Temat: Węże w domu a dziecko

....
Twój facet jest sadystą wiesz o tym? To jest choroba psychiczna bo to nie jest normalne żeby facet trzymał w domu takiego węża i karmił nim chomiki itp i przyglądał się na to w spokoju i ty jeszcze myślisz o dziecku? Ty lepiej pomyśl kobieto nad zmianą faceta  , ludzie oddają koty bo się boją o dzieci a ten chce trzymać takiego węża dla mnie to jest szok.  Zresztą te ptaszniki też mogą być niebezpieczne! Na pewno dziecko małe nie może być pośród czegoś takiego uwierz mi dziecko dotknie wszytskiego chwila nie uwagi i możę stać się nieszczęście sama mam dziecko i wiem jak to jest.
o jak się cieszę że mój facet nie ma takiego hobby , współczuję ci musisz z nim poważnie porozmawiać , ja mam synka i on wszędzie wejdzie , wszystkiego chce dotknąć nie wyobrażam sobie węża i ptaszników w domu :/ ja mam rybki w akwarium a i tak tam rączki od czasu do czasu włoży :)
to ty nie jedź świń i krów :) a węża przeżuć na sałatę! Jak dla mnie to jest to normalne i nie ma co płakać. Też kocham węże
Pasek wagi

brunette6 napisał(a):

Ja uwielbiam wszystkie zwierzęta a nie ograniczam się do puchatych króliczków i innych słodziaczków i nie twierdzę że inne zwierzęta są głupie i niesympatyczne bo co? Bo jedzą mięso? A psy i koty co jedzą? No mi się wydaje że koty w naturalnym środowisku polują na myszy właśnie. I takie słodkie kociaczki nie duszą w parę sekund swojej ofiary tylko się nią zabawiają i torturują ją bardziej niż wąż który w parę sekund dosłownie ją dusi.Uważam że facet ma złe podejście do tematu ale takie podejście do zwierząt mnie rozbraja. Wszyscy którzy hodują węże są pozbawiani wrażliwości i tak jak wcześniej napisał kolega są zwyrodnialcami bo dają im żywe myszy? No sorry, mnie to uraża, a Wy macie ograniczony światopogląd.


uraża, bo prawda boli hipokrytko. mówisz o uwielbieniu wszystkich zwierząt, a sama wybierasz, że życie myszki jednak jest mniej warte. ciekawe kto ci daje do tego prawo. trzymasz biednego węża w zamknięciu i mówisz o prawie natury? zgadzam się z kolegą.
ja uwielbiam jaszczurki, legwany i krokodyle, ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy żeby biedaka uwięzić tylko po to żeby móc sobie na niego popatrzeć.. to barbarzyństwo. i człowiek nie ma prawa tego robić. no, ale zawsze znajdzie się jakiś ograniczony egoista.
on ma zasadzniczo problem z odroznieniem bestialstwa od hodowli zwierzat, sprawa mu to sadystyczna przyjemnosc, gdy slyszy piski zwierzat walczacych o zycie, bo w koncu mogly podawac jak pisalas szczury mrozone, facet nie ma rowno pod sufitem, zastanow sie powaznie i wstrzymaj z ciaza zanim bedzie za pozno
Ja nie pozwoliłabym, aby w otoczeniu dziecka były ptaszniki czy węże. Kwestia zjadania żywych futrzaków przez węża czy świerszczy przez ptaszniki(co co one tam jedzą, ale z tego co się orientuję to wszystko też się rusza) to jedno. Ale przecież takie zwierzęta potrafią uciec i zaatakować- czy to dorosłego czy dziecko.

a ja się zastanawiam z mężem czy będziemy mieć chociaż psa... a tu taki ewenement.

przypomniało mi się jak we Wrocławiu komuś uciekł boa i starszej pani z toalety wylazł 

ja bym z takim nie była, skoro tak go fascynuje jak wąż zabija chomika, czy szczura, to chyba coś nie tak? Dla mnie ludzi niekochający zwierząt są z góry przekreśleni!

Brunette nie ma co dyskutować, hipokrytami mogę nazwać wszystkich, którzy tutaj negatywnie wypowiadają się o wężach, nie mając pojęcia o ich hodowli :)

Jasne, dawanie psu czy kotu puszki z mięskiem krowy, kurczaka czy świni jest czymś zupełnie innym niż karmienie węża żywymi stworzeniami. Wiecie ile zwierzęta cieprią w rzeźni, ile w transporcie? Wąż załatwia sprawę sprawnie. Hiporkyzja? Nie, skąd...

Węże bardzo dobrze czują się w terrarium, mają odpowiednią temperaturę, wilgotność, dostęp do wody, miejsce gdzie mogą się schronić i w końcu jedzenie. To nie są zwierzaki, które lubią się poruszać, na wolności przemiszczają się tylko w poszukiwaniu żarcia, cienia, wody czy schronienia. One lubią mieć wszystko pod 'ręką' Jeśli ktoś zna się na rzeczy to ma zabezpieczone terrarium i gad mu nie zwieje.

Ostatnia sprawa, staystyki nie kłamią. Sprawdzccie sobie ile jest ataków ze strony psów, a ile ze stony węży. Mąż ma węża od ponad 15 lat (teraz to już jegoś któryś tam z kolei), nigdy nie został ugryziony, nigdy wąż mu nie uciekł i nikomu innemu nie zrobił krzywdy.

Pasek wagi
a ja sie tam brzydze wszelkich gadow,plazow i gadzin.nie chcialabym:(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.