzisiaj rozmawiałam z moją mamą o nim i powiedziałam jej o tym, że jest tylko po gimnazjum, ale to nie jego wina. Ona zrobiła wielkie oczy... że on nie jest dla mnie, że jak kiedyś bede mieć swoich znajomych po studiach i innych szkołach, że jak on się odnajdzie w ich towarzystwie, że pewnie nie ma żadnych zainteresowań... ..Co mam o tym myśleć? Ma racje? a może namówić chłopaka na jakieś LO dla dorosłych? W sumie średnie rzeczywiście by było wskazane, ale z drugiej strony to nie jest najważniejsze, a nie widzę, żeby to był główny powód, żeby go zostawiać. W ogóle nie myślę, żeby go zostawiać, jest nam razem bardzo dobrze.co sądzicie?


Sądzę, że Twoja mama ma trochę racji. na początku może Ci się wydawać, że jest ok, ale za kilkanaście lat możecie nie mieć wspólnych tematów do rozmowy, a Wasze postrzeganie świata będzie się różniło. Znam kilka takich małżeństw: te młodsze wiekiem kończą się rozwodem, a takie z czterdziestoletnim stażem małżeńskim faktycznie nie mają o czym ze sobą rozmawiać. Jeszcze jak są dzieci w domu to wokół nich świat się kręci i jakoś idzie, ale potem?
Cóż, nie urażając nikogo, człowiek po studiach ma inne horyzonty myślowe niż człowiek po gimnazjum - i nie ma tu nic do rzeczy zaradność życiowa.
Pasek wagi

m.ka92 napisał(a):

nie rozumiem mojej mamy. Ona wie, że on bardzo dużo pracuje, bo czasami 14 godzin dziennie jest na obrotach i zapier*ala, ale WYKSZTAŁCENIE JEST NAJWAŻNIEJSZE, bo ona oczywiscie po studiach...


i co jej z tego wykształcenia? jeszcze może najlepiej żeby chodził co niedzielę do kościółka, pracował w dobrze prosperującej firmie i miał służbowy samochód. to takie typowe, a jak ktoś żyje inaczej to od razu jest be. powiedz jej, że ludzie sukcesu, którzy znaczą coś w świecie nie podążają jedyną uważaną przez innych za słuszną drogą, ale sami wyznaczają nowe trendy. Bill Gates i Steve Jobs nie skończyli studiów, a nie sądzę, że nie imponują.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.