28 maja 2012, 20:05
Jak pozbierać się po związku, po którym nie ma śladu? Dla którego poświęciłam bardzo dużo, nic nie dostałam w zamian a straciłam tylko 3 lata (najlepsze) z życiorysu. Wyjście do pracy to ogromna katorga, bo pracujemy razem i nie mogę się na niego patrzeć. Jestem na maksa rozdrażniona, byle głupota doprowadza mnie do płaczu, nie mogę na niczym się skupić. Próbuje wychodzić do ludzi, jeździć na rowerze, zachowywać się jak gdyby nigdy nic, ale to tylko dobra mina do złej gry.
Ile będzie trwac taki stan? Przecież wszystko ma swój kres. Najchętniej bym to wszystko przespała i obudziła się na nowo.
28 maja 2012, 20:23
Może poszłoby mi łatwiej gdyby go nie widziała na co dzień, a tak to jak ujęła Maja1989, rozdrapuje rany i to prawda.
- Dołączył: 2012-03-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 242
28 maja 2012, 20:26
Syrop Melisal - w każdej aptece bez recepty, bardzo łagodnie działa i jest niedrogi [ok 6 zł?] łatwiej się zasypia po nim i łagodnie koi nerwy..
no i tak jak mówiłam idź do psychologa i się wzmocnij.. to naprawdę nie jest nic strasznego, a bardzo pomaga.. możesz iść na nfz wystarczy skierowanie od lekarza rodzinnego
28 maja 2012, 20:30
A może na początek jeszcze bez lekarza?
Może to głupie, ale cały czas myślę, jak mu dopiec, dokuczyć, byle choć przez chwilę poczuł to co ja. Ale dużo nerwów mnie to kosztuje, byle po sobie tego nie dać poznać. Mam taką ochotę wszystko mu wykrzyczeć, ale nie będę w pracy robić scen.
28 maja 2012, 20:37
Ja po 2 miesiącach zbierałam się miesiąc a co dopiero dziewczyna po 3 latach. Najlepiej wypłacz się pożądnie w domu nie ukrywaj emocji.Zrób coś dla siebie przecież ty się starałaś mów sobie ze jestes lepsza od niego zrób coś dla siebie wypoczywaj w domu. Znajdz sobie dużo zajęć żeby o nim nie myslec. A jesli chodzi o prace no to mozesz pracowac tam dalej a jezeli nawinie ci sie cos to uciekaj z tamtad.
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Wajdówka
- Liczba postów: 1775
28 maja 2012, 20:41
Nie da sie niestety powiedziec ile to moze trwac i jednej kobiety to moze bedzie miesiac bo pozna kogos nowego i wogole a u drugiej rownie dobrze trzy miesiace. Ale w koncu jednak minie. Wiesz ja zawsze sobie mowie ze gdzies tam czeka ten jedyny i to zawsze jest o jeden zawód miłosny mniej do żyli długo i szczęśliwie.
- Dołączył: 2012-03-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 242
28 maja 2012, 20:44
psycholog to nie lekarz - lekarz to psychiatra.
poza tym dlaczego nie? czy chodzenie do psychologa to jest jakiś wstyd? nie wiem, jakaś oznaka nienormalności? nie sądzę. nie ze wszystkim poradzisz sobie sama..
zostaw tego faceta w spokoju, niech on sobie żyje własnym życiem! po cholere robić mu sceny? po cholere robić mu na złość? nie zachowuj sie jak malutkie dziecko, które zrobi koledze z piaskownicy na złość, bo połamał zabawkę. on nie poczuje tego co ty, czujesz się skrzywdzona masz do tego prawo, ale nie rób cyrków, bo możesz się tylko narazić na ośmieszenie.. idź sobie do lasu i krzycz ile chcesz wykrzycz wszystko co Ci leży na sercu i zacznij żyć normalnie, bo życie sobie zmarnujesz kisząc się we własnym żalu i bólu..
28 maja 2012, 20:53
wiem, że to dziecinada, ale nieraz bardzo ciężko jest mi się powstrzymać.
28 maja 2012, 21:01
"Dla którego poświęciłam bardzo dużo, nic nie dostałam w zamian a straciłam tylko 3 lata (najlepsze) z życiorysu. "
to po co z nim byłaś? ktoś Ci kazał? zapewne nie. więc dlaczego teraz masz żal, że nic nie dostałaś a straciłaś ?
- Dołączył: 2012-03-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 242
28 maja 2012, 21:03
dobrze, ze chociaż masz świadomosć tego, ze to dziecinada.. nie jestem psychologiem , nie pomogę Ci
jesteś dorosła i sama wiesz co dla Ciebie najlepsze. otrząsnij się w koncu.. powodzenia
- Dołączył: 2012-03-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 242
28 maja 2012, 21:07
MadameMargaret1987 napisał(a):
"Dla którego poświęciłam bardzo dużo, nic nie dostałam w zamian a straciłam tylko 3 lata (najlepsze) z życiorysu. "to po co z nim byłaś? ktoś Ci kazał? zapewne nie. więc dlaczego teraz masz żal, że nic nie dostałaś a straciłaś ?
madame bo to jest taki schemat.. ofiary.. łatwiej jest powiedzieć 'skrzywdził mnie! zostawił" niż dopuścić do siebie myśl, ze za rozpad związku odpowiedzialne są dwie strony..