- Dołączył: 2012-01-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 70
17 czerwca 2012, 08:52
Edytowany przez kochamgotowac 30 listopada 2015, 09:42
- Dołączył: 2011-12-07
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1394
17 czerwca 2012, 11:58
A moim zdaniem facet jest idiotą. Jak może Ci mówić że mu szkoda kasy?
Moim zdaniem powinnaś wychodzić z koleżankami, do kina, na zakupy, a dla niego nie mieć czasu. Ciekawe jak wtedy się poczuje... Niektórzy faceci nie zasługują na żadną dziewczynę..
- Dołączył: 2011-07-03
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 119
17 czerwca 2012, 12:08
Sorry dziewczyny, ale chyba nie doczytałyście, ze na wszystko się składają po połowie:P To skoro autorka może część swojej kasy "poświęcić" na wspólne przyjemności...to chyba jej partner też by mógł:P
- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2673
17 czerwca 2012, 12:17
Ja mam szczęście bo mam cudownego faceta... Mój facet pod względem finansowym jest bardzo zorganizowany... Jak się poznaliśmy ja studiowałam i pracowałam... nie miałam jakiejś super pracy, ale jak na kobietę było ok tym bardziej, że studiuję wieczorowo... niestety ze względu na klimat w firmie ją rzuciłam... Jesteśmy ze sobą 7 miesięcy, a mimo to mój facet się poczuł i już od 3 miesięcy nie pracuję (też ze względu na to że się teraz bronię i mam egzaminy na kolejny stopień), pomaga mi i mnie wspiera... nie mam bezpośredniego dostępu do jego gotówki, ale niczego mi nie brakuje... Dodam, że ja tego od niego nie oczekuję, bo mam rodziców i oni mi finansują studia, ale on uważa, że jak jesteśmy razem to teraz on jest za mnie odpowiedzialny i on daje na życie. Tylko, że my mieszkamy już razem (zamieszkaliśmy razem po dwóch miesiącach znajomości - mimo, ze ja jeszcze przez jakiś czas wynajmowałam sobie mieszkanie) i mamy poważne plan... I kolejny fakt między nami jest 11 lat różnicy... Oboje się kochamy i chcemy być razem... I jak by była odwrotna sytuacja, że on nie ma pracy a ja mam też bym utrzymywała nasz dom, ale nie na zawsze oczywiście i ja od września idę też do pracy (to już pewne). Poza tym facet powinien być zorganizowany i myśleć o przyszłości bo teraz jesteśmy zdrowi, ale nie wiadomo co przyniesie jutro i trzeba mieć jakieś zabezpieczenie na przyszłość... odkładać pieniądze na dziecko i dom...
- Dołączył: 2012-03-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 66
17 czerwca 2012, 12:25
u mnie jest generalnie tak , że mój Brat jak tylko dostaje wypłate to zaraz przepierdoli na piwko i inne .. i do tego jak pooddawa długi kolegom to gówno ma .. a ma 26 lat skończone ;x .
17 czerwca 2012, 12:26
zastanow sie nad tym czy on ciebie tak wogole kocha
pozdrawiam
- Dołączył: 2010-10-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1742
17 czerwca 2012, 12:29
niestety bedzie taki cale zycie , taki typ czlowieka
17 czerwca 2012, 12:31
A ja Ciebie rozumiem, bo nie oczekujesz, że facet będzie Cię utrzymywał tylko czasem fajnie by było dostać kwiatka, czekoladę itp. Czasem, nie nagminnie. Może Ty kup mu coś i powiedz, że to dla niego bez okazji, mam nadzieję, że będzie mu łyso :-) choć jeśli on teraz nie myśli o takich drobiazgach, to wątpię, że później na to wpadnie. Naprawdę wątpię.
Edytowany przez wykrzyknikk 17 czerwca 2012, 12:33
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
17 czerwca 2012, 12:52
Nie rozumiem robienia materialistki z autorki, skąd wyście się urwały, za to "mógłby mi kupić jakiś drobiazg" uważam za normalne podejście, ja uwielbiam dawać i sprawiać małe upominki za grosze mojemu faciowi, on robi to samo - co złego w rozpieszczaniu siebie na wzajem? A gość wydający 110 złotych na piwo i papierosy rozpieszcza tylko siebie i to na używki - porażka. Co to za wspólnota? Do kina mu się nie chce, dbać o babkę mu się nie chce? Fajnie by wam było w takich związkach, siedzenie i zamulanie w domu? My ja tylko mamy jakiś grosz, to idziemy na randkę na miasto, nie zawsze na kolację, ale chociażby na głupi spacer, gdzie kupimy sobie lody. Czasami płacę ja, czasami on, ale generalnie dbamy o siebie na wzajem i kreatywne spędzanie czasu.
Ja bym nie chciała być z facetem, który trwoni całą swoją kasę na używki, koniec kropka. Co innego jakby miał jakieś kreatywne hobby i to pochłaniało jego forsę, ale piwsko? Chyba żartujecie. Jeszcze do tego nie przyjedzie do autorki, bo sępi na benzynę... Mnie nasuwa się wniosek, że gościowi na autorce nie zależy.