Temat: Chłopak-zostawił, ma inną, ale pisze, że kocha.

Dziękuję Kochani za wszystkie rady! :)
Powiedz ze jak juz sie odchodzi to nie ma powrotow
Pasek wagi
A klin klinem, czyli nowa miłość, nie sprawdzi się. Ja tak również próbowałam i kończyło się tym że łamałam serce kolejnym chłopakom. Bo wszystkich porównywałam do niego, a wiadomo zakochanie = klapki na oczach, więc wypadali blado. Trzeba swoje odczekać, w momencie w którym poczujesz że "tak, teraz nikogo nie zranie" wtedy zacznij szukać nowej miłości :)
Nie daj sie manipulować. Zostaw go raz na zawsze, nie odzywaj się zmień numer, urwij kontakt wtedy łatwiej Ci bedzie zapomnieć

Pomaranczowa87 napisał(a):

A były wcześniej w waszym związku rozstania i powroty?



Właśnie nigdy. Idealny związek, idealny chłopak!
Dlatego jestem taka załamana. Chociaż chwyciła mnie obojętność już, za dużo mnie to bolało.
Bawi się mną tylko, a ja głupia jak na sznurku.
A u mnie się sprawdziła,
z tym złym chłopakiem byłam rok,
a z Lubym jestem już 4,5 roku ;-)
I jest okej.

Pod warunkiem, że będziesz miała to szczęście spotkać od razu swoją prawdziwą miłość,
bo brać byle co, byle było, nie jest oczywiście żadnym rozwiązaniem.
Ps: Zakochanie w kimś innym pomaga ale nie mozna od tak kogos wybrac i sie zakochać, teraz pewnie Twoje myśli skupiaja sie tylko wokół jego i masz dosyć. Najlepiej najpierw sie wyszaleć mieć cos z zycia a nowa milość przyjdzie bardzo nieoczekiwanie i bedziesz sie jeszcze smiac z tego co on wyprawial i jak sie tym przejmowalas-Mówię tak bo sama tak mialam, co nie znaczy że u Ciebie sie to sprawdzi ale życie zaskakuje-I wiele osób mialo podobnie

Doomkaa napisał(a):

zacznij sie z kimś spotykać i odwodnij Mu ,ze nie z Twojej strony to nie i nie ma juz na co liczyć stracił swoją szanse i tyle --> jakiś strasznie pewny ten Twój były, żeby nie napisać arogancki 



JEST! Ta pewność siebie go zgubiła właśnie.

Elviska napisał(a):

A klin klinem, czyli nowa miłość, nie sprawdzi się. Ja tak również próbowałam i kończyło się tym że łamałam serce kolejnym chłopakom. Bo wszystkich porównywałam do niego, a wiadomo zakochanie = klapki na oczach, więc wypadali blado. Trzeba swoje odczekać, w momencie w którym poczujesz że "tak, teraz nikogo nie zranie" wtedy zacznij szukać nowej miłości :)


Nie wiadomo;) ja wyszłam za "mojego klina":)  z "tamtym" byłam 3,5 roku i nawet nie chce pamiętać -że był! Uleczył moje serce i "duszę" przy nim odżyłam, uwierzyłam w siebie, dopiero z nim dowiedziałam się co to prawdziwy związek i najprawdziwsza miłość!
Świństwa Ci nie zrobił bo skoro zerwaliście to miał, i ma prawo, pisać z samą Lady Gagą czy inną tam Madonną... tudzież tą 15latką
A to, że jest pewien, że wrócicie? Jest pewien, że Ciebie MA, TY SZALEJESZ NA JEGO PUNKCIE I MOŻNA SIĘ TOBĄ BAWIĆ A TY ZAWSZE BĘDZIESZ NA JEGO ZAWOŁANIE - PRAWDOPODOBNIE TWOJE ZACHOWANIE W ZWIĄZKU POZWALA MU TAK TERAZ MYŚLEĆ - przyznaj się, jak miał jakikolwiek, choćby najmniejszy problem, to od razu leciałaś na jego zachowanie odkładając swoje, choćby najważniejsze, plany na dalszy plan, zawsze zmieniałaś swoje plany jak on tego chciał itp, prawda?
Jeśli nie chcesz z nim być to nie bądź - urwij kontakt i tyle ale nie dziw się, że uważa, że wrócisz bo pewnie to jak sama się zachowywałaś pozwala mu tak myśleć

ewipkaa napisał(a):

Świństwa Ci nie zrobił bo skoro zerwaliście to miał, i ma prawo, pisać z samą Lady Gagą czy inną tam Madonną... tudzież tą 15latkąA to, że jest pewien, że wrócicie? Jest pewien, że Ciebie MA, TY SZALEJESZ NA JEGO PUNKCIE I MOŻNA SIĘ TOBĄ BAWIĆ A TY ZAWSZE BĘDZIESZ NA JEGO ZAWOŁANIE - PRAWDOPODOBNIE TWOJE ZACHOWANIE W ZWIĄZKU POZWALA MU TAK TERAZ MYŚLEĆ - przyznaj się, jak miał jakikolwiek, choćby najmniejszy problem, to od razu leciałaś na jego zachowanie odkładając swoje, choćby najważniejsze, plany na dalszy plan, zawsze zmieniałaś swoje plany jak on tego chciał itp, prawda?Jeśli nie chcesz z nim być to nie bądź - urwij kontakt i tyle ale nie dziw się, że uważa, że wrócisz bo pewnie to jak sama się zachowywałaś pozwala mu tak myśleć



Zaczął z nią pisać jak byliśmy razem. Nie latałam za nim, ale zawsze walczyłam o nas związek, to fakt. Kiedyś było odwrotnie- to on walczył. Wiem, ze jego pewność siebie to moja wina bo nawet teraz chciałam, żeby wrócił, ale już się odmieniło. Dzisiaj powiedziałam sobie dość bo naprawdę psychicznie się wykończę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.