Temat: Samotność w małżeństwie

Nie radzę sobie już z tym... Dzisiaj mam jakiś wyjątkowo okropny dzień! Mam ochotę się wygadać, wypłakać...
12 lat temu świat zawirował, bo poznałam Jego, po czterech latach wzięliśmy ślub. Byliśmy tacy szczęśliwi... Mamy dwójkę cudnych dzieci Totalnie nie rozumiem co się stało. 'Nagle' staliśmy się sobie tacy obojętni. Już nawet ze sobą nie sypiamy. nie ma między nami żadnej bliskości Usłyszałam nawet, że gdyby nie dzieci nie byłby już ze mną  To tak strasznie boli!! Chciałabym, zwinąć się w kłębek i schować przed całym światem... Czuję się okropnie Wiele razy próbowałam 'przegadać' temat, ale to nie przynosi żadnego skutku. Inaczej - przynosi, ale tylko na chwilkę. Wieczorem gadamy, rano przeprasza(bo niby przemyślał sprawę), a następnego dnia znowu wszystko wraca 'do normy'. Czuję się jak maszyna do wychowywania dzieci, sprzątania, gotowania, prania, prasowania itp.
Co ja robię źle?
Są tu jakieś inne żony, które czują się podobnie do mnie?
Pasek wagi
arsenka latwopowiedziec, zeby wciagnac meza do zycia rodzinnego, ale co jesli np taki mezczyzna nie ma ochoty tobie pomagac, nie ma ochoty nigdzie  ztoba jechac czy isc, a ty boisz sie i nie masz odwagi by porzucic dotychczasowe zycie i odejsc tym bardziej, ze masz jeszcze dzieci, ktore bardzo potrzebuja was obu
jak Was czytam zaczynam byc smutna , przeraza mnie to ze tak sie dzieje w zwiazkach :(
Pasek wagi

monia2022 napisał(a):

arsenka latwopowiedziec, zeby wciagnac meza do zycia rodzinnego, ale co jesli np taki mezczyzna nie ma ochoty tobie pomagac, nie ma ochoty nigdzie  ztoba jechac czy isc, a ty boisz sie i nie masz odwagi by porzucic dotychczasowe zycie i odejsc tym bardziej, ze masz jeszcze dzieci, ktore bardzo potrzebuja was obu


trzeba próbowac.. na wszelkie sposoby... ja naprawdę miałam poważny kryzys w związku i naszczęscie udało się go przezwyciężyc ...ale tego faktycznie muszą chciec obie strony ..ale jeśli są dzieci to i tak tkwienie w toksycznym ziwązku ich nie uszczęśliwia bo dzieci czują nasze emocje... no chyba że robi się dobrą minę do zlej gry..ale jak jest napięcie między rodzicami dzieci to wyczują...
współczuje Ci.. Ja też czasami czuję sie bardzo samotna, ale rozumiem że mąż dużo pracuje i czasami poprostu " nie ma siły" na takie prawdzie bycie ze mną.. ale wiem że mnie kocha.. Dlatego strasznie Ci współczuje że aż tak się od siebie oddaliliście i że usłyszałaś coś takiego.. Nie wiem co Ci radzić, ale trzymam kciuki żeby wszystko było jak dawniej:) ściskam:*
wiem, ze wyczuwaja dzieci jesli miedzy rodzicami dzieje sie cos \zlego, ale trzeba sie zdobyc na ogromna odwage by zostawic meza. Ja jakos tego nie potrafie,boje sie ze sama sobie nie poradze, chyba latwiej by mi bylo gdyby to on mnie zostawil, gdyby on sie wyprowadzil, szkoda ze autorka tematu sie nie odzywa
mam rocznikowo 20 lat jestem z chlopakiem, z ktorym wiemy ze chcemy byc juz zawsze razem , to co czytam tu mnie przytlacza 
Pasek wagi

Galijka napisał(a):

Może nie do końca podobna sytuacja ale mnie kilka dni temu mąż poinformował, że mnie zdradził. Staż podobny jak Twój - 13 lat temu się poznaliśmy, w tym miesiącu obchodzilibyśmy 9 rocznicę ślubu :(

Strasznie mi przykro

arsenka napisał(a):

ja jestem dziesięc lat po ślubie... nie mam dzieci i mam jeden kryzys w ziwązku za sobą... ja myślę że to rutyna was zabija.. pomyśl jak odświeżyc związek.. może wspólny wyjazd ...bez dzieci ... jakieś niespodzianki ... kobieta czasem musi wykazac inicjatywę pokazac facetowi jak to się robi.. jakieś drobne prezenty.. może jakaś sexy bielizna ,,, i wieczór we dwoje... musi coś zaiskrzyc...ahh i przede wszystkim ..dobrze by było żebyscie robili więcej rzeczy wspólnie.. gotowali, sprzątali ... ja z mężem robię co sobotę porządki robimy to razem... to bardzo wzmacnia więź małżeńską... musisz wciągnąc męża do życia rodzinnego.. może wspólne gry  zabawy z dziecmi.. musi poczuc się częscią rodziny

Wiele razy próbowałam takich trików, ale jeśli On przestaje zauważać nawet to, że masz na sobie sexy wdzianko to jest to zwyczajnie upokarzające i przestajesz mieć ochotę na podejmowanie kolejnych prób...

chocolate14 napisał(a):

masz 30 lat, mozesz spokojnie znalezc swoja PRAWDZIWA miłość . ;)powodzenia ;*

To była moja 'prawdziwa miłość'. Nie wierzę już, że takie coś istnieje...
Pasek wagi
niestety.. może to zwykły frazes, ale faktycznie..po ślubie wszystko się zmienia.. i to rzadko na lepsze.. :/
a ja mam dopiero 25 lat i jak bylam w Twoim wieku zanim mielismy jeszcze dzieci to uwazalam ze to bedzie zwiazek na cale zycie i bylo nam razem cudownie, nie wierze normalnie ze wciagu kilku lat wszystko tak moglo przeminac

jasmina19877 napisał(a):

niestety.. może to zwykły frazes, ale faktycznie..po ślubie wszystko się zmienia.. i to rzadko na lepsze.. :/



:(
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.