- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 maja 2012, 15:14
Edytowany przez .Alhena 10 maja 2012, 15:14
10 maja 2012, 20:15
Niańcz i trzęś się nad swoim dzieckiem ile wlezie, wolno ci to ty je wychowujesz. Wyrośnie ci ciamajda, ale ty przynajmniej zapewnisz mu 100% bezpieczeństwo. U mnie w rodzinie dzieci mają więcej luzu, nikt cały czas się nimi nie zajmuje. Moi dziadkowi wychowywani byli na wsi w rodzinach wielodzietnych matki nie miały czasu ani głowy do opiekowania się wszystkimi cały cza i jakoś żadna tragedia się nie stała. W mojej rodzinie jest inne podejście do dzieci w twojej inne. Nic tego nie zmieni, to dzięki takim różnicom różni ludzie chodzą po ziemi, jedni radzą sobie w życiu lepiej inni gorzej. MAMA WYCHODZIŁA NA PARĘ MINUT, ŻEBY MNIE POSTRASZYĆ ŻE ZOSTANĘ SAMA NA DŁUŻEJ! JAK MIAŁAM 2 LATA TO NIE WYCHODZIŁA NA DŁUGO.tak tak bo dwulatek mysli o tym co to jest grzeczna zabawa...mozna tylko zyczyc aby kiedys twoje dziecko zostawione samo bez opieki na 10 minut nie zrobilo czegos czego TY jako matka bedziesz zalowac cale zycie !chyba dziecko i jego bezpieczenstwo jest bardziej wazne i niech nie bedzie przypadkiem ze sie nic nie stalo.Twoja mama miala wiecej szczescia niz rozumuŻeby się tym zajęły, najpierw ktoś musiałby to zgłosić, a żeby ktoś mógł to zgłosić, musiałby się z tym dzieckiem coś stać, a jeśli dziecko jest nauczone, że pod nieobecność rodziców nie robi nic niebezpiecznego, tylko grzecznie się bawi, może nawet w zamkniętym pokoju, to co w tym takiego strasznego?Fakt, przecież najlepiej od razu zabrać dziecko nieodpowiedzialnym rodzicom i oddać rodzinie zastępczej, bo w wieku 5 lat zostało na 15 minut samo w domu, bardzo to przemyślane
Bosz, straszyc male dziecko!!! Ja mojej corki nie strasze:-) Jakos nie ma potrzeby:-))) Gdy miala 2 lata, to szla do kata na 2 min. Zawsze dzialalo.
10 maja 2012, 20:17
10 maja 2012, 20:21
Nigdzie nie napisałam, że moja mama mnie gdzieś zostawiała, na jak długo i w jakim wieku, wyraziłam jedynie swoją opinię na ten temat, więc nie życzę sobie, być tę moją mamę obrażała. Im więcej Twoich wypowiedzi czytam, tym bardziej doceniam moich rodziców i cieszę się, że nie dmuchali na mnie jak na jajko, tylko dali mi spokojnie być dzieckiem, co o dziwo! udało im się bez narażania mnie na śmiertelne niebezpieczeństwo.
10 maja 2012, 20:27
artosis Nigdzie nie napisałam, że moja mama mnie gdzieś zostawiała, na jak długo i w jakim wieku, wyraziłam jedynie swoją opinię na ten temat, więc nie życzę sobie, być tę moją mamę obrażała. Im więcej Twoich wypowiedzi czytam, tym bardziej doceniam moich rodziców i cieszę się, że nie dmuchali na mnie jak na jajko, tylko dali mi spokojnie być dzieckiem, co o dziwo! udało im się bez narażania mnie na śmiertelne niebezpieczeństwo.
jak miałam 2 lata to zamykała mnie w pokoju na jakiś czas a jak 3 to już wychodziła z mieszkania. Przeżyłam i żadnych urazów nie mam i nie miałam.Gdy mialas 2 lata, mama sama Cie zostawiala???
10 maja 2012, 20:28
tak myślałam, bo każdej, która jeszcze nie ma dzieci, wydaje się wszystko być takie proste i oczywiste, "dziecko ma się słuchac matki, koniec kropka, ja na to nie pozwolę" i ble ble ble , a w praktyce wychodzi zuuuuupełnie co innego i inaczej
Wiedziałam, że napiszesz coś w tym rodzaju. Jednak to, że ktoś nie ma dzieci wcale nie oznacza, że nie ma racji. :) Poza tym widzę co wyprawiają dzieci wychowywane bezstresowo, które nie mają ograniczeń... Moja przyjaciółka, która ma dzieci :) miała to samo co autorka postu i taka metoda pomogła. Mała nigdy już nie rzuciła się na ziemię chcąc coś wymusić. Moja teściowa, kiedy mój mąż był maluchem :) również to przeszła i ten KLAPS pomógł. Znam wiele takich przypadków i zawsze ta metoda pomagała. Dlatego m.in. się wypowiedziałam w temacie. :p Jeśli chodzi o moje deklaracje odnośnie wychowania dziecka uważam, że dziecko trzeba kochać jednak należy również od niego wymagać. Ja tak zostałam wychowana i tak wychowam swoje dzieci. A czy to się sprawdzi w moim przypadku czas pokaże. Ja jestem grzeczną dziewczynką i moja mama nigdy nie przechodziła takich ekscesów. :) Może watro spróbować klapsa, dzieciak się nie rozsypie na milion kawałków, a być może matka zyska spokój. :) Czego jej życzę z całego serducha.
10 maja 2012, 20:30
10 maja 2012, 20:34
Czy dla was wychowywanie bez bicia jest tożsame z wychowaniem bezstresowym, którego założeniem jest, że dziecko robi co chce?Wychowanie bez bicia jak sama nazwa wskazuje to wychowanie bez bicia a nie żadne bezstresowe.
10 maja 2012, 20:35
10 maja 2012, 20:40
Właśnie miałam o to zapytać. Jestem przeciwnikiem wychowania bezstresowego i zdecydowanym przeciwnikiem bicia. Czy Wasz szef Was bije? Nie sądzę. A wykonujecie jego polecenia? Myślę, że często skrupulatniej niż polecenia rodziców.Czy dla was wychowywanie bez bicia jest tożsame z wychowaniem bezstresowym, którego założeniem jest, że dziecko robi co chce?Wychowanie bez bicia jak sama nazwa wskazuje to wychowanie bez bicia a nie żadne bezstresowe.
10 maja 2012, 20:44
Wiedziałam, że napiszesz coś w tym rodzaju. Jednak to, że ktoś nie ma dzieci wcale nie oznacza, że nie ma racji. :) Poza tym widzę co wyprawiają dzieci wychowywane bezstresowo, które nie mają ograniczeń... Moja przyjaciółka, która ma dzieci :) miała to samo co autorka postu i taka metoda pomogła. Mała nigdy już nie rzuciła się na ziemię chcąc coś wymusić. Moja teściowa, kiedy mój mąż był maluchem :) również to przeszła i ten KLAPS pomógł. Znam wiele takich przypadków i zawsze ta metoda pomagała. Dlatego m.in. się wypowiedziałam w temacie. :p Jeśli chodzi o moje deklaracje odnośnie wychowania dziecka uważam, że dziecko trzeba kochać jednak należy również od niego wymagać. Ja tak zostałam wychowana i tak wychowam swoje dzieci. A czy to się sprawdzi w moim przypadku czas pokaże. Ja jestem grzeczną dziewczynką i moja mama nigdy nie przechodziła takich ekscesów. :) Może watro spróbować klapsa, dzieciak się nie rozsypie na milion kawałków, a być może matka zyska spokój. :) Czego jej życzę z całego serducha.tak myślałam, bo każdej, która jeszcze nie ma dzieci, wydaje się wszystko być takie proste i oczywiste, "dziecko ma się słuchac matki, koniec kropka, ja na to nie pozwolę" i ble ble ble , a w praktyce wychodzi zuuuuupełnie co innego i inaczej
Edytowany przez bomboladaa 10 maja 2012, 20:46