Temat: Nie radzę sobie z dzieckiem :((

Mam prawie (za 2,5 miesiąca skończy) 2 letniego synka. W domu dogadujemy się znośnie, chociaż i tak jeżeli zrobi coś nie tak i próbuję tłumaczyć, wyjaśniać, że tak nie można to on zaraz robi to samo...
jeszcze gorzej jest gdy gdzieś wychodzimy... Jeżeli siedzi w wózku to jest ok, ale jak już z wózka wyjdzie to kompletnie mnie nie słucha... NIe chce iść za rączkę, chociaż ulica jest blisko, wyrywa się, krzyczy.. Kiedy próbuję wziąć na ręce też się wyrywa, kładzie mi się na chodnik, ucieka mi w drugą stronę :((
Próbuję mówić, tłumaczyć, biorę go za rękę, ale na nic nie reaguje :((
Jeżeli mu obiecam że np pójdziemy na lody wtedy reaguje i powoli się uspokaja...
Ale przecież nie mogę przekupiać własnego dziecka :((

dzisiaj już chciało mis ie ryczeć na tym chodniku bo byłam kompletnie bezradna :((
Ja wiem, ze jest coś takiego jak bunt dwulatka, ale żeby aż tak?!

Co ja mam robić...

toelo napisał(a):

efekty bezstresowego wychowania. Jak ja podskakiwałam to mama dała mi klapsa i od razu byłam grzeczna. 


Ja raz w życiu dostałam klapsa - do tej pory mam o niego żal do taty ;-)

Moi rodzice "bezstresowym" wychowaniem jakoś potrafili wzbudzić szacunek i PRAWDZIWĄ miłość do siebie. Wierzę, że każdy potrafi, wystarczy się postarać i poświęcić dziecku uwagę, a nie dawać klapsy/prezenty żeby tylko zamknęło usta...;]

toelo napisał(a):

" Próbuję mówić, tłumaczyć, biorę go za rękę, ale na nic nie reaguje " dwulatek.. jak on moze rozumiec tłumaczenie? Rozumiem 5,6 latkowi, ale 2? 



Oj,byś się zdziwiła jakie te maluchy potrafią być cwane
W każdym razie trzeba tłumaczyć od małego.
moja córcia też tak robiła, ale dostała kilka klapsów i zaczęłam jej nie ustepować we wszystkim. jak krzyczy na srodku chodnika to mówię zeby krzyczała głośniej i przestaje. Albo mówię stanowczym tonem (bardzo stanowczym):  BEZ DYSKUSJI, JA TUTAJ RZĄDZE. Mala sie uspokaja i idzie grzecznie:) W domu postepuję tak samo, jak powiem 3 razy i nie usłucha to jej np. zabieram zabawkę którą niszczy, ona wtedy sie "wydziera" a ja nie reaguję, zachowuję sie tak jakby jej nie bylo:) to dziala, jak narazie:)
Jak sobie pozwalasz to tak robi. Musisz pokazać młodemu, że to Ty masz władzę i to Ciebie ma się słuchać, a nie na odwrót.
tlumaczy 5 latkowi to juz dluuuugo za pozno ! wtedy to dopiero walka by byla :D a klapsem nic nie wskorasz ja jako dziecko wolalabym dostac klapsa niz zeby rodzice sie na mnie gniewali to o wiele bardziej boli niz klaps!
klaps natomiast pokazuje dziecku ze rodzic stracil kontrole a spokojne tlumaczenie i brak paniki udowadnia tylko ze to rodzic kontroluje sytuacje a nie dziecko
a co robi tatus? Bo moze on ma inne zasady niz ty i pozwala mu na to na co ty nie pozwalasz? Wtedy dziecko ma mtelik w glowie.
Druga sprawa-pozwol mu sie wyplakac i wyszalec. Niech beczy, powiedz mu ze masz to gdzies a on jak chce to niech placze. Nie przekupuj go bo to chyba najgorsze co robisz:/
Pasek wagi
TOELO-a jak ma rozumieć ból za zły czyn? To jest wychowywanie w strachu.. nie ma czegoś takiego jak klaps i po sprawie. Jak powiedziała Super Niania: niewielu ludzi mogłoby być odpowiednimi rodzicami, ale cóż-świat jest jaki jest i tak musi być, bo inaczej by go nie było. Błąd leży po stronie rodziców a nie dziecka, które jest ich odbiciem. Matka niestanowcza, uległa to dziecko to wykorzystuje a świadczy to o tym, że ma tyle rozwiniętą zdolność obserwacji że zmiana postawy matki też na niego wpłynie w odpowiedni sposób, ale to wymaga czasu i zrozumienia.
Rozpieszczenie dziecka proste
przestań go przekupywać i nie reaguj na jego wrzaski niech sobie leży na tym chodniku znudzi mu się i nic mu nie bęzie
nie daj sobie wchodzić na glowę i bądź konsekwentna

Moja corka tez tak robila, ale nie dostala nigdy klapsa. Inna rzecz, ze nigdy nie udalo Jej sie postawic na swoim wymuszajac na nas cos rykiem, wrzaskiem, tupaniem.

Duzo cierpliwosci, stanowczosci... Bierzesz dlugi oddech i jechane:-) No i za wiele nie tlumacz. Pierwsze slowo, ktore wypowiedziala moja Mala, bylo NO - czyli NIE:-) Ale musiala sie tez nauczyc, ze to slowo dziala w obie strony:-)

Dzisiaj moja Mala ma lat 9. Jest super. Warto nauczyc dziecko limitow:-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.