Temat: Jak poradzić sobie z rozstaniem?

Kochani pomóżcie mi! Zostawił mnie facet, z którym byłam 6 lat i był to mój pierwszy poważny związek, bardzo go kochałam i kocham nadal. Prawdopodobnie zostawił mnie dla innej... Nie umiem sobie z tym poradzić. Czuje taki straszny ból, że nie moge sie skupić na niczym, nie moge spać, jeść, pracować, a co najgorsze uczyć się, a niedługo egzaminy i obrona pracy a ja ciągle o nim myśle. Poradzcie mi proszę jak sobie radziliście z rozstaniem, bo mu się na prawde nie chce życ.... Z jednej strony go nienawidze za to ze mnie tak bardzo skrzywdził, ale nadal go bardzo kocham i przez to to wszystko jest jeszcze trudniejsze :( POMOCY
Moja koleżanka zostawiła faceta po 5latach związku -poprostu to coś się wypaliło, dziś jest kilka lat po ślubie z innym facetem a jej były znalazł sobie żonę, więc wszystko ma swój sens i cel, wiadomo że początek jest najgoszy, ale pomyśl, że dobrze że to stało sie teraz a nie po ślubie, jakby były dzieci, przecierpisz z dnia na dzień będzie coraz lepiej i jak mówią dziewczyny lekiem na nieudaną miłość jest znalezienie nowej, także szalej baw się, głowa do góry będzie ok:)
Pasek wagi
na zranione serce pomaga druga milosc ale kiedy ty bedziesz na nastepna gotowa,to zalezy od ciebie .Im szybciej zaczniesz szukac faceta tym szybciej zapomnisz o tym ktory skrzywdzil,choc ja nigdy nie wybaczylam zdrady i do dnia dzisiejszego tego nie zapomnialam ,pomimo ze jestem szczesliwa mezatka z 2 dzieci
Po takim związku każdy ma czas na tzw. żałobę. 
Wypłacz się, wyrzuć z siebie żal, a potem....zadbaj o to, byś sama poczuła się ze sobą lepiej.
Może jakiś sport....ponoć przy wysiłku wytwarza się hormon szczęścia, mi bieganie pozwala zapomnieć o wszystkim i nie myśleć.
Pasek wagi
jak teraz znajdziesz innego faceta to tak naprawde tylko skrzywdzisz nic niewinnego gościa, musisz zaczac zycie od nowa, a to boli, ale pomalutku,powolutku i sie ulozy.ja bym bardziej zainwestowala czas w kolezanki
Wiem, jak boli coś takiego. Sama przechodziłam przez to. Wprawdzie ja byłam z tamtym facetem krótko, ale znam to uczucie takiej pustki, tęsknoty i ukłucia zazdrości, o tą inną, która może z nim jest... Po pół roku zeszliśmy się i znowu się nam szybko rozpadło. Choć do dziś myślę o nim z sentymentem to po prostu widać nie jesteśmy dla siebie stworzeni. Mi w tamte trudne dni pomagało czytanie książek i spotykanie się z przyjaciółmi. Tobie radzę - zabaluj - odstaw się naprawdę bombowo na imprezę - potańcz z kimś, kokietuj. Nie chodzi o to, że masz zaraz znaleźć kolejną miłość swojego życia, po prostu odreagujesz stres, na chwilę zapomnisz. Nic innego nie umiem doradzić - musisz swoje przecierpiec. Może przepłaczesz jeszcze kilka wieczorów, może kilkadziesiąt. Pocieszenie jest takie że kiedyś na pewno to minie. Na pewno musisz o tym mówić, zwierzaj się jakiejś bliskiej osobie, która Cię zrozumie. To też bardzo pomaga. Często przebywaj w towarzystwie życzliwych osób, poszukaj jakiegoś fajnego hobby, zajęcia. Ale nie takiego typu oglądanie filmów tylko czegoś co zmieni Twoje patrzenie na świat, przy czym będziesz czuła, że żyjesz i to życie nabierze kolorów. Może to będą jakieś sporty ekstremalne, a może ...wolontariat? Próbuj wszystkiego. Powodzenia!
Najgorsze jest to, że każdy o niego pyta, czy z domowników czy babcie i znajomi a ja kazdemu musze mówic ze juz nie jestesmy razem :( Nie wyobrażam sobie życia bez niego, a za kilka dni byłaby nasza 6 rocznica i ja już robiłam plany jaka mi niespodzianke zrobie itd. Róznie miedzy nami było, ale ostatnio było na prawde Ok i już bylam przekonana , że to facet na całe życie, widziałam to :( teraz nie moge się pozbierać....

kraaa napisał(a):

jak teraz znajdziesz innego faceta to tak naprawde tylko skrzywdzisz nic niewinnego gościa, musisz zaczac zycie od nowa, a to boli, ale pomalutku,powolutku i sie ulozy.ja bym bardziej zainwestowala czas w kolezanki

ale niektóre są na tyle samolubne,  że wcale się tym nie przejmują 
A wszystkie moje koleżanki maja facetów albo już mężów i w każdy weekend siedzą z nimi, a ja zostałam sama... ;(
spokojnie, przejdzie ci w koncu, poczujesz do niego nienawisc a za jakis czas bedzie ci obojetny, tak jakbys go nigdy nie kochala, ale na to wszystko trzeba czasu, najwazniejsze zebys w tym calym koszmarze nie zawalila teraz swoich studiow, bo szkodaby bylo, bedziesz pozniej zalowac, rzuc sie w wir pracy, pomoze ci to mniej myslec i rozwazac, aha i nie rozpamietuj dobrych chwil, jesli juz chcesz cos rozpamietywac to powod dla ktorego cie zistawil, tak bys miala latwiej pogodzic sie z tym co przeciez on ci zrobil, bron Boze nie obwiniaj siebie!
Skup się na nauce po prostu, wmów sobie, że wszystko jest ok i wpadnij w wir pracy. To pomaga, choć wydaje się głupie. Ale jak już zaczniesz, to nie będziesz miała czasu myśleć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.