- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
13 lipca 2012, 18:10
Niedawno zwierzałam się na forum ze swojej niechęci do posiadania potomstwa, którego bardzo pragnie mój mąż. Ustaliłam z nim w końcu, że zaczekamy z tym 1,5 roku. Tymczasem ostatnio mojemu mężowi zdarzyło sie kilka razy "nie zdążyć" założyć prezerwatywy. Dziś jednak doznałam szoku: znalazłam w jego rzeczach tabletki poprawiające jakość spermy. Zastanawiam sie, czy przyznać się, że o wszystkim wiem, czy udawać, że nic się nie stało. Nie chcę, żeby pomyślał, że go przeszukuję - znalazłam to przez przypadek... Co radzicie?
- Dołączył: 2005-07-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1146
13 lipca 2012, 21:30
DorotkaStokrotka51 napisał(a):
ale jemu powinno zależeć przede wszystkim na tobie i waszym związku a nie na zaspokojeniu swoich huci ha ha porozmawiaj z nim ja bym wyciągnęła to co ma w szafce i postawiła w widocznym miejscu specjalniei zapytała się do czego to potrzebujejeśli by nie odpowiedział powiedziała bym że miał by na tyle przyzwoitości i zachował się jak dorosły facet a nie jak egoistyczny gówniarz który robi co chce nie patrząc na uczucia innych .zapytała bym co to jest jak by nadal milczał-,,były by ciche dni " i powiedziała bym ze oszukał mnie, nie mogę już ci ufać - czy o to chodzi w małżeństwie????jeśli tak to widzę że mogę polegać tylko na sobie ( jak chcesz powiedz o tabsach a jak nie to nie - ale musisz się zabezpieczyć nie ma co liczyć na niego)
Popieram całkowicie!!!! Co za koleś z tego Twojego męża, aż się poirytowałam... :/
13 lipca 2012, 21:43
ozfiolkow napisał(a):
Na Twoim miejscu siedziałabym cicho i zabezpieczyła się tabletkami do czasu aż zechcę mieć potomstwo.
proponujesz teraz dziewczynie początek złego! On pograł nie w porządku to nie znaczy,że i Ona ma tak zrobić, nie ma nic gorszego jak niedomówienia i sekrety!!
ja Ci radzę powiedziec mężowi to, co jest prawdą, czyli że przypadkiem znalazłaś tabletki i szczerze porozmawiać jeszcze raz. Może Twoj mąż boi się,że za te 1,5roku się rozmyślisz? upewnij Go,że tak nie będzie. Rozmawiajcie, rozmawiajcie i życzę powodzenia !:)
13 lipca 2012, 21:49
no ale on ci otwarcie powiedział, że chce dziecko więc o co ci chodzi ?
nie chcesz mu dać dziecka, to daj mu odejść. on na pewno nie zrezygnuje ze swojego marzenia.
13 lipca 2012, 21:54
artosis napisał(a):
juz wspolczuje temu dziecku ! dla wlasnej egoistycznej potrzeby zatrzymania meza urodzisz dziecko , ktorego nie chcesz...no przeciez nie mam slow.I co teraz tez mi ktos powie ,ze to nie jest niedojrzalosc ?
taka postawa jest żałosna.... gra na czas, kłamstwa i matactwa.... jak tak w ogóle można żyć?
albo sie czegoś chce albo nie.
13 lipca 2012, 22:06
leki na poprawe plodnosci to chyba nie jest jeszcze nic zlego, ale odsuwanie sie od zabezpieczenia albo czekanie az autorka wpadnie w siec a facet skonczy bez gumki - mnie niepokoi. bo jak uzyjecie gumki on zafiniszuje z tymi tabletkami to ciaza jest watpliwa, malo prawdopodobna. balabym sie bardziej o akcje bez zabezpieczenia
- Dołączył: 2007-03-04
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 4620
13 lipca 2012, 22:13
ja nie rozumiem wyrazenia " moj maz/partner chce miec dziecko" no to niech sobie go urodzi!
nie kazda kobieta chce miec dzieci i nie kazda musi bo jej maz tego chce!
nie chce dzieci, mysli ze bedzie na to gotowa za 1,5 roku ok? jesli naprawde bylibyscie zgrani i szczerze z soba rozmawiali to nie byloby takich sytuacji.
Pogadaj z nim proste! ciekawe jak on czulby sie gdyby znalazl w Twojej szafce/torebce tabbletki anty.... paranoja troche:/
czytajaac twoje wypowiedzi to chyba rozmawialiscie o tym tak? jesli on wie o tym ze TERAZ nie jestes gotowa na dziecko to jest durnym egoista " bo chce" jak dziecko w piaskownicy, jeszcze niech nóżka tupnie...
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
13 lipca 2012, 22:15
on bardzo pragnie tego dziecka...
- Dołączył: 2007-03-04
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 4620
13 lipca 2012, 22:18
passoasecret napisał(a):
on bardzo pragnie tego dziecka...
ale chyba nie spelnia sie zyczen/ marzen kosztem drugiego człowieka
13 lipca 2012, 22:20
domisiaaaa napisał(a):
passoasecret napisał(a):
on bardzo pragnie tego dziecka...
ale chyba nie spelnia sie zyczen/ marzen kosztem drugiego człowieka
no właśnie.
on chce, ona nie chce - wniosek oczywisty: powinni się rozejść i poszukać szczęścia przy kimś kto ma podobne plany na przyszłość. dlaczego on ma się poświęcać dla niej skoro ona dla niego nie chce? bezsensowny związek.