Temat: Rozwód przez euro!

Która sie kłóci przez euro ze swoim??

Ja dostaje amby, tak jakbym nie miała męża tylko wkurzajacego lokatora.

my tez ogladamy razem mimo tego ze ja piłki nie lubie jakos szczególnie to, niektóre mecze mi sie podobaja, wiesz lepiej dzielic pasje niz sie kłócic o byle co...

karwaja napisał(a):

Przecież mecze nie są od 6. rano do 24. Po co te spiny?

Bo on jest w domu od 17, wiec od mometu wejscia to i tak jakby go nie było

 

 

ainuzi86 napisał(a):

brunette6 napisał(a):

taaa taaa i  nagle Ci tak robi bo euro? to albo chodź z nim albo się nie czepiaj bo jak zdarzały mu się takie wyjścia to widziały gały co brały.
Tak robi tak bo jest euro. Chodzic z nim nie moge bo mam 2 małych ( dziesięć miesięcy) dzieci I co z Tobą czemu jesteś taka niemiła,wstałas lewa nogą


Nieee, spałam 3 godziny bo opijałam remis naszych Nie jestem niemiła tylko stwierdzam fakty. To że siedzisz z dziećmi nie znaczy że masz swojemu mężowi robić wyrzuty że sobie chce obejrzeć mecz. Pies ogrodnika z Ciebie czy co? Mam dookoła siebie bardzo dużo związków z małymi dziećmi gdzie faceci wychodzą na mecze albo na piwo i żadna z koleżanek nie robi im z tego tytułu wyrzutów, trzeba znaleźć jakiś kompromis. Po za tym to że wylejesz swoje żale na forum nie rozwiąże Twojego problemu, proponuję powiedzieć mężowi co Cię boli i pogadać z nim o tym.
ja po wczorajszym meczu obiecałam sobie że już nigdy nie powiem"kochanie oni ciebie nie słyszą"(tak komentowałam wybuchy radości lub niezadowolenia kiedy mój mąż ogląda mecze, albo ich 2 lub 3 powtórkę- np. finał ligi mistrzów gościł w naszym domu przez 2 tygodnie)
Wczoraj sama krzyczałam do telewizora
Pasek wagi

9magda6 napisał(a):

ja oglądam, mój mężuś nie :) zapytał mnie tylko o wynik :)
Jestem pod wrażeniem 
Ja mojego ciągle uciszam, bo wkurza mnie komentarzami, ale oglądamy razem kiedy tylko możemy, a jeśli nie to każde sobie ;-)
Jak gra Polska to oglądamy razem :-)
Pasek wagi
jeju nierozumiem cię... kurcze chłop czekał 4 lata na te mecze nie możesz odpuścić mu ??? nie sądze żebyś tutaj znalazła w tej sprawie zrozumienie...no chyba że masz problem z mężem nie tylko w euro ... to inna sprawa ... jeśli ci ogólnie nie pomaga to nie euro jest tego przyczyną... ale jesli tylko w ero zaangażował się w mecze a ogólnie Ci pomaga to żenujące jest to co piszesz... skonczy się euro to zostaw dzieciaki mężowi a sama idź wypocznij na spacer... albo do koleżanki na kawę... kompromis kochana musicie to wypracowac przy dwójce dzieci ...

smoothly napisał(a):

9magda6 napisał(a):

ja oglądam, mój mężuś nie :) zapytał mnie tylko o wynik :)
Jestem pod wrażeniem Ja mojego ciągle uciszam, bo wkurza mnie komentarzami, ale oglądamy razem kiedy tylko możemy, a jeśli nie to każde sobie ;-)


mój mąż nie jest zakochany w piłce :)

za to mój synuś wczoraj podchodzi do tv i mówi: "No jak chłopcy gracie czy nie gracie..."

MR917 napisał(a):

Agaszek napisał(a):

Na szczęście mecze są doskonałą okazją aby naprzeciwko telewizora postawić deskę do prasowania i wręczyć mężowi żelazko do ręki Tym sposobem nie pamiętam kiedy coś prasowałam (a nie cierpię tego robić)
A nie boisz sie, ze w kulminacyjnym momencie się zapaczy i wypali dziure w Twojej ulubionej koszulce? ryzykowne 


Albo wyleje na prasowanie piwo :D

My się nie kłócimy. On stara się obejrzeć każdy mecz, a ja raczej oglądam tylko te z Polską.

Nawet najlepszym parom zdarza się kłócić o pierdoły... Kto nigdy nie pokłócił się z mężem/partnerem o podniesioną klapę od toalety lub o inną pierdołę niech pierwszy rzuci kamieniem...

Porozmawiaj z nim. Niech chodzi na mecze, ale niech przejmie inne domowe obowiązki, które z nimi nie kolidują.

my oglądamy razem  !! Samą mnie to zainteresowało :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.