25 kwietnia 2012, 20:53
Nasi wspólni znajomi wyjeżdżają na majówkę. Ja nie mogę jechać, bo mam szkołę, egzaminy etc. No i oni zaczęli go namawiać na ten wyjazd beze mnie. On chce jechać, ale pytał czy nie mam nic przeciwko, więc odpowiedziałam, że nie. Ale w głębi duszy jest mi smutno, że on i nasi znajomi będą się świetnie bawić, a ja muszę siedzieć i zakuwać.
Nie wiem co mam mu powiedzieć. Wprost, że wolałabym, żeby został i moglibyśmy się chwilami spotykać między moją nauką czy po prostu skłamać i powiedzieć, że nie mam nic przeciwko i ma jechać?
Co zrobiłybyście na moim miejscu?
26 kwietnia 2012, 07:12
Powiedziałabym, że ma zostać ze mną
26 kwietnia 2012, 08:21
Nie możesz swobodnie rozmawiać z chłopakiem - bardzo wspołczuje! Na czym w takim razie opiera się Wasz związek??????
- Dołączył: 2011-12-28
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 32
26 kwietnia 2012, 08:45
Każdy ma inny związek i inne podejście... Ja mam faceta KTÓRY BY NIE POJECHAŁ WIEDZĄC ŻE MUSZĘ SIĘ UCZYĆ ... (taki typ faceta... nie to że pantofel nawet bym nie musiała go prosić by został ). W Twojej sytuacji jeśli on woli zabawe ze znajomymi niż Ciebie (bo w komentarzach pisali że Ty jesteś egoistką ... jak dla mnie to On bardziej) ALE nikogo nie można do niczego zmusić ... jesli on woli znajomych niech jedzie i to nie ma być POZWOLENIE bo nie jesteś jego mamą... to on sam decyduje... powiedz mu tylko (delikatnie zasugeruj) że bardzo bys prosila żeby został bo będzie Ci smutno i jeśli będzie obok będzie Ci się lepiej uczyć... jak powie że jedzie to trudno będziesz musiala to znieść... Boże jak dobrze że mam takiego fajnego faceta ... :)
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto: Antyle Holenderskie
- Liczba postów: 1916
26 kwietnia 2012, 09:12
Ja bym swojemu nie pozwoliła i zresztą mój by beze mnie nie pojechał :-)
26 kwietnia 2012, 09:26
Co bym powiedziała? Prawdę! "Smutno mi, że wyjeżdżasz, że ja będę siedziała nad książkami, a wy będziecie imprezować, ale wiem, że chcesz jechać, więc jedź! Nie będę ciebie zatrzymywała i kazała siedzieć na miejscu, skoro zapowiada się piękny weekend majowy, tylko po to, żebyś do mnie pomiędzy jednym, a drugim rozdziałem książki na chwilę wpadł."
- Dołączył: 2011-07-26
- Miasto:
- Liczba postów: 274
26 kwietnia 2012, 09:38
LITOŚCI. Jak możesz zakazać mu wyjazdu ze znajomymi, po pierwsze, nie masz prawa nikomu niczego "zakazywać". A podrugie to, że ty musisz tkwić w książkach nie oznaczsa, że on też musi z tego powodu cierpieć i siedzieć w domu w weekend majowy. To by było z twojej strony strasznie egoistyczne! Zobaczysz, tamci wrócą, będą opowiadać, a on nawet jeśli sie nie przyzna, to bedzie na ciebie zły i bedzie cie obwiniał za zabranie mu sznasy na zabawe.
- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto:
- Liczba postów: 1074
26 kwietnia 2012, 10:26
jak dla mnie to nie jest Ci smutno ze on wyjezdza ale dlatego ze Ty nie mozesz jechac. dziwne podejscie... ja nigdy niczego nie zabraniam facetowi, chce jechac to jedzie, jak ja mam ochote na wypad z kumpelami to tez jade, pare dni oddzielnie zawsze pozywtywnie wplywa na zwiazek pod warunkeim oczywiscie ze ludzie sa wobec siebie uczciwi. Nic nie zdzialadz zabraniajac mu wyjazdu, a jezeli tak ciezko znosisz rozstania to niestety to jest Twoj problem...
- Dołączył: 2005-11-09
- Miasto: Normandia
- Liczba postów: 3399
26 kwietnia 2012, 10:47
Pozwol mu jechac i nie trzymaj na smyczy. Jesli mu ufasz i znasz tych ludzi z ktorymi jedzie to w czym problem ??
Wolalabys zeby zostal i nudzil sie w domu podczas gdy Ty bedziesz zakuwac ? Bezsensu, i to jest wlasnie egoistyczne ze "jak ja nie moge jechac to ty tez nie powinienes".
Pozatym jesli on pojedzie to bedziesz miala pare dni tylko na nauke i bedziesz spokojna.
- Dołączył: 2011-11-27
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 642
26 kwietnia 2012, 11:14
ja powiedziałabym prawdę- żeby jechał, dobrze się bawił, ale że żałuję, że nie mogę jechać...