Temat: Akceptacja dziecka partnera z poprzedniego związku

Dziewczyny potrzebuję pomocy, wsparcia sama nie wiem co robić. Ostatnio pytałam się o Wasze zdanie na temat dużej różnicy w związku a teraz czas na trudniejsze pytanie. Mój partner ma 3 letnią córkę a ja nie mogę tego po prostu zaakceptować. Doszłam do wniosku, że kocham Mariusza i że chce być z nim ale nie chce aby on widywał się ze swoim dzieckiem, jestem chyba o to zazdrosna. Boję  się, że gdy pojawi się nasze dziecko będzie on dzielił uwagę między moje dziecko a jego córkę z poprzedniego związku. Czy mimo to zostać z nim a może odpuścić? Sama nie wiem

czarna.czekolada napisał(a):

FemmeFatale  TYLKO DZIECKO???

No tak, to nie jest kobieta do której coś czuł uprawiał z Niąseks itd.

Tylko dzieciątko niczego winne.

Nie powinnaś być zazdrosna.
Spotykajcie się razem.:))

Pisząc tylko nie chodziło mi o to,że to np.jakaś rzecz tylko,że to tylko niewinna istota.
On jest z TOBĄ, kocha CIEBIE.
Pasek wagi
Może i coś w tym jest, dzieki za podpowiedź
aaa to już wiem czemu mi się uwaliło że JESTEŚ matką ;p No to pomyśl co byś czuła gdyby twój tato odszedł od twojej mamy i by się z tobą nie spotykał bo obecna partnerka by mu zabroniła.

Elviska napisał(a):

aaa to już wiem czemu mi się uwaliło że JESTEŚ matką ;p No to pomyśl co byś czuła gdyby twój tato odszedł od twojej mamy i by się z tobą nie spotykał bo obecna partnerka by mu zabroniła.


I to właśnie to drugie zdanie daje mi dużo do myślenia i takiej odpowiedzi oczekiwałam czegoś co dotrze do mnie. Macie rację on kocha dziecko a ja nie mogę mu tego zabronić ale...
ale co ?
Ale to, że to życie jest bardzo skomplikowane, nie mogłoby być jakieś bardziej proste?

Wydaje mi sie ze faceci maja wlasny rozum i sami decyduja o tym czy sie spotykaja ze swoim dzieckiem czy nie.......a jesli nie maja to za dobrze o nich tez nie swiadczy..........Jasne, ze dziecko niczemu nie jest winne i powinno miec nadal kochajacych rodzicow i wspanaialy dom, ale dziecko to tez odpowiedzialnosc i nie kazdy chce na siebie taka odpowiedzialnosc wziasc tym bardziej jak nie jest to jego.

Wydaje mi sie ze autorka jeszcze niejest dojrzala, bo gdyby byla wydaje mi sie , ze wiedzialaby kogo szuka a kogo nie......

Kochana. Żyłam w podobnym związku. Niestety przegrałam. Dziecko zawsze będzie na pierwszym miejscu. Moje potrzeby i nasze plany zawsze były na II miejscu. Nie umiałam się pogodzić. Poza tym jego córka (mojego byłego) ciągle mówiła że jej rodzice do siebie wrócą... Za dużo tego wszystkiego było. Nie układało się nam przez to. Potem doszły normalne problemy dnia codziennego. razem to było już za wiele. Byliśmy ze sobą 3lata. Różnica wieku to 13lat w naszym przypadku...
Edyta między nami też jest 13 lat różnicy i również jesteśmy ze sobą 3 lata...

MadameMargaret1987 napisał(a):

albo bierzesz go z całym inwentarzem albo nie.nie chcesz, żeby jego dziecko miało kontakt z ojcem? jesteś strasznie samolubna. wstyd
  zgadzam sie 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.