- Dołączył: 2012-05-18
- Miasto: Małkinia Górna
- Liczba postów: 87
21 czerwca 2012, 21:42
Mój chłopak od miesiąca pracuje gdyż skończył szkołę i postanowił zarabiać na wynajęcie mieszkania dla nas żebyśmy razem zamieszkali. Spotykamy się tylko w weekendy. Niestety moja jedyna rozrywka to siedzenie na vitalii. Tak mnie to dobija bo strasznie mi jego brakuje. Już nie czuję miłości z jego strony do mnie. Weekendowy związek... Nie pamiętam już kiedy mi ostatni raz powiedział że jestem dla niego najpiękniejsza i najważniejsza... Na początku mówił to często a teraz jest zwyczajnie. Nie wiem co mam robić. Dodam też że mój jest strasznie zazdrosny i nie chce żebym gdziekolwiek wychodziła, ale ja się z tym niee zgadzam ale nawet nie mam już koleżanek :( dlatego siedzę w domu. W Niedziele jak się spotkamy to jest wiecznie zmęczony. Ech... Przepraszam za chaotyczny wpis ale mam tysiąc myśli w głowie.
- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1370
21 czerwca 2012, 21:45
Wiem co czujes... Ale pomyśl, że robi to dla Was.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88303
21 czerwca 2012, 21:47
Skoro nie masz nic do roboty, to dlaczego sama nie pójdziesz do pracy?
- Dołączył: 2009-07-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 422
21 czerwca 2012, 21:48
dla nich? Dla nich jest zazdrosny i nie pozwala jej gdziekolwiek wychodzić, podczas gdy sam nie ma dla niej czasu?
Litości!
Czego by facet dla 'nas' nie robił, chorobliwa zazdrość, zabranianie, ograniczanie mnie, powoduje natychmiastową dyskwalifikację. Po jednym numerze miałabym totalnie w odwłoku co on dla 'nas' szykuje.
21 czerwca 2012, 21:49
To chyba dobrze, że pracuje, a nie jest jakimś obibokiem, który wystaje z chłopakami pod sklepem i pije piwsko. To fajnie, że chciał się usamodzielnić, a nie ciągnąc od rodziców. Stara się, żebyście mogli razem mieszkać, a Ty narzekasz, że Ci już nie mówi codziennie, że jesteś najpiękniejsza?
Jak sie przyzwyczai do pracy to nie będzie ciągle zmęczony.
a to, że nie pozwala ci wychodzić, bo jest zazdrosny, jest zwyczajnie żałosne... Niech ci kupi klatkę w zoologicznym i w niej zamknie
Edytowany przez Sasiadkaaa 21 czerwca 2012, 21:51
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
21 czerwca 2012, 21:49
No niestety.
Takie jest życie, przychodzi czas na pracę i wszystko diametralnie się zmienia.
Nie dziw mu się,że jest zmęczony.
Za jakiś czas przyzwyczai się do nowego trybu życia.
Powiedz mu ,że jest Ci źle,bo nie okazuje Ci swoich uczuć.
Zapytaj co się zmieniło.
Skoro poszedł do pracy,po to,abyście mogli sobie coś wynająć, to na pewno Cię kocha :-).
Jak już zamieszkacie razem, będziecie spędzać ze sobą więcej czasu.
- Dołączył: 2012-03-15
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 1395
21 czerwca 2012, 21:53
no niestety , zycie... tak wlasnie wygląda jak się dojrzewa :( ja tez to przezywam , powoli sie przyzwyczajam ale i tak nie lubie tego ;( w dodtaku szukam i szukam i pracy nie moge znaleźć :(
- Dołączył: 2012-05-18
- Miasto: Małkinia Górna
- Liczba postów: 87
21 czerwca 2012, 21:55
Nie wymagam od niego żeby mnie codziennie komplementował.. bez przesady nie jestem jakąś wariatką.
Tak jest zazdrosny, ale jedna dziewczyna da sobie wejść na głowę a druga nie a ja sobie nie dałam i wychodzę ale sama... Nie mam koleżanek, nie mam z kim pogadać. Jeszcze jak mama była to z mamą rozmawiałam ( jest dla mnie jak najlepsza przyjaciółka) ale niestety wyjechała.. Wiem, że on chce dla nas jak najlepiej, że się stara a mimo to jest mi tak ciężko.. Bo jeszcze jak chodził do szkoły to spotykaliśmy się codziennie a tak praktycznie z dnia na dzień przestaliśmy codziennie tylko w weekendy.
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
21 czerwca 2012, 21:56
Ja widzę go raz na miesiąc i daję jakoś radę.