- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 maja 2012, 15:14
Edytowany przez .Alhena 10 maja 2012, 15:14
10 maja 2012, 18:55
Masz nie reagowac,jak drze japę! Niech sobie drze,niech tarza się po ziemi jak piskorz. Ty masz zachować spokój,stanac spokojnie krok dalej i poczekac,aż skończy swoje wystąpienie i nie dać sobie wejsc na łeb,bo potem sobie nie poradzisz i za kilka lat wyrosnie ci taki roszczeniowy szczeniak, i co wowczas? Moja kolezanka stała obok spokojnie,jak mały robil cyrki. To nic,ze baby dziwnie patrzą. Zostawiasz małego ,az się uspokoi.
Edytowany przez Hebe34 10 maja 2012, 18:57
10 maja 2012, 18:56
10 maja 2012, 18:59
10 maja 2012, 19:00
Ale o czym my tutaj wogóle mowimy?
Dzisiaj bylam w autobusie świadkiem,jak mamusia siedziala w autobusie,tatuś stał i kazał swojej małej córce siedzieć ,bo inaczej jej bajki nie ściągnie. Mamuśki jada autobusem z trzema torbami z zakupami, targaja przy okazji dziecięcy plecak i polują na wolne miejsca w autobusie dla swoich bachorów.
Nierzadko zdarza się widok,gdy starsza kobiecina stoi nad takim siedzącym ,rozkosznym 9letnim wnusiem .Ja rozumiem,ze lepiej jak dziecko do 4 lat siedzi(najlepiej mamuśce na kolanach) ale dzieciak zdrowy jak byk,po 5 lekcjach i 4 przerwach jest bardziej zmęczony od takiej np.50latki po pracy?
Wychowujmy dalej takie delikatne pokolenie ,jakie to daje rezultay-widzimy. W szkole-nauczyciel nie krzyknie,bo usłyszy zarzut ,się znęca nad takim rozpuszczonym matołem. W domu - zero obowiazków i wszystko podane pod nos. Jestem dzieciakiem wychowanym z kluczem na szyi ,tak samo jak inne moje koleżanki z pokolenia lat 80tych. Nikt się nad bachorami wówczas tak nie roztkliwial,jak teraz........
Edytowany przez Hebe34 10 maja 2012, 19:09
10 maja 2012, 19:01
Edytowany przez kraaa 10 maja 2012, 19:04
10 maja 2012, 19:07
Do wszystkich mam, które piszą o klapsach, mam pytanie:jak tłumaczycie swoim dzieciom, że nie wolno nikogo bić?
10 maja 2012, 19:15
Aaaaa, jeśli chodzi o nie chodzenie za rękę, zakladalam jej szelki dla dzieci, i miałam ja jak na smyczy. Wiele ludzi patrzyli na mnie jak na dziwactwo, ale było to bardzo skuteczne. Jak był jakiś protest, to podnosilam ja do góry niczym szczeniaka i mogła sobie machac tymi swoimi małymi raczkami i nozkami a i tak szła tam, gdzie mama chciała. Teraz wdrazam juz trening z szelkami u synka. Nie jest łatwo, ale juz znacznie lepiej :)
Edytowany przez bomboladaa 10 maja 2012, 19:20
10 maja 2012, 19:18
Do wszystkich mam, które piszą o klapsach, mam pytanie:jak tłumaczycie swoim dzieciom, że nie wolno nikogo bić?
10 maja 2012, 19:18
efekty bezstresowego wychowania. Jak ja podskakiwałam to mama dała mi klapsa i od razu byłam grzeczna.
10 maja 2012, 19:18