- Dołączył: 2012-04-05
- Miasto: Żabia Ulica
- Liczba postów: 71
23 maja 2012, 00:40
Piszę z innego konta bo ze swojego się wstydzę. Mam prawie 21 lat, moje koleżanki miłostki do gwiazd przechodziły za czasów gimnazjum, ja nigdy nie byłam "zakochana" w nikim znanym. Aż w tamtym roku do pewnej Polskiej drużyny żużlowej przyszedł pewien Słowak. Kocham swojego narzeczonego, ale np. godzinami potrafię siedzieć na profilu na facebooku pana M. I o tyle o ile mogłabym się przekonywać "i tak go nigdy nie poznasz" to w moim przypadku poznanie pana M. nie jest niczym trudnym, znam kupę żużlowców zaczynając od braci Gollobów a kończąc na Tony Ricardssonie. Mój sąsiad jak na złość jeździ na żużlu, więc to są jego koledzy. Obecnie sąsiad jest w drużynie z panem M. i na domiar złego bardzo się lubią i często się odwiedzają... Więc jak bym chciała to bym mogła z panem M. nawet wyskoczyć na piwko. Co ja mam zrobić?? To jest jakaś tragedia... Co mam zrobić z moją opóźnioną "miłością" którą powinnam przechodzić gdzieś w gimnazjum? Boję się że jak zobaczę że przyjechał Pan M. do sąsiada to nie wytrzymam i się im wpakuję na imprezę (co by nie było bezczelne bo z sąsiadem znamy się i lubimy kupę lat i niejednokrotnie ja się mu pakowałam nie proszona na imprezę i niejednokrotnie on mi)...
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
23 maja 2012, 08:05
ciężka sprawa. sama się nakręcasz i na podstawie zdjęć właściwie już jesteś przekonana, jaki on jest:| niestety, bardzo możliwe, że sobie to wmówisz...
wiesz, rzecz w tym, że ja nie jestem z tych osób, które uważają, że jak się kogoś ma (nawet miłość swojego życia), to jest się obojętnym na wdzięki płci przeciwnej. osobiście, mimo, że od lat kogoś kocham, to czasami popadam w zauroczenie jakimś facetem. jest to totalnie platoniczne i szczerze, to nawet nie mam ochoty przechodzić do czegoś więcej. po prostu ktoś mi się podoba i tyle. zwykle, po jakimś tygodniu - dwóch, wszystko przechodzi. moim zdaniem kwestią dojrzałości jest to, czy się będzie latać za miłostkami (znam takie osoby - ich partnerzy są na szczęście wyrozumiali), czy zostanie się w związku.
napisałaś, ze kochasz narzeczonego. jeśli faktycznie jest to miłość nie-przyjacielska (bo czasami nawet w związkach takie się zdarzają, już bardziej z przyzwyczajenia do siebie nawzajem), zastanów się, czy warto ryzykować. wg mnie nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś poznała tego faceta. tylko musisz uważać, żeby niczego sobie nie wmawiać...
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
23 maja 2012, 08:09
A co czujesz do swojego narzeczonego..? bo tak jestes zafascynowana tym drugim, ze pewnie sie wdala w Wasz zwiazek jakas rutyna czy cos tam innego.Zawsze moze nam sie ktos podobac ale zycie to jest sztua wyboru i albo jeden albo drugi, co nie znaczy, ze nie mozesz miec kolegow/znajomych.
23 maja 2012, 08:10
hmm......mysle ze skoro masz narzyczonego to sporobuj powstrzymac sie od oglądania go na internecie....nie rozmawiaj o nim z sasiadem.....szystko minie.......a co bedzie jak stracisz narzyczonego ktorego kochasz a ten zuzlowiec okaze sie calkiem inny niz myslalas?..........nie wiadomo jak zaschouje sie wobec kobiet....
- Dołączył: 2012-05-05
- Miasto: Lasek
- Liczba postów: 459
23 maja 2012, 08:13
jeśli myślisz o nim to znaczy, że Twój narzeczony nie jest w cale tym jedynym. Ja fakt, jestem młoda, bardzo młoda. Poznałam chłopaka,na początku wszyscy myśleli, że rozstaniemy się po tygodniu czy dwóch. Dziś jesteśmy ze sobą ponad półtora roku. Ja zawsze byłam stała w uczuciach. Wiem, że będę z moim M. do końca życia. Wiadomo widzę innych facetów. Podobają mi się czasem nawet fizycznie. Ale wiem, że nie mogłabym pocałować innego, przytulić, mówić, że kocham. Jeśli się zauroczyłaś w tym facecie. Posłuchaj serca, poznaj go. Może Twoje serduszko dobrze Ci podpowiada? ;>
- Dołączył: 2012-05-05
- Miasto: Lasek
- Liczba postów: 459
23 maja 2012, 08:15
maharet17 napisał(a):
ciężka sprawa. sama się nakręcasz i na podstawie zdjęć właściwie już jesteś przekonana, jaki on jest:| niestety, bardzo możliwe, że sobie to wmówisz...
właśnie dlatego najpierw go poznaj. :) a sądzę, że nie warto być z kimś z powodu przyzwyczjenia. Miłość czasem wygasa.
23 maja 2012, 08:28
dziecinada no i dobrze o tym wiesz. to że jest przystojny nie jest powodem żeby się za nim uganiać jak małolaty za Pattinsonem.. możesz stracić chłopaka i wyjść na płytką..
- Dołączył: 2009-08-28
- Miasto: Mega Sadełkowo
- Liczba postów: 16298
23 maja 2012, 09:16
Przejdzie samo. Zobaczysz. To taka fascynacja. Fajne uczucie. Nie myśl o tym tak dużo.
I masz rację! Nie da się ot tak przestać kochać żużel :)
Ps. A pan M.V. całkiem przystojny :)
23 maja 2012, 10:48
Daj spokój, minie :) To zauroczenie. Jest znacznie słabsze od prawdziwej miłości. To tak jak faceci, którzy są w stałych związkach oglądają się za innymi na ulicy, mimo że i tak bardzo kochają swoje kobiety :)
- Dołączył: 2011-10-21
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 174
23 maja 2012, 10:57
ja tam bym poszła na tą imprezę, samą rozmową nie skrzywdzisz narzeczonego :) A życie jest za krókie, żeby się przejmować;d
- Dołączył: 2007-08-22
- Miasto: Barcelona
- Liczba postów: 1408
23 maja 2012, 11:13
Ja bym dała sobie spokój, nie wyobrażam sobie zgodzić się na ślub z jednym mężczyzną, a "podkochiwać się" i fascynować drugim. Zastanów się kto w Twoim życiu najważniejszy i skup się na tej osobie. A na nową fascynację nie ma innego leku niż obojętność, zajmij się czymś ciekawym, żeby o nim nie myśleć.