- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
13 lipca 2012, 18:10
Niedawno zwierzałam się na forum ze swojej niechęci do posiadania potomstwa, którego bardzo pragnie mój mąż. Ustaliłam z nim w końcu, że zaczekamy z tym 1,5 roku. Tymczasem ostatnio mojemu mężowi zdarzyło sie kilka razy "nie zdążyć" założyć prezerwatywy. Dziś jednak doznałam szoku: znalazłam w jego rzeczach tabletki poprawiające jakość spermy. Zastanawiam sie, czy przyznać się, że o wszystkim wiem, czy udawać, że nic się nie stało. Nie chcę, żeby pomyślał, że go przeszukuję - znalazłam to przez przypadek... Co radzicie?
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Szczecinek
- Liczba postów: 9160
13 lipca 2012, 18:44
a powiedz czy przed ślubem mówiłaś o swoim podejściu z dziećmi ze chcesz poczekać????
były rozmowy na ten temat??
jak długo jesteście małżeństwem??? ile on ma lat?
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
13 lipca 2012, 18:45
beatrx napisał(a):
Ty go oszukujesz, on oszukuje Ciebie. słaby ten wasz związek. a co możesz zrobić? rozstać się, a nie próbować uszczęśliwiać się na siłę, skoro Ty dziecka nie chcesz a on pragnie. koleś doskonale wie, że za 1,5 roku na dziecko się nie zgodzisz więc kombinuje w ten sposób.
Dokładnie, nie ma na to kompromisu. Oboje jesteście nieszczęśliwi i wąpię, że kiedyś będziecie.
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
13 lipca 2012, 18:45
sprobujesz ? to czego panikujesz teraz ? przeciez jesli nie chcesz to nic sie nie zmieni. Dziecko to nie sukienka , ani spodnie ,ze mozna sprobowac albo chcesz , albo nie.Wg mnie jestes bardzo niedojrzala.Gdybym byla twoja znajoma i znalabym twojego meza to juz bym sama mu powiedziala bo to jest naprawde jakas makabreska.
- Dołączył: 2010-12-02
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1946
13 lipca 2012, 18:47
artosis napisał(a):
sprobujesz ? to czego panikujesz teraz ? przeciez jesli nie chcesz to nic sie nie zmieni. Dziecko to nie sukienka , ani spodnie ,ze mozna sprobowac albo chcesz , albo nie.Wg mnie jestes bardzo niedojrzala.Gdybym byla twoja znajoma i znalabym twojego meza to juz bym sama mu powiedziala bo to jest naprawde jakas makabreska.
niedojrzała ? Trzeba być niedojrzałym by po prostu nei chcieć mieć dzieci ? Nie sądzę
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
13 lipca 2012, 18:48
DorotkaStokrotka51 napisał(a):
a powiedz czy przed ślubem mówiłaś o swoim podejściu z dziećmi ze chcesz poczekać????były rozmowy na ten temat??jak długo jesteście małżeństwem??? ile on ma lat?
Przed ślubem (5 lat temu) wydawało mi się, że w swoim czasie z pewnością będę chciała mieć dziecko. Teraz widzę to trochę inaczej. Mój mąż ma 34 lata, ja 31
- Dołączył: 2010-12-02
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1946
13 lipca 2012, 18:48
oceniacie ją nie znając jej i jej męża. Rysujecie sobie nowy scenariusz. Kobieta nie napisąła tu by być ocenianą
13 lipca 2012, 18:48
a mi się wydaje, że oboje siebie unieszczęśliwiacie...
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
13 lipca 2012, 18:51
artosis napisał(a):
sprobujesz ? to czego panikujesz teraz ? przeciez jesli nie chcesz to nic sie nie zmieni. Dziecko to nie sukienka , ani spodnie ,ze mozna sprobowac albo chcesz , albo nie.Wg mnie jestes bardzo niedojrzala.Gdybym byla twoja znajoma i znalabym twojego meza to juz bym sama mu powiedziala bo to jest naprawde jakas makabreska.
Nie oceniaj mnie tak surowo, proszę. Przemyślałam sprawę po poprzednim wpisie na forum i doszłam do wniosku, że rzeczywiście trzeba tu kompromisu. Za 1,5 roku zgodzę sie na dziecko, najwyżej nie będę unosić sie ze szczęścia nad ziemią, tylko postaram sie do tego podejść rozsądnie, poczytać na ten temat jak najwięcej itp. Po prostu zezłościło mnie podejście męża, który po cichu chce tę sprawę przyspieszyć.
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: Silkland
- Liczba postów: 755
13 lipca 2012, 18:52
Zmuszona napisał(a):
ozfiolkow napisał(a):
Na Twoim miejscu siedziałabym cicho i zabezpieczyła się tabletkami do czasu aż zechcę mieć potomstwo.
w życiu ! Szczerość to podstawa ! Takim gadaniem tylko udowodniłaś jak Ty mogłabyś być 'daleko' od swojego faceta. Ja sobie nie wyobrażam sobie że o tak ważnej sprawie mu nie mówię a tymbardziej, on zmusza mnie do czegoś czego nei chcę. Mam dopiero 18 lat a wiem, że bez szczerości związek nie ma sensu.
Jak przeżyjesz drugie 18 to się nauczysz, że szczerość nie zawsze popłaca. Małżeństwo czy partnerstwo to ciągłe kompromisy. Tu jedna ze stron nie gra fair mimo ustaleń, więc druga powinna się zabezpieczyć przed skutkami tej gry.
W dorosłym życiu nie ma tak, że jak ktoś Ci zrobi kuku to zbierasz swoje zabawki i idziesz do innej piaskownicy. Są też szarości i czasem lepiej trzymać język za zębami a robić swoje.
Edytowany przez ozfiolkow 13 lipca 2012, 18:53