Temat: siła plotki

Czy znacie kogoś w swoim otoczeniu komu plotki albo bardziej próba zdementowania ich zrujnowały życie ? Wytłumaczcie mi dlaczego tak jest ze o niektórych osobach się plotkuje krótko i nieszkodliwie a o niektórych tak żeby dobić jak najbardziej się da. Czym to jest spowodowane bo myśle i nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Dlaczego tak jest że wszyscy wierzą większości a nikt lub prawie nikt nie chce zrozumieć i pomóc pokrzywdzonemu. Czasami mam wrażenie ze plotki na swój temat trzeba olewać bo próbując ją wyjaśniać można wyjśc nawet na psychicznie chorego. Jeśli znacie takie przykłady z życia podzielcie się nimi.
nie ma wrogów - niema plotek :)
Być może się mylę ale mam wrażenie, że największe plotki powstają na wsiach i niewielkich miejscowościach. Ludzie wtedy są tacy dumni jak z byle gów*a zrobią cuda. Mam wrażenie, że plotkowanie ich zbliża. Zacieśniają się wtedy koleżeńskie więzi między plotkującymi. Osoby, które wczesniej mijały się jakby sie nie znały od czasu wspólnego plotkowania stają się dla siebie mili, serdeczni, zadowoleni z życia bo przecież cos ich łączy, a łączy ich plotka dyskutowanie o niej i koloryzowanie. A kiedy już nadyskutują sie kilka godz na temat ofiary to potem tak im dobrze i lekko. Mają nawet większy zapał do codziennych zajęć (roboty) Podnosi sie ich ego, czują się tacy dowartościowani, bo przecież oni w świetle ofiary tacy przykładni. Krótko mówiąc ludzie małych miejscowości i wsi dołują innych dla poprawienia włsnego samopoczucia bo brakuje im rozrywek na poziomie. A co najlepsze twórcy największych sensacji  w kościele co niedziele siedzą. Może się teraz wymądrzyłam i głupoty wypisuję ale może chociaż trochę mi ulży jak się tak podzielę z wami moimi myslami.


magdam733 napisał(a):

dariak1987 napisał(a):

Zazdrość i zawiść - główne motywatory plotki - a przy nich własne niedowartościowanie i mamy kandydata na idealnego plotkarza :) Niektóre trzeba dementować - bez zbędnych tłumaczeń - raz a porzadnie, a niektóre olewać, żeby nie zwariować i mieć czs w życiu na jeszcze coś innego niż tylko zdenerwowanie :)
Właśnie tak myślałam że trzeba plotki dementować a zwłaszcza niektóre, te bardziej szkodliwe. I teraz wiem że się myliłam bo próbowałam zdementować w większym gronie, w którym była osoba "znająca" tą plotkę być może reszta akurat z tego grona jeszcze niewiedziała i wszyscy się wyparli ze nikt nic nie słyszał. A osoba znająca plotkę twierdziła potem że może coś w tym jest, a może sama na siebie wymyslam żeby zwrócić uwagę, a w późniejszym czasie, że nawet mam coś z głową nie tak. Nie potrafię przestać o tym mysleć nie umiem tego najnormalniej w swiecie olać, strasznie się przejmuję, siedze i beczę. Może dlatego tak to przeżywam, że nic z tego co mówią nie jest prawdą.


Olej.
Wiem ze nie jest latwo, zwlaszcza jesli to znajomi gadaja, ale olej i juz.
Znudzi im sie, przestana.
Poza tym mam cicha nadzieje ze Twoi prawdziwi przyjaciele znaja prawde i presja otoczenia sprawila, ze tymczasowo mozg im wyparowal.

Albo...
Na wspomniana wyzej plotke o burdelu, kumplowi ktory ja rozpoczal powiedzialam ze mu prace zaoferuje, a ze on sie jak baba zachowuje, to sie nadaje. Wiem, glupie, ale czasem po prostu trzeba byc wrednym >;)
I nie ukrywam, lepiej sie poczulam.

Ale nie w kazdym przypadku to zadziala.
u mnie gadanie mojej kochanej rodzinki ( nie mam na myśli rodziców i rodzenstwa, tylko dalszej rodziny) zniszczyło związek, a drugi się rozpadł, zanim zaczął trwać.
chore.

Hm plotki rujnują ludzi, którzy się nimi przejmują. O mnie mówiono kiedyś, że w wieku 15 lat zaszłam w ciążę, jak się okazało, że nie jestem w ciaży, to mówiono, że pewnie usunęłam dziecko. Nie ma się co przejmować słowami innych ludzi, niech sobie pogadają :) 
Oj plotkują głównie z zazdrości- przynajmniej w moim odczuciu tak jest. O plotkach młodości nawet nie ma co pisać bo czasem aż strach. Należę do tego typu osób o których niestety lubią plotkować. W dorosłym życiu plotkowano, że mam romans z dyrektorem (ponieważ niedługo po tym jak zostałam zatrudniona dostałam awans na bardzo odpowiedzialne stanowisko i kilka podwyżek) oraz zarzucano mi brak kompetencji- plotkowały głównie osoby które nigdy nie będą miały szans na taki awans ponieważ nie traktują swojej pracy poważnie. Jak się rozwodziła to plotkowano o mnie, że się puszczałam i zalazłam sobie jakiegoś i dlatego zostawiam męża- robiła to głównie osoba która nie miała odwagi z godnością zakończyć swojego własnego małżeństwa. Gdy byliśmy już po rozwodzie wiele osób mówiło, że podziwia nas za to w jaki sposób załatwiliśmy tą jednak przykrą sprawę, ponieważ mimo że pracowaliśmy razem zarówno w czasie rozwodu jak i po nim normalnie ze sobą rozmawialiśmy, nie było publicznego prania brudów ani tego typu rzeczy- mam wrażenie że to najbardziej denerwowało plotkujących ponieważ szybko zaczęły pojawiać się plotki że były mąż mnie bił i jeszcze kilka innych równie dziwnych rzeczy. Jeśli chodzi o sposób załatwienia tych spraw to po prostu nie mówiłam nic. Moje życie prywatne to moja sprawa ( do póki nie ma wpływu na moją pracę oczywiście) a jeśli chodzi o awans to tylko raz powiedziałam oficjalnie, że nie im oceniać moją kompetencję i jeśli chcą wiedzieć dlaczego ja to niech zapytają dyrektora. Ja wiem jaka jestem i ludzie którzy mnie znają też wiedzą więc plotki mnie po prostu nie ruszają.

Plotki bywają cholernie bolesne...mimo,że jestem z tych co to mają to w D...

No,ale miałam okazję wieeele usłyszeć na swoj temat np. słucham punk'a,zaznaczam to w stroju (choć teraz rzadziej) i odkąd spedzałam duużo czasu ze swoim towarzystwem dość hardcorowym jeżeli chodzi o wygląd bo charaktery i podejscie do innych zajebiste to ciągle mówiono,że ćpam, jestem k...ą i inne takie.

a z obecnych: nie mogę znaleść pracy w moim, bo były szef rozpowiedział,że mu nakradłam,piłam w miejscu pracy itd. a wszystko po to by nie dać mi wypłaty przy moim odejściu...niestey pracowałam na czarno wiec wiadomo.

Pasek wagi
ja raz wyszlam z zajec bo musialam odebrac cos od kogos, na drugi dzien sie dowiaduje ze wyszlam z zajec bo bylo mi slabo i niedobrze bo jestem w ciazy i pewnie moj narzeczony o tym nawet nie wie, potem krazyly plotki na uczelni ze pewnie usunelam (bo nie widac bylo brzuszka) no masakra, najpierw sie smialam potem bylo mi przykro bo ploty roznosili ludzie ktorzy sa mi obcy i mnie nie znają... 

ludzie sie nudza, wola zajac sie zyciem innych niz swoim
to jest taki psychologiczny mechanizm obronny nazywa sie jakos przemieszczenie czy projekcja (przypisywanie jakiegos niewlasciwego impulsu innej osobie) 
Pasek wagi

Julian Tuwim "Ptasie plotki" 

Przyszła gąska do kaczuszki,
Obgadały kurze nóżki.

Do indyczki przyszła kurka,
Obgadały kacze piórka.

Przyszła kaczka do perliczki,
Obgadały dziób indyczki.

Kaczka kaczce wykwakała,
Co gęś o niej nagęgała.

Na to rzekła gęś, że kaczka
Jest złodziejka i pijaczka.

O indyczce zaś pantarka
Powiedziała, że plotkarka.

Teraz bójka wśród podwórka,
Że aż lecą barwne piórka.
Pasek wagi
ludzie maja duza fantazje jesli chodzi o wymyslanie plotek. wielokrotnie bylam i jestem ofiara plotki ale.....leje na to;-) otaczam sie ludzmi ktorzy naprawde mnie znaja i rowniez nie zwracaja uwagi na wyssane z palca historie;-) pozostaje mi tylko wspolczuc nudnego zycia ludzi plotkujacych o mnie,musza byc naprawde zdesperowani skoro maja czas na interesowanie sie zyciem innych osob;-)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.