Temat: mąż chce dzieci - ja nie! co robić?

Już kiedyś zwierzałam sie z mojego problemu, ale teraz jest coraz gorzej. Ciągle sie o to kłócimy, a ostatnio padło nawet słowo "rozwód". Jestem przerażona. Czy widzicie jakieś konstruktywne wyjście z tej sytuacji? Kocham męża i nie chcę go stracić...

przed ślubem (5 lat temu) wydawało mi się to sprawą bardzo odległą i nie myślałam na ten temat. W sumie wydawało mi się, że kiedyś tam będę chciała. Ale gdy teraz trzeba już podejmować konkretne decyzje - widzę że nie chcę!
Pasek wagi

ewelina8015 napisał(a):

Nairobi napisał(a):

puckolinka napisał(a):

nie lubię dzieci i już to nie jest odpowiedz musi być jakaś przyczyna
To jest odpowiedź. Ja też nie lubię dzieci i nie mam zamiaru mieć. Ktoś inny może nie chcieć mieć chomika bez powodu.Powiem Wam, że się ucieszyłam jak zobaczyłam ten temat, bo nie spotkałam nigdy kobiety, która by nie chciała mieć dzieci. Zaraz mi ktoś wygarnie, że mam 20 lat i jeszcze mi się zmieni Również mnie dzieci brzydzą i irytują, a nie jestem jakąś paniusią, mam kontakt z ciężko chorymi ludźmi i mnie nie brzydzą.
Spoko, jak miałam 20 lat też mi mówili że mi sie odmieni, i jakos teraz mam 27 i sie ani troche nie odmieniło, na myśl o małym dziecku zawracajacym mi gitare prawie 24 na dobe i całą otoczka tego cyrku ( razem z jego dorastaniem i brakiem gwarancji że na pewno wyrośnie na to na co go wychowujemy itd itp.) az mnie mdłości biorą. Na szczęście z lubym sie zgadzamy w tej kwestii.

I nikt nie neguje, że nie chcesz mieć dzieci, Twoje życie, fajnie że dobraliscie się z parterem w tej kwestii, bo o to w tym chodzi.

Pasek wagi

synestezjaa napisał(a):

artosis - masz trochę racji. Ale z drugiej strony, jeśli on mnie kocha (tak twierdzi), to on też mógłby zrezygnować. Przecież chciałabym, żeby był ze mną szczęśliwy i miał wspaniałe życie. Czy wszystkie moje starania w tym zakresie muszą zostać przekreślone tylko przez to, że nie chcę dać mu dziecka?


Idzcie na kompromis, ty mu urodzisz i umywasz ręce a on niech se wychowuje.

A tak serio to czeka was rozwód jak nic, chyba że zdrowo obrzydzisz mu ten pomysł ( facet może se nie zdaje sprawy jak przyjemne jest papranie sie w kupie czy wymiocinach na kazdym kroku albo użeranie sie z narkomanem nastolatkiem czy innym takim bo nigdy nie wiadomo na co to wyrośnie,a czasy coraz gorsze.)
no niestety kiedy ty nie chcesz dziecka a maz chce to jest to nawet argument do rozwodu koscielnego. 
ewelina8015 -to jest świetny pomysł! Musze mu zorganizować całodzienną opiekę nad niemowlakiem. Może to mu da do myślenia! Dziękuję za dobry pomysł :)
Pasek wagi

a co to wogóle za mąż który grozi Ci rozwodem bo nie chcesz dzieci  jak ktoś kocha to jest  z drugą osobą na dobre i złe  !!

i w widzęże niektózy próbują na siłę Ci wcisnąć byś się zgodziła zwłaszcza puckolinka no sory  niech ona sama sie babra w  kupach i pieluchach jak chce a nie wciska kit że jak twoje to będzie dziecko to mniej będzie brzydziło ciekawe czy Waśniewskiej też opowiadal i takie bajeczki.....

ps nie jesteś sama mam 26 lat i teżnie chcę ja też się ich brzydzę i nie chce, i nie jest gwarancją ze mąż Cię w końcu nie zostawi jak urodzisz.

Pasek wagi

synestezjaa napisał(a):

artosis - masz trochę racji. Ale z drugiej strony, jeśli on mnie kocha (tak twierdzi), to on też mógłby zrezygnować. Przecież chciałabym, żeby był ze mną szczęśliwy i miał wspaniałe życie. Czy wszystkie moje starania w tym zakresie muszą zostać przekreślone tylko przez to, że nie chcę dać mu dziecka?


moim zdaniem pierwszy blad to taki ,ze nie bylo o tym mowy wczesniej.Niestety dla wiekszosci ludzi dzieci to nastepstwo bycia razem i  tworzenia rodziny.Owszem sa ludzie , ktorzy nie chca dzieci  , ale wtedy oboje jako para .Takie zwiazki gdy jeden chce drugi nie - nie maja racji przetrwania.On chce miec potomstwo ty nie masz takiej potrzeby - takie rzeczy wyjasnia sie przed slubem i albo  jestesmy zgodni , albo nie mozemy byc razem .Jesli ty nie poweidzialas stanowczo od samego poczatku ,ze dzieci z nim miec nie bedziesz to niestety on mogl myslec ,ze bedziesz  chciala je miec.teraz sie niecierpliwi i to jest chyba logiczne .jedni faceci chca miec dzieci bardziej inni mniej.Mysle ,ze musisz z nim o tym jak najszybciej porozmawiac  i wyjasnic. sytuacja = slepy zaulek  zadne z was nie zmieni zdania , a ty tym bardziej nie powinnas byc matka skoro tego nie czujesz , bo zeby uszczesliwic jego  zrobilabys  krzywde bezbronnej istocie a to juz bylby szczyt egoizmu.Ja mam corke , ktora ma 16 miesiecy i naprawde potrzeba wiele milosci i cierpliwosci , aby opiekowac sie  dzieckiem .
niech sobie zrobi z inną dzieci i będzie raz z Tobą a raz z nią i dziećmi. 

HellOnHeels napisał(a):

niech sobie zrobi z inną dzieci i będzie raz z Tobą a raz z nią i dziećmi. 

To był żart, prawda?
Pasek wagi
A księżulek pyta się każdego z narzeczonych, czy chcą mieć dzieci i czy nie mają ku temu przeciwwskazań zdrowotnych.
takze mozna to uznac za zatajenie prawdy ehh. patowa sytuacja ale niektore poglady ciezko zmienic. tylko zastanawia mnie czy Twojej niecheci nie motywuje jeszcze bardziej to , ze On wywiera na Tobie presję.
Moze zrobcie sobie przerwe - wyjedz gdzies daj Wam czas na chlodne przemyslenia aspektu dziecka.moze tesknota uswiadomi Mu że jestes najwazniejsza i wywieraniem presji nic nie zdziala. a zrozumie ze musi doceniac i dbac o to co juz ma.

Pasek wagi

artosis napisał(a):

synestezjaa napisał(a):

artosis - masz trochę racji. Ale z drugiej strony, jeśli on mnie kocha (tak twierdzi), to on też mógłby zrezygnować. Przecież chciałabym, żeby był ze mną szczęśliwy i miał wspaniałe życie. Czy wszystkie moje starania w tym zakresie muszą zostać przekreślone tylko przez to, że nie chcę dać mu dziecka?
moim zdaniem pierwszy blad to taki ,ze nie bylo o tym mowy wczesniej.Niestety dla wiekszosci ludzi dzieci to nastepstwo bycia razem i  tworzenia rodziny.Owszem sa ludzie , ktorzy nie chca dzieci  , ale wtedy oboje jako para .Takie zwiazki gdy jeden chce drugi nie - nie maja racji przetrwania.On chce miec potomstwo ty nie masz takiej potrzeby - takie rzeczy wyjasnia sie przed slubem i albo  jestesmy zgodni , albo nie mozemy byc razem .Jesli ty nie poweidzialas stanowczo od samego poczatku ,ze dzieci z nim miec nie bedziesz to niestety on mogl myslec ,ze bedziesz  chciala je miec.teraz sie niecierpliwi i to jest chyba logiczne .jedni faceci chca miec dzieci bardziej inni mniej.Mysle ,ze musisz z nim o tym jak najszybciej porozmawiac  i wyjasnic. sytuacja = slepy zaulek  zadne z was nie zmieni zdania , a ty tym bardziej nie powinnas byc matka skoro tego nie czujesz , bo zeby uszczesliwic jego  zrobilabys  krzywde bezbronnej istocie a to juz bylby szczyt egoizmu.Ja mam corke , ktora ma 16 miesiecy i naprawde potrzeba wiele milosci i cierpliwosci , aby opiekowac sie  dzieckiem .

Dziękuję Ci za spokojną wypowiedź. Może to był błąd, choć tak jak pisałam -przed ślubem naprawdę sądziłam, że kiedyś (w odległej perspektywie) będę chciała mieć dzieci, to mi sie wydawało oczywiste. Nie chcę też sprowadzać na świat dziecka, które ma służyć jakimś celom, bez poczucia, że chcę go niezależnie od wszystkiego. Ale przy tym wszystkim tak strasznie sie boję powiedzieć to mężowi ostatecznie, bo wiem, co mi odpowie.... :(
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.