Temat: Zdeptano moją godność ...

Kiedy braliśmy ślub kochaliśmy się. Był spokojny, cierpliwy. Czułam się kochana i kochałam. Różniło nas wiele. Ja po studiach, on po zawodówce. Ja z normalnej rodziny, on z rodziny gdzie ojciec to był ktoś a mama i dzieci musiały się Panu podporządkować. Teraz to wiem, że nie powinnam za niego wychodzić ale byłam młoda i wierzyłam w ideały. Wierzyłam, że skoro się kochamy to damy ze wszystkim sobie radę. Po ślubie 2-3 miesiące się zaczęło. Koledzy, piwo, wyjścia. Zaczął przeinaczać się w chama i jest nim do dziś. Mamy obecnie dwójkę dzieci. Raz bywało lepiej, raz gorzej. Obiecywał, że pójdzie się leczyć bo jest wybuchowy i nadpobudliwy. I nie poszedł. Kolejna awantura i kolejne obietnice. Minęło 7 lat od ślubu a ja czuję, że jestem nikim. Pracuję w banku, ludzie mnie cenią a w domu odarto mnie ze wszelkiej godności. Ile razy słyszałam, że jestem downem, debilką. Wszystko przy dzieciach. Dziś najpierw się na mnie darł po czym powiedział: rób mi kolację. Sam ton powoduje, że mam łzy w oczach. Nie raz jak mu zrobiłam kanapki nie z tym czym chciał (oczywiście miałam czytać w jego myślach) to słyszałam: sama to żryj. Zapytacie pewnie dlaczego daję sobą tak pomiatać. Szczerze odpowiem, że nie wiem. Wiem jednak, że to już kres. Nie mam siły. Albo odejdę, wniosę o rozwód dla dobra dzieci, ich psychicznego komfortu oraz swojego albo ... Mam jednak dzieci dla których muszę żyć, pracować i być zdrowa. Dlatego drugi wariant nie wchodzi w grę.
wiem, może mi ktoś zarzucić "łatwo Ci powiedzieć", ale dlaczego niektóre  kobiety się tak męczą?? Dlaczego rezygnują ze swojej godności, szczęścia i są z takimi chamidłami? Moim zdaniem dzieci byłyby szczęśliwsze mając spokojne dzieciństwo, bez takiego ojca, ja bym nie czekała ani chwili dłużej i odeszła od takiego człowieka.

Masz własne dochody, więc nie jesteś od niego zależna. Czyje jest mieszkanie / dom? Jeżeli Twój - wyrzuć go po prostu. Jeżeli jego - wyprowadź się do rodziców.

Nie wyobrażam sobie życia w związku na siłę. Uwierz, że dzieci wolą mieć szczęśliwą mamę niż nieszczęśliwych rodziców. 

Nie wiem co jeszcze robisz w tym małżeństwie...pomyśl o dzieciach, lepiej im będzie bez takiego tatusia...
Pasek wagi
jakie to smutne tak to czytać...
dasz sobie rade. odejdź od niego, chroń siebie i dzieci. mogę Ci tylko życzyć powodzenia i wytrwałości, bo niestety nic więcej nie zdziałam przez internet. trzymaj się mocno!
Właśnie dla dzieci powinnaś jak najszybciej od niego odejść.
Inaczej one w przyszłości też mogą godzić się na takie traktowanie- nie dopuść do tego!
Pasek wagi
Bądź silna i odejdź.... Mówię to jako osoba, która była tym dzieckiem, która wychowywała się w takiej rodzinie. Mam żal do mamy, że nie odeszła. Z ojcem nie rozmawiam....
po temacie myślałam, że to będzie relacja z zamieszek na euro
pamiętaj że on też będzie musiał łożyć na dzieci!!! po rozstaniu, nie mozesz obarczać się całą opieką nad dzieciaczkami (szczególnie finansową).
Uciekaj od niego, szkoda życia
Pasek wagi
nie rozumiem, rozwod dla dobra twojego i dzieci nie wchodzi w gre? czyli co, pierwsza opcja= dawanie soba pomiatac to jedyne, co moze byc? gdzie tu sens? 
chcesz robic z siebie meczennice przy dzieciach, taki model zwiazku chcesz im wpoic? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.