25 kwietnia 2012, 20:53
Nasi wspólni znajomi wyjeżdżają na majówkę. Ja nie mogę jechać, bo mam szkołę, egzaminy etc. No i oni zaczęli go namawiać na ten wyjazd beze mnie. On chce jechać, ale pytał czy nie mam nic przeciwko, więc odpowiedziałam, że nie. Ale w głębi duszy jest mi smutno, że on i nasi znajomi będą się świetnie bawić, a ja muszę siedzieć i zakuwać.
Nie wiem co mam mu powiedzieć. Wprost, że wolałabym, żeby został i moglibyśmy się chwilami spotykać między moją nauką czy po prostu skłamać i powiedzieć, że nie mam nic przeciwko i ma jechać?
Co zrobiłybyście na moim miejscu?
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 269
26 kwietnia 2012, 11:38
ewadee napisał(a):
Co bym powiedziała? Prawdę! "Smutno mi, że wyjeżdżasz, że ja będę siedziała nad książkami, a wy będziecie imprezować, ale wiem, że chcesz jechać, więc jedź! Nie będę ciebie zatrzymywała i kazała siedzieć na miejscu, skoro zapowiada się piękny weekend majowy, tylko po to, żebyś do mnie pomiędzy jednym, a drugim rozdziałem książki na chwilę wpadł."
Myślisz że facet po takiej gadce by pojechał? Nigdy... więc wyszłoby na Twoje.
Nie wytrzymuje z tymi waszymi, niektórymi komentarzami dziewczyny, przepraszam ale jesteście strasznie egoistyczne.
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
26 kwietnia 2012, 12:16
Jesli wiesz , że nikt nie będzie sie do niego kleil bo to wasi wspolni znajomi to po co robisz sceny? To że będzie sie dobrze bawil, nie znaczy ze z miejsca bedzie chcial zamoczyc gdzie indziej.
- Dołączył: 2012-01-16
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 498
26 kwietnia 2012, 12:28
Odpuść, niech jedzie i się dobrze bawi.
Ja nigdy nie robię problemu swojemu chłopakowi jeśli ma jakieś wyjście, wyjazd czy coś tego typu na którym ja nie mogę czy nie chcę być. W drugą stronę też to działa, mam ogromne zaufanie do niego i cieszę się, że dajemy sobie troszkę "oddechu"
Później zasypuje mnie lawiną opowieści
- Dołączył: 2012-04-01
- Miasto:
- Liczba postów: 682
26 kwietnia 2012, 12:55
postaw sprawe jasno , ze niechcesz aby jechał albo jesli on pojedzie to ty idz z kolezankami gdzies
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
26 kwietnia 2012, 18:55
a nie możesz dojechać do nich po tym weekendzie jak skończysz szkołę? weźmiesz książki, notatki i dojedziesz do nich i tam się trochę pouczysz. przecież w domu też nie będziesz non stop nad ksiażkami siedziała.
a jak mu cokolwiek powiesz i on nie pojedzie to będzie siedział i się kisił wkurzony w domu i czekał na sygnał od Ciebie, że robisz sobie przerwe od nauki i może wpaść. bez sensu;/
27 kwietnia 2012, 00:43
jeszcze go przywiązuj do drzewa zanim wejdziesz do sklepu, naprawdę, bo jeszcze ucieknie