- Dołączył: 2012-05-03
- Miasto:
- Liczba postów: 52
11 maja 2012, 12:21
Jak w temacie. Zazdrość niszczy związek, psychikę i zdrowie, ale jak pozbyć się tego uczucia i nauczyć się ufać? Ja to bym mogła zostać śledczym:| wszystko muszę wiedzieć co gdzie i jak robi mój facet (niedługo mąż). Pewnie przez kompleksy i życie w którym mnie zawsze oszukiwali... Sama się doszukuję, sprawdzam i analizuję a później ryczę bo dowiedziałam się prawdę. I to mogą być takie pierdoły typu że przegląda profile swoich byłych na fb itd itp. W dodatku one są takie chude i piękne...a ja? Szkoda gadać.
Jestem przewrażliwiona bo kiedyś mnie 'zdradził' ( nie fizycznie, ale okłamywał - bardzo poważnie). Nie żałuję, że mu wybaczyłam, po prostu chcę żeby było dobrze... Próbuję odbudowac zaufanie, ale ciągle znajduję jakąś głupotę o której on przemilczy lub niby zapomni. Proszę o komentarze osoby, które mogą pomóc i doradzić. Krytykować, że moje zachowanie jest chore i amoralne nie trzeba bo i tak to wiem..
- Dołączył: 2009-03-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5060
11 maja 2012, 15:32
Mialam to samo i tez dlatego, ze to wlasnie on obudzil we mnie to uczucie, walczylam ale nic nie dawalo, po prostu z czasem powoli ale troche sie z tego wyleczylam, nie calkiem bo pewnie tak sie nie da ale juz nie zatruwam siebie.
11 maja 2012, 16:05
idź do psychiatry jak sobie z tym nie radzisz. na miejscu twojego bym cię kopnęła w dupę, bo nawet jak jest miłość to ile można wytrzymać oskarżanie, sprawdzanie i kontrolowanie? jak cię ma zdradzić to i tak to zrobi, a swoim zachowaniem popychasz go w tą stronę.
11 maja 2012, 16:06
ja nie jestem taka zakompleksiona, żeby być zazdrosna ;D
11 maja 2012, 16:08
MadameMargaret1987 napisał(a):
ja nie jestem taka zakompleksiona, żeby być zazdrosna ;D
to też jest mądre zdanie. zwalcz swoje kompleksy i polub siebie, to zobaczysz jak sytuacja się zmieni.
11 maja 2012, 16:09
Loca90 napisał(a):
MadameMargaret1987 napisał(a):
ja nie jestem taka zakompleksiona, żeby być zazdrosna ;D
to też jest mądre zdanie. zwalcz swoje kompleksy i polub siebie, to zobaczysz jak sytuacja się zmieni.
otóż to
skoro jest z tobą to znaczy, że chce ciebie a nie inną. pokochaj najpierw samą siebie.
nie martw się, gdybyś mu się nie podobała to by był z inną a nie z tobą.
a jak tak dalej będziesz się zachowywać to przez twoją zazdrość zniszczysz ten związek i pięć kolejnych.
a jeśli nadal masz wątpliwości to odpowiedz sobie na pytanie czy ty byś była z facetem, który ci się za cholerę nie podoba... i powinnaś już tych wątpliwości się pozbyć.
Edytowany przez MadameMargaret1987 11 maja 2012, 16:17
- Dołączył: 2012-05-03
- Miasto:
- Liczba postów: 52
11 maja 2012, 16:35
no nie jestes zakompleksiona to się ciesz. Po to ten temat założyłam, żeby dowiedzieć się jak osoby z podobnym problemem sobie radzą. No ale powymądrzać się trzeba i wysłać do psychiatry, bo z zajebistością takich osób jak np Loca90 nic nie poradzisz.
11 maja 2012, 16:37
ZdesperowanyBalwanek napisał(a):
no nie jestes zakompleksiona to się ciesz. Po to ten temat założyłam, żeby dowiedzieć się jak osoby z podobnym problemem sobie radzą. No ale powymądrzać się trzeba i wysłać do psychiatry, bo z zajebistością takich osób jak np Loca90 nic nie poradzisz.
ja ci dałam zajebistą radę :
skoro jest z tobą to znaczy, że chce ciebie a nie inną. pokochaj najpierw samą siebie.
nie martw się, gdybyś mu się nie podobała to by był z inną a nie z tobą.
a jak tak dalej będziesz się zachowywać to przez twoją zazdrość zniszczysz ten związek i pięć kolejnych.
a jeśli nadal masz wątpliwości to odpowiedz sobie na pytanie czy ty byś była z facetem, który ci się za cholerę nie podoba... i powinnaś już tych wątpliwości się pozbyć.
a jeśli wolisz nadal być zazdrosna to licz się z tym, że facet tego nie wytrzyma w końcu...
- Dołączył: 2012-05-03
- Miasto:
- Liczba postów: 52
11 maja 2012, 16:44
przyznałam, że mam problem i jestem wdzięczna za wszystkie rady:) ciagle się staram zmienić i wiem, że mi się uda. Co do kopa w dupę... większość moich znajomych mówiła mi że to ja miałam dać mu kopa wtedy, bo zawiódł na maxa. Ale ja zostałam i bardzo się cieszę. Nie byłam zawsze taką zazdrośnicą, on mnie kiedyś zrobił taką. Pracujemy razem nad sobą - stąd też ten temat..
Edytowany przez ZdesperowanyBalwanek 11 maja 2012, 16:45
11 maja 2012, 17:52
Drogi Zdesperowany :). To nie Ty jesteś nienormalna. On Cie okłamał. Ty mu nie ufasz. Zresztą dlaczego miałabyś skoro złapałaś go na kłamstwie? Byłam w dokładnie takiej samej sytuacji co Ty. Pomogła mi książka " Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Przeczytaj ,polecam. Co do swojego zachowania - wrzuć na luz. On ogląda zdjęcia swoich byłych = trochę żyje przeszłością niestety. Prawda jest taka, że zawsze od Ciebie, ode mnie i od każdej innej dziewczyny (niezależnie co o sobie myślimy!) zawsze znajdzie się ta "ładniejsza/szczuplejsza/bardziej atrakcyjna". Ale facet wart uwagi to ten, który nie widzi poza Tobą nikogo ważniejszego. Mój ojciec po 26 latach małżeństwa z moją mamą zawsze pod wieczór, gdy mama wraca z pracy (jeżeli tak późno pracuje, zazwyczaj co 2-gi dzień), to: 1. wypatruje jej w oknie w okolicach godziny, o której ma przyjechać, 2. otwiera jej bramę garażową, żeby spokojnie sobie zaparkowała autko. I uwierz mi albo nie , ale mieli od cholery problemów, ale ufają sobie w 100%. Z 1000 i jednej sytuacji wyprowadzam wniosek, że nie mogę ufać mojemu obecnemu partnerowi. Ale wierze, że kiedyś będę z kimś kto mnie doceni i będzie mnie kochać ponad życie. Wyluzuj. Tak naprawdę możesz liczyć tylko na siebie. Facet nie może wprowadzać w paranoję (a z doświadczenia wiem, że taka bywa chorobliwa zazdrość. Bądź dzielna i nie daj się :*
Edytowany przez monreau 11 maja 2012, 17:54
11 maja 2012, 18:03
Witaj w clubie ja też z tym walczę tyle ,że nie mam zupełnie powodu do zazdrości