Temat: .

.

.morena napisał(a):

lusia2316 napisał(a):

 "za taka kase by mogl mi kupic jakis drobiazg" - no poprostu się usmialam. to jego kasa więc wydaje na co chce,a wygląda na to że Tobie żal że nie wydaje tej kasy na Ciebie,że nic Ci nie kupuje. no bez przesady, jemu też się coś należy- nie wydaje Twoich pieniędzy tylko swoje które cięzko zarabia
no dokladnie! Chlopak pewnie cieżko haruje, to ma tyle przyjemnosci co sobie wypie piwo i zapali za swoje pieniadze (to dla niego napewno wieksza przyjemnosc niz wyjscie do cukierni czy na lody). Mam wrażenie jakbyś traktowała go jako sponsora miłych wyjść i oczekiwała prezentów... Skoro on nie jest taki jaki chcesz by był to pozostaje się rozstać bo zmienić go nie zmienisz. A sugerowanie mu tego, co tu piszesz jest nie na miejscu. Mi było by wstyd. 


A mnie osobiście byłoby wstyd być z kimś, dla którego jedyną przyjemnością jest piwsko i papierochy, ale zapomniałam, że w Polsce tolerancja na smród z japy i uzależnienie od alkoholu jest skandalicznie wysoka, co więcej z moich obserwacji wynika, że wiele osób uważa to za "męskie" i "naturalne".
Facet o takim hobby to prostak i nudziarz.

G.R.u. napisał(a):

Nie rozumiem robienia materialistki z autorki, skąd wyście się urwały, za to "mógłby mi kupić jakiś drobiazg" uważam za normalne podejście, ja uwielbiam dawać i sprawiać małe upominki za grosze mojemu faciowi, on robi to samo - co złego w rozpieszczaniu siebie na wzajem? A gość wydający 110 złotych na piwo i papierosy rozpieszcza tylko siebie i to na używki - porażka. Co to za wspólnota? Do kina mu się nie chce, dbać o babkę mu się nie chce? Fajnie by wam było w takich związkach, siedzenie i zamulanie w domu? My ja tylko mamy jakiś grosz, to idziemy na randkę na miasto, nie zawsze na kolację, ale chociażby na głupi spacer, gdzie kupimy sobie lody. Czasami płacę ja, czasami on, ale generalnie dbamy o siebie na wzajem i kreatywne spędzanie czasu. Ja bym nie chciała być z facetem, który trwoni całą swoją kasę na używki, koniec kropka. Co innego jakby miał jakieś kreatywne hobby i to pochłaniało jego forsę, ale piwsko? Chyba żartujecie. Jeszcze do tego nie przyjedzie do autorki, bo sępi na benzynę... Mnie nasuwa się wniosek, że gościowi na autorce nie zależy.


Ja w wypowiedziach tych osób wyczuwam pewną frustrację, bo pewnie też by chciały coś czasem dostać a nie dostają, stąd reakcje takie a nie inne :-)

MoniKa19961 napisał(a):

u mnie jest generalnie tak , że mój Brat jak tylko dostaje wypłate to zaraz przepierdoli na piwko i inne ..  i do tego jak pooddawa długi kolegom to gówno ma .. a ma 26 lat skończone  ;x .


"Masakra". Smutne to.

.morena napisał(a):

Nie przersadzaj 110 zł na miesiac na swoje wydatki to tak dużo? Jego pieniądze - jego sprawa, ale widzę, że gdyby wydawał je na Ciebie to nie było by problemu ;-)
autorka napisała ze 110zł tygodniowo! poza tym ma dziewczyna racje jak planuja byc razem lepiej teraz rozwiazywac problemy a nie nagle po slubie zabraniac tego czy owego liczyc czy brac mu kase potem sie wszyscy dziwia ze po slubie sie cos zmienia no bo jak przed sluba tylko wszyscy sobie gruchaja nikt nie przekracza bariery drubiej osoby kazdy robi jak uwaza niestety potem jak sie jest małzenstwem ma sie wspólny dom dzieci tak sie nie da!!! brawo dla autorki rzowiazuje problemy na bierzaco!!
110zł na tydzień????!!! Matko boska, a nie 115 przypadkiem?! 
To jego pieniądze, nie mieszkacie chyba ze sobą, nie macie wspólnego budżetu więc nic Ci do tego. Zmień faceta albo się z tym pogódź. 
nikt nie rozuie tutaj o co ci codzi ja cie rozumiem... kurde nie wiem co ci poradzic.
Hmm... To może skoro chcesz spędzać z nim więcej czasu zaproponuj mu wspólne wyjście na piwko, skoro tak bardzo je lubi  Idź z nim na kompromis, raz ty pojedź do niego, drugi raz niech on przyjedzie do Ciebie 
to co piszesz jest zaprzeczeniem praw ekonomicznych jeżeli chcesz, żeby Twój chłopak miał więcej oszczędności (zwiększył swoją skłonność do oszczędzania) to nie możesz wymagać, żeby Tobie coś kupował ponieważ co można łatwo zapisać wzorem :\  1=c-s jeżeli wzrasta s (skłonność do oszczędności) jego c(skłonność do konsumpcji) spadnie..... więc nie może oszczędzać a jednocześnie kupować Ci rzeczy od czasu do czasu :\ zastanów się nad sobą :\

Mmaniak napisał(a):

to co piszesz jest zaprzeczeniem praw ekonomicznych jeżeli chcesz, żeby Twój chłopak miał więcej oszczędności (zwiększył swoją skłonność do oszczędzania) to nie możesz wymagać, żeby Tobie coś kupował ponieważ co można łatwo zapisać wzorem :\  1=c-s jeżeli wzrasta s (skłonność do oszczędności) jego c(skłonność do konsumpcji) spadnie..... więc nie może oszczędzać a jednocześnie kupować Ci rzeczy od czasu do czasu :\ zastanów się nad sobą :\


O tym też myślałam, ale ja myślę, że tu są dwa (a może nawet trzy) problemy i oba nieco gdzie indziej.

diooor napisał(a):

Szkoda  po prostu woli sam na siebie wydać kasę niż na was. Teraz mu szkoda, to i w małżeństwie mu będzie szkoda.Jak ja wychodzę z moim to on ZAWSZE płaci i mi prezenty przynosi  nie dość, że mi doładowuje konto to jeszcze nie odbierze ode mnie telefonu, tylko zawsze oddzwania, mówiąc żebym nie traciła pieniędzy z mojego konta. Nic nie poradzisz, jaki jest taki jest. Faceci są różni, raczej go nie zmienisz. 



na dziecko też mu będzie szkoda, a jak ty pójdziesz na macierzyński i będziesz w domu z niemowlakiem to już w ogóle będzie masakra.. będziesz tylko darmozjadem. nie wiem czy to dobry kandydat na dalszą przyszłość.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.