Temat: Nie radzę sobie z dzieckiem :((

Mam prawie (za 2,5 miesiąca skończy) 2 letniego synka. W domu dogadujemy się znośnie, chociaż i tak jeżeli zrobi coś nie tak i próbuję tłumaczyć, wyjaśniać, że tak nie można to on zaraz robi to samo...
jeszcze gorzej jest gdy gdzieś wychodzimy... Jeżeli siedzi w wózku to jest ok, ale jak już z wózka wyjdzie to kompletnie mnie nie słucha... NIe chce iść za rączkę, chociaż ulica jest blisko, wyrywa się, krzyczy.. Kiedy próbuję wziąć na ręce też się wyrywa, kładzie mi się na chodnik, ucieka mi w drugą stronę :((
Próbuję mówić, tłumaczyć, biorę go za rękę, ale na nic nie reaguje :((
Jeżeli mu obiecam że np pójdziemy na lody wtedy reaguje i powoli się uspokaja...
Ale przecież nie mogę przekupiać własnego dziecka :((

dzisiaj już chciało mis ie ryczeć na tym chodniku bo byłam kompletnie bezradna :((
Ja wiem, ze jest coś takiego jak bunt dwulatka, ale żeby aż tak?!

Co ja mam robić...

MistressWind napisał(a):

Wybierz się do psychologa rodzinnego, tak zrobiła moja mama kiedyś kiedyś jak miała problem z nami, nakierują Ci i dadzą Ci sił. Bądź dzielna :)
to też dobra myśl, moja koleżanka też ma 2latka i chodzi do psychologa, bo potrafił bić głową nawet o beton, kiedy się zezłościł, tam dostała wskazówki i jest o niebo lepiej:)
Polecam Ci książki Zawadzkiej- Super Niani. Ona ma tak podane takie przykłady i jak sobie z tym radzić!
Pasek wagi

toelo napisał(a):

efekty bezstresowego wychowania. Jak ja podskakiwałam to mama dała mi klapsa i od razu byłam grzeczna. 
Błagam, jak nie wiecie nic o bezstresowym wychowaniu, to się nie wypowidajacie.
Pasek wagi

artosis napisał(a):

szelki sa dla bezpieczenstwa dziecka a nie zeby je upokorzyc ! przeciez jak jej juz sie nauczy chodzic z nia a nie uciekac to je zdejmie.W Uk masa dzieci chodzi w szelkach i nie jest to jakies upokorzenie a co ludzie pomysla to kogo obchodzi.Chodzi o to aby dziecko szlo nie za reke ale zeby nie wbieglo pod samochod.Ktokolwiek mysli o tym jako o upokorzeniu ma chyba nie po kolei.

buuuuuuuuuuu, nie uważam się za taką, która ma nie po kolei, a jednak szelki to dla mnie upokorzenie dla dziecka:)
tylko dlaczego upokorzenie ? moznaby powiedziec ze prowadzenie dziecka za reke kiedy sie wyrywa to rowne upokorzenie.Wiadomo idealnie dziecko powinno isc grzecznie no ale wiadomo ,ze czesto tak nie jest.Dla mnie priorytetem jest bezpieczenstwo i mieszkam w miescie wiec oczy dookola glowy jak idziemy do parku to inna sprawa .
Na razie spróbuję bez szelek :) Jak będzie niegrzeczny i znów takie cyrki odstawiał to wrócimy do domu..
Będziemy tak chodzić tam i z powrotem, ale trudno...
rozpieszczony  bachor ...ja widze takie dzieci jak ty opisujesz swojego syna to az mnie krew zalewa jak mozna tak wychować dziecko :-/

toelo napisał(a):

" Próbuję mówić, tłumaczyć, biorę go za rękę, ale na nic nie reaguje " dwulatek.. jak on moze rozumiec tłumaczenie? Rozumiem 5,6 latkowi, ale 2? 


oj uwierz mi, że takie dziecko rozumie więcej niż ci się wydaje

vajolaa napisał(a):

rozpieszczony  bachor ...ja widze takie dzieci jak ty opisujesz swojego syna to az mnie krew zalewa jak mozna tak wychować dziecko :-/


to samo można powiedzieć o tobie
chamski niewychowany bachor! jak można tak dziecko wychować?

Puckolinka napisał(a):

vajolaa napisał(a):

rozpieszczony  bachor ...ja widze takie dzieci jak ty opisujesz swojego syna to az mnie krew zalewa jak mozna tak wychować dziecko :-/
to samo można powiedzieć o tobiechamski niewychowany bachor! jak można tak dziecko wychować?


no wybacz mnie rodzice normlanie wychowali mimo ze bylam wychowywana bezstresowo ... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.