- Dołączył: 2012-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 61
31 maja 2012, 13:16
Pytanie dla tych którzy nie są w małżeństwie i nie mieszkają ze swoim facetem .Mój facet mieszka 20 km ode mnie a widujemy się góra raz na tydzien lub dwa tygodnie. czy to normalne? Jak powiem mu że chciałabym częściej to on mówi że nie da rady. Mam już dosyć takiego układu.
Edytowany przez GreeenTeaaa 31 maja 2012, 16:57
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 879
31 maja 2012, 13:57
Ja obecnie widuję się z M. w zasadzie non stop. Nie mieszkamy razem, ale całe dnie spędzamy u niego, a nocujemy razem u mnie.
Wcześniej przez przeszło rok żyliśmy w odległości 200-250km (zależy gdzie ja byłam) i widywaliśmy się co tydzień, czasami zdarzało się, że co dwa tygodnie, a czasami, że spotkaliśmy się na weekend, potem w tygodniu na jeden dzień i znowu na weekend. Jak się kocha to się znajduje czas.
Żeby nie było - ja studiowałam, a on pracował i studiował w tym czasie jak byliśmy na odleglość.
- Dołączył: 2012-03-30
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1862
31 maja 2012, 13:57
Wszystko da się pogodzić jeżeli będziecie bardzo chcieli, ja przez dwa lata widywałam się z moim w piątek i w sobotę, czasem co drugi tydzień bo wtedy wracał z poznania gdzie studiuje. Teraz ja też jestem w Poznaniu więc spotykamy się zawsze kiedy mamy czas
- Dołączył: 2011-11-30
- Miasto: Dallas
- Liczba postów: 1269
31 maja 2012, 14:04
GreeenTeaaa napisał(a):
Tak kochana, to on pomógł mi wyjść z bulimii, depresji, okaleczania się i tego całego bagna. Nie znasz mnie więc proszę nie wyśmiewaj.
ja moge dokladnie to samo napisac o moim facecie i o sobie. serio uważasz, ze to robi z ciebie doswiadczoną nie-małolatę? za jakiś czas spojrzysz z uśmiechem politowania na to, co teraz pisalas ;) pozdrawiam.
31 maja 2012, 14:05
mój mieszka ode mnie 8km ale widzimy sie codziennie,czasem jak mi albo jemu cos na tygodniu wypadnie to dzien przerwy, on pracuje 6 dni w tygodniu ale stara się nie robić dziur w grafiku i przyjeżdza często :)
- Dołączył: 2012-05-13
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 661
31 maja 2012, 14:05
Ja mam do chłopaka blisko więc 2-3 razy w tyg + sobota :)
- Dołączył: 2012-05-13
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 661
31 maja 2012, 14:05
Ja mam do chłopaka blisko więc 2-3 razy w tyg + sobota :)
31 maja 2012, 14:08
Ja ze swoim narzeczonym od początku związku (1,5 roku) mamy do siebie 400 km. I sipotykamy się jak tylko możemy. Jak on dostanie wolne to przyjeżdża albo ja jadę, bo mam taką pracę, że pracuję w domu i mogę mieć wolne kiedy chcę albo pracuję u niego. Za 9 dni pobieramy się i póki co on stara się o przeniesienie w moje okolice, ale może też tak być, że zanim ja skończę studia (2 lata) to on jeszcze nie dostanie przeniesienia i będziemy dalej jeździć. Kiedyś nie wyobrażałam sobie takie związku, ale bardzo się kochamy, ufamy sobie i nawet nie ma czasu na kłótnie jak się widzimy. Poza tym są też dobre strony. Jak na razie mam luzik nie muszę się non stop zajmować gotowaniem, sprzątaniem itd. Żyję po swojemu a jak się widujemy to jest cudownie. Obecnie do ślubu nie widzimy się łącznie miesiąc - to 1 taka długa rozłąka, wcześniej było 3 tyg, 2 tyg. Ale są też miesiące, gdzie widzimy się całe 30 dni non - stop.
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Male
- Liczba postów: 551
31 maja 2012, 14:08
"Skończyć to teraz i nie nie przywiązywać się czy dać jakąś szansę temu..." ??
wiesz, jak dla mnie to problem nie jest w odległości.... sposób w jaki o tym piszesz, wskazuje, że Ci ten związek raczej wisi...
także lepiej go skończyć z tego powodu
Edytowany przez cattia 31 maja 2012, 14:11
- Dołączył: 2009-06-28
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 123
31 maja 2012, 14:14
Czasem jak czytam, ze tydzien bez widzenia to tak malo to mi sie plakac chce. Dlaczego? Ja mam 19 lat moj chlopak w pazdzierniku skonczy 22. Ja mieszkam w Lodzi on - w Londynie. Poznalismy sie przez internet, bylam u niego dwa razy lacznie na ponad miesiac i planuje przeprowadzke we wrzesniu na studia tam. Zwiazek na odleglosc nie jest dla kazdego i moim zdaniem, w takim zwiazku przetrwaja dluzej niz 3 mc tylko osoby, ktore sie na prawde kochaja (my mamy 7 miesiecy na karku). Jesli bardzo go kochasz i wiesz, ze wytrzymasz bez zdrady (ja tam atrakcyjna nie jestem ani nie przepadam za mezczyznami rasy kaukaskiej az tak a on za leniwy aby wyjsc z domu) to da sie przezyc. Ale jesli nie kochasz go mocno i wiesz, ze nic z tego nie bedzie, to lepiej to skonczyc.
31 maja 2012, 16:03
.
Edytowany przez smerfetka90 24 sierpnia 2014, 16:30