- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Ładza
- Liczba postów: 100
22 czerwca 2012, 10:50
withinka napisał(a):
i łudzę sie że to sie kiedyś zmieni że nie bedzie pił ani brał..
Ileż to kobiet alkoholików tak mówiło...
Jeśli chcesz zmarnować sobie życie - zostań z nim.
Jeśli chcesz żyć - poszukaj innego.
- Dołączył: 2009-08-04
- Miasto: Węgrów
- Liczba postów: 795
22 czerwca 2012, 10:53
Z mojego K. bratem jest podobnie..pojechałam do tesciowej na swieta...no i brat K. zamiast jechać po dziewczyne bo wypisywała i wydzwaniała zeby przyjechał po nią to wolał pic i sprowadzic sobie jakąś małolate do domu...ccąły czas powtarzał ze Aski nie chce...itd. No nic. Gralismy z K. przyzwoitki. A Aska? zaslepiona...głupia...mi osobiście jej szkoda...ale ona dobrze wie że on pije i na nią ma wyjebane i dalej z nim jest. Koleś potrafi ją wyzwać od k...w a ona i tak idzie z nim do łózka i jest pieknie mimo ze 2 minuty temu plakała przez niego. Daj sobie dziewczyno na luz. Znajdz kogoś kto bedzie Ciebie wart.
22 czerwca 2012, 10:54
withinka napisał(a):
minutka3 napisał(a):
Naprawdę zależy Ci na związku z chamskim ćpunem i alkoholiikiem?
jednak go kocham i łudzę sie że to sie kiedyś zmieni że nie bedzie pił ani brał..
Radzę Ci jak poprzedniczki zostawić Go. Miałam do czynienia z takimi elementami i też mi się wydawało, że ich zmienię, a tylko zmarnowałam sobie masę nerwów, straciłam czas. Zawsze ciągnęło mnie do niegrzecznych chłopców, bo przecież to takie fascynujące, są przecież tacy męscy. skoro On już wyzywa Cię od poje*anych to tylko współczuje. Pomyśl co może być dalej....
22 czerwca 2012, 11:07
Jeśli już po 4 miesiącach związku koleś robi Ci takie numery, to wybacz, ale znasz dobrze odpowiedź. Pomijam fakt, że jakby facet powiedział do mnie, że jestem, cyt. "poj*bana", to tak by w ryj dostał, że by się od ściany odbił.
- Dołączył: 2010-05-27
- Miasto: Paralia
- Liczba postów: 2966
22 czerwca 2012, 11:08
wiesz wydaje mi się, że on się nie zmieni... co najwyżej przez parę dni będzie taki kochany aby Cię udobruchać a potem po prostu będzie się zachowywał jak teraz... a Ty będziesz to znosić 'bo przecież BYŁ taki kochany'
- Dołączył: 2009-08-04
- Miasto: Węgrów
- Liczba postów: 795
22 czerwca 2012, 11:18
A że dasz radę go zmienic...? tego on sam musi chcieć..i dążyć do tego...na sile itd nic sie nie da. Znam przypadek gdzie koleżanka sama brała i jej facet też...mają dziecko itd..ona już od dawna jest czysta a on przez długi czas ja oklamywał że nie bierze..no i sie wydało...teraz on na odwyku z przymusu a ona nie chce o nim słyszec...tyle że Wy nie macie dzieci...ważne żebyś nie zmarnowala sobie życia.
- Dołączył: 2009-09-22
- Miasto: Mordor
- Liczba postów: 2145
22 czerwca 2012, 11:19
withinka napisał(a):
minutka3 napisał(a):
Naprawdę zależy Ci na związku z chamskim ćpunem i alkoholiikiem?
jednak go kocham i łudzę sie że to sie kiedyś zmieni że nie bedzie pił ani brał..
slowa "łudzę sie" sa bardzo adekwatne do sytuacji.
Po 4 miesiacach relacji dopiero zaczynasz go poznawac; minely pierwsze uniesienia po trzech miesiacach i teraz juz jestes stalym elementem jego zycia, nie wazniejszym niz kumple i wodka. Zamiast wypytywac Go czy Cie kocha albo miec pretensie ze nie jest taki jak byl, zacznij to ignorowac i zyc wlasnym zyciem. Poza tym albo sam poszedl w tango i teraz przerzuca wine na Ciebie, ze niby masz kogos (to takie uspokajanie wlasnego sumienia), albo zwyczajnie ma kompleksy i wini Cie za jakies swoje urojenia.
Tak czy siak nie rokuje to dobrze. No chyba ze zalezy Ci na byciu w zwiazku z niestablinym emocjonalnie facetem, ktory kaze Ci sie odpie@#dolic?
I jeszce jedno, nie wiam skad w kobietach to przekonanie, ze sa w stanie zmienic facetow? "Nauczyc" ich czegos? Albo decydujesz sie na faceta jakim jest, albo nie zawracasz sobie glowy. Nikt nie lubi byc w cudzych rekach plastelina do lepienia. Jesli Jemu jest fajniej w towrzystwie kolegow, to Jego wybor i musisz sie z tym pogodzic, badz znalezc takiego ktory bedzie umial znalezc rownowage miedzy zwiazkiem z Toba, a towarzyskimi spotkaniami z kolegami.
Edytowany przez funnynickname 22 czerwca 2012, 11:22
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8090
22 czerwca 2012, 11:21
ojesujesu. Co czytam te Wasze listy, to mi macki opadają. Porywacie się kochane na jakichś niedorosłych zwichrowanych typów, uważacie, że Wasze uczucie ich zmieni i ogólnie, to Wy jesteście te złe, bo nie kochacie dość. A prawda butalna jest taka, że dorośli ludzie się nie zmieniają. Nawet jak są facetami.
Dziewczyno kochana, weź zostaw tego człowieka i zajmij się sobą. Naprawdę zależy Ci na gościu, któremu nie zależy na Tobie? Co jesteś gotowa poświęcić w imię tego "uczucia"? Siebie? czyli wszystko co masz???
Poza tym, 4 miesiące to jeszcze nie związek. Zostaw go, błagam, są i będą kolejni, fajniejsi, dojżalsi, sensowniejsi!!!!
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8090
22 czerwca 2012, 11:25
jeszcze jedno- NIGDY nie będzie tak, jak kiedyś. Mind, mam parę lat więcej, niż Ty i naprawdę wiem, co mówię. Na miłość się nie umiera, odcierpisz parę dni i wyzdrowiejesz. TO lepsze, niż ewentualne ciągnięcie tej relacji.