- Dołączył: 2012-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 61
31 maja 2012, 13:16
Pytanie dla tych którzy nie są w małżeństwie i nie mieszkają ze swoim facetem .Mój facet mieszka 20 km ode mnie a widujemy się góra raz na tydzien lub dwa tygodnie. czy to normalne? Jak powiem mu że chciałabym częściej to on mówi że nie da rady. Mam już dosyć takiego układu.
Edytowany przez GreeenTeaaa 31 maja 2012, 16:57
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 824
31 maja 2012, 13:38
Mieszkamy z 15 km od siebie i przeważnie spotykamy się w soboty i w niedziele. Ale w tygodniu również bo ma po drodze jak jedzie do pracy :) dziwne ,że Twój chłopak nie ma czasu dla Ciebie tym bardziej co to jest takie spotkanie raz na dwa tygodnie
- Dołączył: 2012-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 61
31 maja 2012, 13:41
![]()
... Już tyle razy przez to płakałam... teraz też napływają mi łzy do oczu. To jest jakbyśmy nie byli MY tylko JA....i.....ON
- Dołączył: 2011-11-30
- Miasto: Dallas
- Liczba postów: 1269
31 maja 2012, 13:45
GreeenTeaaa napisał(a):
Mam 17 lat,mój facet 20 i nie myślcie że jestem jakąś małolatą.
no tak, dojrzala kobieta po przejsciach, z gigantycznym bagazem doswiadczen ![]()
widujemy sie codziennie/co dwa dni, ale czas na faktyczne leniuchowanie razem mamy w weekendy.
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
31 maja 2012, 13:47
W przyszłym roku akademickim ja i mój chłopak będziemy mieszkać 250 km od siebie, on przez pół roku będzie za granicą. Nie wiem jak to rozwiążemy ale nie pozwolę tęsknocie zachwiać wieloletnim związkiem. Po prostu musimy to jakoś przetrzymać. Domyślam się, że będziemy się widywać co kilka tygodni... Trudno. Tak bywa. Na szczęście to tylko rok.
Edytowany przez CzysteZuo 31 maja 2012, 13:51
- Dołączył: 2012-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 61
31 maja 2012, 13:48
MR917 napisał(a):
GreeenTeaaa napisał(a):
Mam 17 lat,mój facet 20 i nie myślcie że jestem jakąś małolatą.
no tak, dojrzala kobieta po przejsciach, z gigantycznym bagazem doswiadczen\
.
Tak kochana, to on pomógł mi wyjść z bulimii, depresji, okaleczania się i tego całego bagna. Nie znasz mnie więc proszę nie wyśmiewaj.
- Dołączył: 2006-01-12
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 223
31 maja 2012, 13:50
Jeżeli bardzo Wam na sobie zależy i oboje się będziecie starać, to choćby nie wiem co, znajdziecie jakiś sposób, żeby się widywać!
Ale jeżeli to nie jest prawdziwa miłość, to wszystko będziecie zwalać właśnie na tą odległość...
Są telefony, jest internet.. wiem, że to nie to samo, ale to pomaga..
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Bukowno
- Liczba postów: 6084
31 maja 2012, 13:54
ja 23 on 26.. - w związku prawie 8 lat
na początku widywaliśmy się tylko raz w tygodniu i była to niedziela, potem były jeszcze piątki.. teraz widujemy się raz w tygodniu, gdy u mnie śpi a potem od piątku do poniedziałku rano ;) wszystko da się przetrwać jeśli tylko się chce ;)
31 maja 2012, 13:56
my widujemy sie jakos co 2, 3 dzien. on pracuje i studiuje zaocznie, ja sie uczylam, zdawalam mature teraz i jakos dawalo rade to wszystko pogodzic, a mieszkamy od siebie jakos 10km.
raz na tydzien to troszke malo.. dziwne, ze chlopak sie wykreca brakiem czasu.. moj zawsze mowi, ze ja jestem najwazniejsza i zawsze znajduje czas.. kurczee, tak jakby temu Twojemu troszke nie zalezy.