Temat: Ślub a pomoc finansowa rodziców. Mały problemik :(

x
jestescie dorosli, nie mozecie oczekiwac ze rodzice sie doloza. Bo moga, ale nie musza. Jak nie macie pieniedzy na 90 osob to zrobcie na 40 osob wesele i tez ksiadz slubu udzieli. Nie bierzcie trzeciego kredytu tylko zeby bylo zastaw sie a postaw sie, bo to nie ma sensu. Na zwrot w kopertach tez nie ma co liczyc, bo teraz generalnie ludziom sie nie przelewa i duzo nie daja, a i puste koperty sie zadarzaja.
Pasek wagi
moi rodzice tak jak i rodzice narzeczonego biorą koszta na siebie, nawet mi do głowy nie przyszło,że może być inaczej.
niemniej jednak nie mozna na nikim wymuszac tego zeby wam finansowal cos czego nie chce, skoro rodzice narzeczonego nie mają pieniedzy czy tez chęci żeby wam pomoc, to albo musicie sobie poradzic sami, albo zrobic mniejsza uroczystosc lub zrezygnowac z wesela. innej opcji nie widze, nie ma co sie wyklocac.
ja mieszkam z narzeczonym i studiuje, on pracuje i dobrze zarabia, ale w naszych rodzinach zawsze bylo tak ze obie strony rodzicow robia wesele - oczywiscie bez bajerow, ale biora to na siebie.ewentualnie pogadaj z tesciami, zeby wam pomogli a jesli zbierzecie kase na weselu to im oddacie część lub całość - nie warto z rodzina sie sklocac.
Jak mieszkacie razem od 4 lat i sami sie utrzymujecie a tesciowie nie chca pomoc to ja bym na to nie liczyla i albo zrobila male przyjecie dla najblizszych na jakie was stac, albo jesli chcecie duze wesele to sie zadluzyla i zrobila tak jak chcecie. Nikogo nie mozna zmuszac do finansowania czyjegos wesela. My mieszkalismy razem 2,5 roku przed slubem, ale jako ze oboje lata pracujemy to nawet nam nie przyszlo do glowy by rozmawiac z rodzicami lub tesciami o kosztach wesela. Bylo nas na nie stac i zrobilismy takie jak nam sie podobalo, w miare duze i bez przesadnego ciecia kosztow. Ale oboje pracujemy juz ponad 10 lat w dobrych firmach i po prostu bylo nas na to stac. Inna sprawa, ze zarowno moi rodzice, dziadkowie, goscie jak i jego rodzice dali nam pieniadze jako prezent i czesci tego pokrylismy wydatki po weselu ze wzgledu, ze niepotrzebna nam na codzien polska gotowka.
W waszym przypadku zrobilabym malutkie przyjecie dla najblizszych, a wowczas jesli twoi rodzice chca wam dac kase to bedziecie mieli pieniadze na cos innego niz przepuscic w 1-2 dni. Zawsze jest dobrze miec jakas gotowke, oszczednosci. Nie wyobrazam sobie zapozyczac sie by zrobic impreze i splacac to przez najblizszych pare lat.

hmm ja nie rozumiem jednego , mimo tego ze jestescie na swoim ,mieszkacie razem ................. " jednak temat ślubu ją paraliżuje, wydała już wczesniejsze rodzeństwo narzeczonego ...i wszedzie była pomoc a u nas uważa, że powinniśmy radzić sobie sami bo mieszkamy razem, jestesmy na swoim " dla mnie to jakieś chore, przepraszam ..ale to znaczy że co wy jesteście gorsi.... nie mówie że maja wam finansowac całe wesele, ale wydaje mi sie ze powinni chociaz zaproponowac pomoc jakąkolwiek skoro POMOC FINANSOWA BYŁA PRZY WCZESNIEJSZYCH SLUBACH .

czyli tak na chłopski rozum.......... jest rodzina ..mama ,  tata , dwóch synów......  syn nr. 1 - nie pracuje , cos tam sobie dorabia -ogolnie ciężko mu idzie w zyciu ,nie ma do niczego ręki ,jak ma  prace  nto ja traci traci,mieszka z rodzicami  i wogóle do kitu  ,  syn nr. 2 . ma łeb nie od parady od poczatku wszystko mu sie udaje , ma świetna prace, kontakty,ma swoje mieszkanie   i  wogóle ekstra   --   po jakimś czasie  syn nr. 1 sie chajta- rodzice mu wyprawiaja lub dokładaja do wesela, czyli co syn nr. 2 nie dostanie nic bo " jemu sie uklada " - druga taka sama sytuacja , tyle ze rodzice dzielą dom..... syn nr. 1 ma dostac cały dom , bo syn nr. 2 ma juz mieszkanie.....???? sory ale wszystkie dzieci powinno sie traktowac równo..chyba że wychodza z zalozenia ze jednego sie kocha bardziej a drugiego mniej, co innego gdyby faktycznie po wyprawieniu np. 2 synów drastycznie zmieniła im sie sytuacja materialna -wtedy siła wyższa i można było by odpuscic , ale znam takie sytaucje i nawet wtedy rodzice skoro wyprawili inne dzieci do ślubu to dla tego ostatniego choc nie mieli to pozyczyli żeby wszyscy mieli od rodzicow po równo.

Moje wesle rowniez ,,wyprawiali '' rodzice i nie dlatego, ze ich o to prosilam ale sami chcieli.Moze tez dlatego, iz jestem jedynaczka. Rodzice i tesciowie skladali sie chyba po 20-22 tysiace, dodatkowo od moich rodzicow dostalismy 30 tysiecy co wlozylismy w wklad na kredyt.Rodzice meza dali 17.Obecnie radzimy sobie sami,prowadzimy firme, oplacamy i urzadzamy mieszkanie, samochod i wszystkie inne potrzeby.W tym przypadku nie moglabym brac kasy od nikogo.Ze wstydu bym sie spalila.Mimo to rodzice sa dla mnie wsparciem i zawsze jakies,,drobiazki'' kupuja. Gdybym miala inna sytacje nie wyprawialibysmy weselicha na 100 osob,a wlasnymi kosztami skrome rodzice, swiadkowie i dziadkowie

marta.g napisał(a):

Ja decydując się na ślub wyszłam z założenia, że skoro jesteśmy na tyle dojrzali, że decydujemy się na założenie rodziny, wspólne życie, mieszkanie, to stać nas na organizację wesela. Dla mnie to chore, że wymagacie od rodziców wsparcia, z resztą zachowanie Twojej mamy, najpierw 'damy Wam 10 tys.' a następnie 'skoro oni nic nie dołożą, to ja też nie' też jest dla mnie nie na miejscu. Albo rybki, albo akwarium. Jeśli kogoś stać robi weslicho i na tysiąc osób, ale żeby patrzeć na rodziców to już przegięcie. Nie można zorganizować przyjęcia dla najbliższych?



Wlasnie...jak dla mnie tez nie na miejscu ze wymaga sie sfinansowania  albo dolozenie  10tysiecy(!!!) od rodzicow
Nie chcecie brac kredytow a rodzice?
Skad oni maja wziac te 10kawalkow?
Oni maja brac kredyt?
Jak sie chce miec  duze weselicho to sie powinno zapracowac na nie samemu.
Skoro jestescie pare ladnych lat razem to byl czas zeby odkladac kase.
Minusem w tej sytuacji ejst jak widac nie rowne traktowanie  przez tesciow dzieci,skoro innym sie dolozyli do wesle to dlaczego Twoj partner  ma byc gorszy?
Albo wszystkim albo w ogole ,tak byloby najbardziej fair.
Ja narazie nie planuje slubu z moim-ale on juz wie jakie ja mam podejscie i ze wolalabym poczekac,odlozyc kase a nie wymagac od rodzicow zeby mi dali kase..
Poza tym ja mam zupelnie inne podejscie do zycia niz moje przyszla tesciowa(tesc nie zyje) wiec sorry ale wiem ze gdyby wydala na to kase,w dodatku taka duza to by pewnie chciala zeby wesele bylo takie a nie inne wg jej standardow ,jak to czesto ma miejsce,ze rodzice placa za sluba  para mloda ma malo do gadania.

Pasek wagi
Zastaw się a postaw się heh.. Skoro nie stać Was na wesele nie róbcie go. Chcecie wziąć ślub to zróbcie tylko małe przyjęcie na miarę waszych możliwości. Albo sam ślub plus świadkowie. Nie patrz na rodziców ani teściów nikt niema obowiązku dokładania się Wam do wesela. 
Pasek wagi
u mnie bedzie ja za swoich on za swoich
Autorko zaproponuj teściowej ze każda strona płaci za swoich zaproszonych gości :)
Ceny w lokalach podają za osobę,łatwo będzie policzyć. :P

W zupełności rozumiem Twoja mame, dlaczego ona ma placic za zabawe jakis obcych dla niej ludzi (wujkow, cioc Twojego narzyczonego).
Albo niech oboje rodzice pomogą albo zadnia ze stron i zróbcie małe przyjecie ,takie na jakie Was stac.
Ludziom sie na prawde w glowach przewraca,rozumiem ze sie splaca kredyty i troche  strach brac nastepny ale jak sie chcialo slubu to trzeba go sfinansowac samemu.
Odkladac kase i poczekac,wziac kredyt albo zwyczajnie zrobic maly slub
No tak  zasada zastaw a postaw wciaz jest zywa,tylkow tym przypadku zastawiac sie maja rodzice ;/
Paranoja,mi byloby wstyd
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.