Temat: Zostałam oszukana i zareagowałam. Czy dobrze zrobiłam? (długie)

Usunęłam treść i "reklamę bloga".
To niestety nie była prowokacja, zapytałam o zdanie i dostałam co chciałam. Nie zależy mi żeby moje wypociny w internecie stały się jakoś specjalnie sławne.
Kto wie, ten wie. Dostałam wystarczająco dużo odpowiedzi. Dziękuję Wam wszystkim!!!
Typowa historia, "ze zona go nie rozumie, ze wcale ze soba nie spia"
 typowa naiwnosc kochanki (bo tak dla niego bylas tylko kochanka, niczym wiecej)
Ale to, co sobie myslisz o nim teraz to juz nawet nie "typowa naiwnosc" a konkretna glupota


Współczuję Ci z całego serca i moim zdaniem najgorsze co mogłabyś teraz zrobić to byc dalej z tym chu*&^%.
serio? napisałaś do niej maila, w którym nazwałaś siebie "chorą psychicznie"?!!! Dziewczyno, nie rozumiesz, że stworzyłaś mu ALIBI? moje gratulacje, uratowałaś mu tyłek, nie rozwiedzie się. 
widac niektore kobiety chca byc nieszczesliwe na wlasne zyczenie.
jesli Ty po tym wszystkim z nim bedziesz to pogratulowac glupoty.
zona jak widac madrzejsza od Ciebie.

stworzycie fajny projekt muzyczny za cene tego, ze prawdopodobnie rozwalisz sobie psychike i sprawa być moze sprawi, ze nie stworzysz juz zdrowego związku z innym w przyszłości? No naprawde. Rozumiem poświecenia dla sztuki, ale to jakieś przegiecie.

Uciekaj kobieto!

to wszystko jego wina i dobrze zebys sie z nim rozstala lub juz to zrobilas frajer totalny zniszczyl zycie sobie, jego zonie i tobie. kretyn
zazwyczaj nie oceniam tak radykalnie, ale tym razem nie wytrzymam: dalszy kontakt z tym kłamcą i manipulatorem to głupota. odetnij się od niego: sobie już zniszczył życie, po co ma niszczyć Tobie... zerwij kontakt w 100%, nie słuchaj wyjaśnień (miał na nie 2 lata... to i tak za dużo). dobrze, że napisałaś do jego żony i wyjaśniłaś sytuację, kłamałby jeszcze latami.
Pasek wagi

nataliu napisał(a):

zona jak widac madrzejsza od Ciebie.


oooo, 100 razy.
Jakby powiedział mój partner: "jakie baby są głuupie!". Wybacz takie określenie, ale to nie był ani nie będzie NORMALNY związek. W normalnym związku się nie kłamie i nie zmusza do kłamstw. A Ty mu jeszcze dajesz alibi poprzez nazwanie siebie wariatką. Prawda jest taka, że nie wiesz o nim nic. Ani kim jest, kim są jego znajomi (no chyba, że znajomych też wciągnął w kłamstwa) i rodzina, nawet nie masz pojęcia gdzie teraz jest. 

nicknajednegoposta napisał(a):

Nie ufałabym mu, wiem, że zrobi mi to samo. Już żadnemu mężczyźnie nie zaufam. Uważam, że każdy zdradzi, nie ma na to siły. Po co mam mieć niespodzianki i łudzić się, że ktoś będzie mi wierny? A tak to od razu będę wiedziała, że na pewno zostanę zdradzona i to będzie mniej bolało. I zrobimy kawał fajnej muzyki. Tylko że nie wiem, czy on chce...

no jeśli chodzi o muzykę, a nie o faceta, to nie pytaj na Vitalii. Podejrzewam, że mało kto zrozumie. ja już w takim razie sama nie wiem, co "powinnaś" zrobić, bo to wybranie drogi życiowej, to powinna być świadoma i dojrzała decyzja. Twoja własna.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.