Temat: Co myślą Wasi rodzice o Waszym odchudzaniu?

Zastanawia mnie to tak jak w temacie. Mój tata np. trochę podśmiewa się ze mnie i mojej siostry sądząc, że przesadzamy i popadamy w skrajności "bo trochę białej mąki przecież mnie nie zabije" Upatruje się jakiejś paranoi w naszym zachowaniu, nie rozumie, że jeśli skuszę się raz to później popełnię całą masę innych grzechów lawinowo. Napomknę tylko że kiedyś jak rzeczywiście byłam przy kości (159/64kilo) wysyłał mnie na dietę. A jak jest u Was? A jak byście chciały żeby było, chciałybyście być dopingowane, zostawione same sobie?
mnie rodzice krytykuja 
moi dziś proponowali mi lody i ciacha - ale odmówilam :D, mama z reguły daje mi sporo żarcia nawet kiedy proszę żeby nałożyła mniej, oni chyba nie do konca czają o co chodzi w odchudzaniu. myślą, ze samymi ćwiczeniami wypracuję najwięcej bez tego zeby zmienić nawyki żywieniowe. i to jest tak, ze owszem, schudnąć powinnam, ale jak chcę coś zrobić 'wedlug siebie' względem jakiegoś posiłku to zaraz slyszę 'oj nie wydurniaj się już' ;/
Moi rodzice zawsze mówią że nie mam po co się odchudzać. Ale to raczej dlatego że boją się że przesadzę bo za chuda nie jestem. Z resztą jak ważyłam 65kg przy wzroście 167cm. to też to mówili a zdecydowanie miałam z czego schudnąć.
Przy 80kg nie mówili nic, po 10 kg nadal nic nie mówili (ale może dlatego że nie wiedzieli że się głodzę, utrzymywałam że jem obiady w szkole itp.), przy 65kg jak przymierzałam sukienkę na wesele przy mamie i stwierdziłam, że wyglądam jak pasztet chyba zapaliło im się światełko, przy 60 powoli zaczęli się czepiać, przy 50 (po pół roku bez okresu) zaciągnęli do lekarza i zaczęli wmuszać żarcie. Teraz nie mówią nic na moje dziwne zachcianki/niejedzenie domowych obiadów/śniadań itp. Myślę, że cieszą się że jem, i wiedzą że każda ich uwaga może spowodować powrót i wolą nie mówić nic, nawet jak zeżre 2 paczki płatków przez jeden wieczór... eh..

hanoirocks napisał(a):

moi dziś proponowali mi lody i ciacha - ale odmówilam :D, mama z reguły daje mi sporo żarcia nawet kiedy proszę żeby nałożyła mniej, oni chyba nie do konca czają o co chodzi w odchudzaniu. myślą, ze samymi ćwiczeniami wypracuję najwięcej bez tego zeby zmienić nawyki żywieniowe. i to jest tak, ze owszem, schudnąć powinnam, ale jak chcę coś zrobić 'wedlug siebie' względem jakiegoś posiłku to zaraz slyszę 'oj nie wydurniaj się już' ;/


Dokładnie tak jak u Mnie:) Cały czas mnie częstują lodami, chipsami, ciastkami. A jak nie chce to mówią że przesadzam bo od kilku ciastek nie przytyje itd. albo że na pewno to spalę.
mój tata mi mówi jak je coś słodkiego, że mam sobie też zabrać mimo tego, że wie ze ciężko mi z moją wagą i jest to dla mnie ważne i nie chce zaprzepaścić odchudzania. Mama nie gotuje jakoś tłusto czy coś, ale kotleta czy klopsa się nie dotknę, bo mimo wszystko to jest smażone na oleju;/ i wydaje mi się, ze nie wspierają mnie. Kupują słodycze, ja je widze i musze sie powstrzymywać...

marta11i8 napisał(a):

hanoirocks napisał(a):

moi dziś proponowali mi lody i ciacha - ale odmówilam :D, mama z reguły daje mi sporo żarcia nawet kiedy proszę żeby nałożyła mniej, oni chyba nie do konca czają o co chodzi w odchudzaniu. myślą, ze samymi ćwiczeniami wypracuję najwięcej bez tego zeby zmienić nawyki żywieniowe. i to jest tak, ze owszem, schudnąć powinnam, ale jak chcę coś zrobić 'wedlug siebie' względem jakiegoś posiłku to zaraz slyszę 'oj nie wydurniaj się już' ;/
Dokładnie tak jak u Mnie:) Cały czas mnie częstują lodami, chipsami, ciastkami. A jak nie chce to mówią że przesadzam bo od kilku ciastek nie przytyje itd. albo że na pewno to spalę.

Ja właśnie przez takie zachęcanie utyłam. Dlatego po części obwiniam swoich rodziców za to, jak wyglądałam. Nie wpoili mi zasad zdrowego odżywiania. Zresztą, wydaje mi się, że większość rodzicow, ale tez i dziadków tak robi. Kiedy byłam młodsza nie byłam świadoma swojego ciała i nie uważałam, żeby ciastka, lody, czekolada były czymś złym. Teraz dojrzałam już emocjonalnie i potrafie odmówić.
Pasek wagi
Mama mówi ze nie powinnam sie odchudzac bo jeszcze sie rozwijam itd. A taty to nie interesuje
Pasek wagi
Ja np. moją pierwszą a6w robiłam z tatą. 
Moja mama odchudza się razem ze mną. :D Tata widząc, że jemy zdrowo, regularnie i że chudniemy, sam zaczął ograniczać jedzenie i teraz wszyscy jedziemy na zdrowym jedzonku. :D Każdy już trochę schudł. Najlepiej idzie mamie. :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.