- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 lipca 2012, 18:10
13 lipca 2012, 18:53
Nie oceniaj mnie tak surowo, proszę. Przemyślałam sprawę po poprzednim wpisie na forum i doszłam do wniosku, że rzeczywiście trzeba tu kompromisu. Za 1,5 roku zgodzę sie na dziecko, najwyżej nie będę unosić sie ze szczęścia nad ziemią, tylko postaram sie do tego podejść rozsądnie, poczytać na ten temat jak najwięcej itp. Po prostu zezłościło mnie podejście męża, który po cichu chce tę sprawę przyspieszyć.sprobujesz ? to czego panikujesz teraz ? przeciez jesli nie chcesz to nic sie nie zmieni. Dziecko to nie sukienka , ani spodnie ,ze mozna sprobowac albo chcesz , albo nie.Wg mnie jestes bardzo niedojrzala.Gdybym byla twoja znajoma i znalabym twojego meza to juz bym sama mu powiedziala bo to jest naprawde jakas makabreska.
Szczerze to za 1,5roku nie będziesz chciała jeszcze bardziej, im dłużej się odwleka decyzję o dziecku tym jest coraz cieżej. To jest tylko granie na czas, tylko po co?
Edytowany przez zorza1982 13 lipca 2012, 18:54
13 lipca 2012, 18:55
[qSzczerze to za 1,5roku nie będziesz chciała jeszcze bardziej, im dłużej się odwleka decyzję o dziecku tym jest coraz cieżej. To jest tylko granie na czas, tylko po co?
13 lipca 2012, 18:58
Może potrzebuje tego czasu, a nam nic do tego na co.[qSzczerze to za 1,5roku nie będziesz chciała jeszcze bardziej, im dłużej się odwleka decyzję o dziecku tym jest coraz cieżej. To jest tylko granie na czas, tylko po co?
To było pytanie retoryczne. A wiem z doświadczenia, że później jest coraz ciężej, ja tak odwlekałam drugie dziecko, za rok, po zimie, po przeprowadzce itd...
13 lipca 2012, 18:58
13 lipca 2012, 19:01
Nie oceniaj mnie tak surowo, proszę. Przemyślałam sprawę po poprzednim wpisie na forum i doszłam do wniosku, że rzeczywiście trzeba tu kompromisu. Za 1,5 roku zgodzę sie na dziecko, najwyżej nie będę unosić sie ze szczęścia nad ziemią, tylko postaram sie do tego podejść rozsądnie, poczytać na ten temat jak najwięcej itp. Po prostu zezłościło mnie podejście męża, który po cichu chce tę sprawę przyspieszyć.sprobujesz ? to czego panikujesz teraz ? przeciez jesli nie chcesz to nic sie nie zmieni. Dziecko to nie sukienka , ani spodnie ,ze mozna sprobowac albo chcesz , albo nie.Wg mnie jestes bardzo niedojrzala.Gdybym byla twoja znajoma i znalabym twojego meza to juz bym sama mu powiedziala bo to jest naprawde jakas makabreska.
13 lipca 2012, 19:02
13 lipca 2012, 19:03
To było pytanie retoryczne. A wiem z doświadczenia, że później jest coraz ciężej, ja tak odwlekałam drugie dziecko, za rok, po zimie, po przeprowadzce itd...Może potrzebuje tego czasu, a nam nic do tego na co.[qSzczerze to za 1,5roku nie będziesz chciała jeszcze bardziej, im dłużej się odwleka decyzję o dziecku tym jest coraz cieżej. To jest tylko granie na czas, tylko po co?
13 lipca 2012, 19:05