- Dołączył: 2009-06-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 16
9 maja 2012, 20:10
Witam, chciałam sie poradzić bo sama mam mieszane myśli, jestem rok po studiach, mój mąż jest starszy o 6 lat, bardzo pragnie dziecka, ja z jednej strony również ... ale z drugiej, niecały rok temu zaczęłam pracę, niestety umowa śmieciowa :( wstępnie planowaliśmy że może na jesieni zrobilibyśmy sobie dzidziusia :) jesli tylko dam rade planuje pracować do konca, ale ze względu na rodzaj umowy ciężko przewidzieć jak to się skonczy... z drugiej strony chciałabym zmienic pracę i znależć z prawdziwą umową, spełniać się zawodowo, czuje taki niedosyt, mąż awansował już kilka razy, w związku z tym iż jest starszy ode mnie, też marzy mi się "kariera", ale nie wiem czy urodzić dziecko i wtedy na spokojnie szukac nowej pracy, bez presji "kiedy dziecko" czy najpierw zająć się pracą a dziecko odwlec w czasie, mam 25lat. Co o tym myślicie? ;)
9 maja 2012, 22:16
.
Edytowany przez Zytong 11 lutego 2013, 13:12
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
11 maja 2012, 00:32
Moja koleżanka pracowałaj ako kasjerka w markecie...Zaszła w ciążę,poszła na mecierzyńki i przywitali ją awansem na kierowniczkę :)
Dziecko nie przeszkadza w karierze zawodowej.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
12 maja 2012, 10:24
znajdź pracę na normalną umowę, popracuj z pół roku, pokaż że jesteś sumiennym i dobrym pracownikiem a potem zajdź w ciążę. bez pracy przed ciążą nie będziesz miała do czego wracać i tak naprawdę będziesz musiała zaczynać wszystko od początku. a pracodawcy niechętnie zatrudniają młode matki bez doświadczenia...
- Dołączył: 2014-01-05
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 2183
12 stycznia 2014, 17:26
mam nadzieję, że historią mojej koleżanki Ci pomogę dokonać wyboru... otóż dziewczyna posiada najwyższe kwalifikacje (języki obce, wyższe wykształcenie, kilkuletnie doświadczenie), ponad pół roku temu została zwolniona z pracy i niestety do dziś pracy znaleźć nie może. Twierdzi, że "obniżyła" swoje oczekiwania wobec wszystkiego i może zarabiać nawet jak osoba bez doświadczenia czy studiów, ale... nadal pracy nie ma, ponieważ pracodawca nie chce pracownika, który ma dzieci. To bardzo przykre, ale prawdziwe. Więc jeśli chcesz cokolwiek w pracy osiągnąć, to teraz. Potem może już nie być szansy.
Ja też jestem w podobnym wieku i mimo naciskania ze strony narzeczonego, na dziecko zdecyduję się za 4 lata dopiero (tyle, że moja sytuacja jest trochę inna i ja chcę "poużywać" życia jeszcze, spełnić marzenia o podróży w orientalne miejsce i takie tam). Ty chcesz kariery... każdy do czegoś dąży.
A i jeszcze jeden przykład... koleżanka z pracy zaszła w ciążę w momencie gdy szykował się dla niej awans... no i już 2 lata po jej powrocie, a awansu nie ma... (trochę oczywiste bo spadła jej wydajność przez wcześniejsze wychodzenie na karmienie, a teraz odbieranie dziecka ze żłobka, jego choroby itp.)
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
12 stycznia 2014, 17:45
Robaczki2 - niech zgadnę, na co dzień pracujesz w kopalni? Bo kto inny byłby w stanie odkopać tak stary temat.
- Dołączył: 2014-01-05
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 2183
15 stycznia 2014, 09:28
Najkiplus wiesz.. niektórzy jeszcze na tym świecie używają wyszukiwarki zanim założą temat, więc dla nich data odpowiedzi na pytanie nie ma znaczenia... Swoją drogą.. witaj w mojej kopalni
- Dołączył: 2012-11-16
- Miasto: Tomaszów Mazowiecki
- Liczba postów: 725
16 stycznia 2014, 12:46
Ja mam poodbny wiek, urodziłam ponad rok temu. Bardzo ciężko mi było znaleźc pracę - teraz mam fajną, ale na razie najniższa stawka. Skończyłam studia, tez byłam ambitna. Z drugiej strony w wielu pracach jak się zajdzie w ciążę to i tak nie ma się już dokąd wracać. Jestem szczęśliwa, że mam dziecko i nie zamieniłabym małej na karierę, ale nie wiem czy bym nie zrobiła tego teraz w odwrotnej kolejności. Z drugiej strony tyle się teraz słyszy o problemach z zajściem w ciąże, że nie chciałam ryzykować koło 30-tki i leczyć się potem latami, no i skończyć jako bezdzietna babka ;-) Sama czujesz czy to ten moment, czasem pojawia się taka potrzeba, że bardzo chcesz dziecka i wtedy nie ma co pytać ;-) zreszta mój mąż też jest starszy ode mnie 7 lat, więc chciałam by nie był dziadkiem dla własnej córki ;-)