17 maja 2012, 13:45
Chodzę z chłopakiem okroku i 3 mies. Zawsze przyjezdżał do mnie codziennie. Mówił mi że codziennie przyjezdża bo tęskni i mnie kocha. Od jakiegoś czasu sie sprzeczamy. Ostatnio dałam mu do zrozumienia że to mi bardzo na nim zależy i boje się żę ze mną zerwie. On mi na to żę też mnie kocha i nigdy ze mną nie zerwie. Od jakiś 2 tyg już tak do mnie nie przyjezdża jak kiedyś. Dzisiaj jak sie go zapytałam czy przyjedzie to powiedział że nie wie bo chce w domu posiedzieć . Kolegów też nie ma tak żeby szedł z nimi na piwo albo gdzieś. Co zrobiłybyście na noim miejscu? Może ma jakąś inną albo już mu sie znudziło do mnie jezdzić? Może już ,mnie nie kocha? Nie wiem co mam myśleć o tym.
- Dołączył: 2011-10-28
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 8484
17 maja 2012, 13:59
Jejku, rok temu wasz związek był jeszcze świeży i mu się chciało. To, że nie jezdzi codziennie nie oznacza, że już mu nie zależy. Zresztą, sama też możesz pokazać jak go kochasz i wsiądź w ten autobus czy pociąg i śmigaj do niego. Co za problem?
- Dołączył: 2011-10-28
- Miasto: Niue
- Liczba postów: 8484
17 maja 2012, 14:00
Nie rób się taka wygodnicka. Ja z moim nie mieliśmy prze pierwsze 3 lata związku samochodu i to nie był problem...
17 maja 2012, 14:01
Mnie z moim na początku dzieliło ponad 500km i przeżyliśmy.
- Dołączył: 2011-05-07
- Miasto: Zgierz
- Liczba postów: 414
17 maja 2012, 14:03
OMG żeby ludzie tylko takie problemy mieli... weź na wstrzymanie może czuje się osaczony?
17 maja 2012, 14:06
"powiedział że jemu nigdy sie nie znudzi." kłamał. Każdy potrzebuje czasu dla siebie, żeby pobyć samemu
17 maja 2012, 14:07
Mmaniak napisał(a):
"powiedział że jemu nigdy sie nie znudzi." kłamał. Każdy potrzebuje czasu dla siebie, żeby pobyć samemu
Zgadzam się :) Każdy musi czasem zatęsknić :)