Temat: Ślub a pomoc finansowa rodziców. Mały problemik :(

x
Postawcie sprawę jasno i powiedz teściom to, co powiedziałaś nam tu.
Co to za ograniczone myślenie, że jeżeli ktoś utrzymuje się sam i daje radę, to automatycznie zarabia miliony i stać go ot tak na wyłożenie 30 tysięcy, mimo kredytu mieszkaniowego, samochodu i kosztów generalnego utrzymania? Skandal. Rozumiem Twoich rodziców.
Co innego, gdyby teściowie nie chcieli się dołożyć, bo "nie mieli", ale skoro pomagali rodzeństwu Twojego męża, to skąd taka rażąca niesprawiedliwość?
Twoi rodzice mają głupią postawe.
Kazdy pomaga jak moze, jak ktos nie ma kasy tonie powinien dawac.Za to moze jakos ciasta upiec czy jakos inaczej pomoc
po co w ogole wesele nie rozumiem.
My mieliśmy dość spore wesele za które w 90% płacili rodzice. Nie było z tym jednak problemu, nie angażowali się zbytnio w przygotowania. Moi rodzice tak naprawdę pokryli dużą część wydatków weselnych bo mama mojego męża jest sama i pomagała nam na tyle ile mogła. Nigdy nie było z tym problemów, najważniejsze dogadać się na początku. My od razu powiedzieliśmy jakie są nasze oczekiwania i ile to będzie kosztować. Gdyby wydatki przerosły rodziców to pewnie zdecydowalibyśmy się na mniejszą imprezę. Rodzice nie ingerowali ani w gości ani w przygotowania. Poszło sprawnie i bezboleśnie a my mamy wspaniałe wspomnienia

9magda6 wiesz niektórzy chcą mieć wesele i taką decyzję należy uszanować. Inni wolą skromną uroczystość a jeszcze inni wolą żyć na kocią łapę. Każdy ma jakieś swoje argumenty. Jeśli nie chcesz wesela to po prostu go nie robisz. my mieliśmy i wielkie wesele i wspaniałą podróż poślubną. Na wszystko starczyło kasy więc czemu mieliśmy się ograniczać? poza tym mnie sie podobają duże wesela robione z klasą i smakiem
Pasek wagi

malgorzaata napisał(a):

My mieliśmy dość spore wesele za które w 90% płacili rodzice. Nie było z tym jednak problemu, nie angażowali się zbytnio w przygotowania. Moi rodzice tak naprawdę pokryli dużą część wydatków weselnych bo mama mojego męża jest sama i pomagała nam na tyle ile mogła. Nigdy nie było z tym problemów, najważniejsze dogadać się na początku. My od razu powiedzieliśmy jakie są nasze oczekiwania i ile to będzie kosztować. Gdyby wydatki przerosły rodziców to pewnie zdecydowalibyśmy się na mniejszą imprezę. Rodzice nie ingerowali ani w gości ani w przygotowania. Poszło sprawnie i bezboleśnie a my mamy wspaniałe wspomnienia 9magda6 wiesz niektórzy chcą mieć wesele i taką decyzję należy uszanować. Inni wolą skromną uroczystość a jeszcze inni wolą żyć na kocią łapę. Każdy ma jakieś swoje argumenty. Jeśli nie chcesz wesela to po prostu go nie robisz. my mieliśmy i wielkie wesele i wspaniałą podróż poślubną. Na wszystko starczyło kasy więc czemu mieliśmy się ograniczać? poza tym mnie sie podobają duże wesela robione z klasą i smakiem

Nie wiem w jaki sposób ma pomóc to autorce?
Chciałąś się po prostu pochwalić?Bo nie kumam
chodzi mi o to ze jezeli maja sie klocic to ja bym wolala odlozyc wesele i zrobic za swoje, nie iwem ciezka sytuacja i trzeba zniej wyjsc tak zeby nie narobic bałaganu. bo nie ma nic gorszego niz kłótnie z rodzicami/teściami
to racja, w takiej sytuacji lepiej podziękować rodzicom za pomoc i robić coś we własnym zakresie.

Ida87 ja tez nie kumam czemu na mnie naskakujesz. Jest temat jest rozmowa. Chwalić się nie mam czym tylko napisałam jak było u mnie. Dodałam również że w takich sytuacjach trzeba jasno z rodzicami rozmawiać o oczekiwaniach. Jak chcesz się na kimś wyżyć to idź pobiegaj a nie naskakuj na innych na forum.
Pasek wagi

malgorzaata napisał(a):

Na wszystko starczyło kasy więc czemu mieliśmy się ograniczać? poza tym mnie sie podobają duże wesela robione z klasą i smakiem


Czemu się ograniczać... byłoby mi wstyd urządzać wielkie weselisko za pieniądze rodziców "bo takie lubimy". Moim zdaniem, jeśli się takie lubi, to trzeba je sfinansować samemu, i wtedy może w trakcie spłacania kredytu na 100 tyś złotych dojdzie się do wniosku, że było warto lub też nie.

Lubię nowe mercedesy, bo są z klasą i smakiem, niech mi rodzice sfinansują. Najlepiej z emerytury.

malgorzaata napisał(a):

9magda6 wiesz niektórzy chcą mieć wesele i taką decyzję należy uszanować. Inni wolą skromną uroczystość a jeszcze inni wolą żyć na kocią łapę. Każdy ma jakieś swoje argumenty. Jeśli nie chcesz wesela to po prostu go nie robisz. my mieliśmy i wielkie wesele i wspaniałą podróż poślubną. Na wszystko starczyło kasy więc czemu mieliśmy się ograniczać? poza tym mnie sie podobają duże wesela robione z klasą i smakiem

Ty chyba nie rozumiesz :) Uszanowanie decyzji to jedno, spełnienie zachcianek to drugie.
Miałaś weselicho z pompą, podróż poślubną bo to Twoich rodziców było na to stać.
Autorka chciałaby duże wesele i teoretycznie nie ma w tym nic złego. Praktycznie jest, bo wymaga od rodziców pokrycia kosztów, a oni specjalnie się nie garną. Magda dobrze napisała, jak kogoś nie stać, to niech zrobi małe przyjęcie i z głowy :)
Pasek wagi
Nie rozumiem jak możesz tego oczekiwać od rodziców/ teściów. Gdyby to rodzice upierali się przy dużym weselu to bym mogła zrozumieć, że mogliby współfinansować, ale skoro sami chcecie? My też mieszkaliśmy razem przed ślubem, w mieszkaniu na kredyt i za ślub i wesele (a raczej małą imprezę dla znajomych + obiad dla najbliższej rodziny) płaciliśmy sami.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.