- Dołączył: 2008-05-11
- Miasto: Polandia
- Liczba postów: 5004
4 stycznia 2009, 20:19
Hej wszystkim.. :D
Jak to jest ?
Czy osobom grubszym łatwo jest znaleźć miłość ?
Chyba nadal mało jest chłopaków/ dziewczyn szczupłych którzy potrafią związać się z osóbkami ' przy kości '
Wiem to po sobie. Zawsze kiedy starałam się znaleźć drugą połówkę, to chłopak nie był zainteresowany. Nie chodzi o charakter, bo mogliśmy dogadywać się wspaniale, super się razem czuć ale... no właśnie. ALE ten wygląd.
Teraz znalazłam szczęście... Bo ktoś patrzy na wnętrze i głównie to się dla niego liczy...
A co Wy o tym myślicie ? :)
Pozdrawiam serdecznie :*
6 stycznia 2009, 19:35
nie pasuje mi. jakiś brąż ale jeszcze nie wiem jaki :)
- Dołączył: 2007-03-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1084
6 stycznia 2009, 22:39
Kamilika - pięknie schudłaś! Masz z czego być dumna, więc jeszcze tylko się wyprostuj, głowa do góry i pierś do przodu
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 699
6 stycznia 2009, 22:49
ja uważam ze kazdy zasługuje na miłość
chociaz na pierwszy rzut oka widać wyglad zewnetrzny
alle wczesniej wydawalo mi sie jak widzialam chude laski ze chcialabym tak wygladac ale takie anorektyczne xd
i zapytalam sie kumpli czy im sie takie podobaja a oni wszyscy co do jednego odpowiedzieli ze woleliby 100 kg bardziej od anorektycznej ........ czasem nam sie tylko wydaje ze wyglad jest najwazniejszy a najwazniejsze to zeby dobrze czuc sie we wlasnym ciele (;
- Dołączył: 2007-03-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1084
6 stycznia 2009, 22:55
A tak wogóle to wszystko kwesta nie gustu a psychologii... Z powodu gustu, to się faceci na ulicy za kimś oglądają albo komentują zdjęcia, a wyborów na życie dokonują jakby bardziej praktycznie i bardziej w sposób nieuświadomiony... np. malutki, chucherko takie często sobie dużą kobietę przygrucha, bo się będzie przy niej czuł pewniej i bezpieczniej (ale niekoniecznie będzie się chciał do tego przyznać). I odwrotnie - taki macho, z aspiracją do bycia pierwszym na każdym "podwórku", niekoniecznie zrealizowaną, często potrzebuje mieć przy boku wątłą kobietę-dziecko, żeby móc panować niepodzielnie przynajmniej w domu i zagrodzie i będzie ją tępił za każdy dodatkowy kilogram. Często panowie niedojrzali (jeszcze albo i nigdy) a do tego nie wyróżniający się z otoczenia wybierają tylko takie bezpieczne kobiety "w normie" albo mówiąc brutalniej od aktualnie obowiązującej sztancy, bo nie mają odwagi narazić się na kpiny kolegów... To może przerysowane przykłady, ale oddają to, o co mi chodzi. Wszystko tkwi w (często nieuświadomionych) potrzebach.
A ja lubię facetów, którzy najpierw widzą, że jestem człowiekiem, a dopiero potem włącza im się światełko, że owszem, kobietą również... Ten nagły błysk olśnienia - bezcenne
7 stycznia 2009, 08:46
Moim zdaniem tak naprawdę ludzie nie kierują się wagą drugiej połówki, tylko charakterem. Facet musi być totalnym idiotą, żeby za główne kryterium brać czyjeś kilogramy.
- Dołączył: 2008-05-11
- Miasto: Polandia
- Liczba postów: 5004
20 lutego 2009, 16:07
jak tam wasze związki kochani ? ;)
mój kwitnie :D
- Dołączył: 2008-07-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5837
21 lutego 2009, 00:28
Najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Ale na to składa się nie tylko ocena figury partnerki, ale i jej uroda, zapach, sposób poruszania się i mówienia, gesty, uśmiech itp. itd. Dla jednych nadwaga i otyłość są nieestetyczne, inni nie mogą patrzeć na brak okrągłych bioder i wydatnej pupy.
Zawsze byłam duża i zawsze miałam powodzenie. Wydaje mi się, że największym źródłem niepowodzeń towarzyskich osób z nadwagą i otyłością jest ich zaburzona samoocena, brak śmiałości, by wyjść do ludzi i zabłysnąć poczuciem humoru czy inteligencją. Oraz użalanie się nad sobą, również w towarzystwie innych. Oczywiście takie zamęczanie innych swoimi kompleksami dotyczy też szczupłych dziewczyn, które np. również mają zaburzoną samoocenę albo po prostu są głodne komplementów.
Jedno jest pewne: to ogromnie trudne zadanie, ale pełna akceptacja siebie, zdrowe podejście do swego ciała, umiejętność podkreślania zalet i tuszowania wad - to połowa sukcesu!
- Dołączył: 2009-01-21
- Miasto: Kikajowal
- Liczba postów: 2900
21 lutego 2009, 10:19
falsificate, masz zupełną rację! Wiele zależy przede wszystkim od tego "czegoś", co jest w nas, a nie od naszych krągłości :-) Rozumiem, że pierwsze wrażenie się liczy, ale na to pierwsze wrażenie nie składa się tylko tusza, ale też inne elementy jak: ładne ubranie, zadbany wygląd, fryzura, makijaż i tak dalej, i tak dalej.
Moim zdaniem, jeśli osoba przy kości, czuje się pewna siebie, zna swoją wartość i nie robi ze swojej "tuszy" problemu, który przyćmiewa wszystko inne (np. inne walory), wtedy jest w stanie zawojować świat! :-)
Polecam temat: Czy mężczyźni przy wyborze partnerki kierują się jej tuszą?.