- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 83
24 kwietnia 2012, 20:03
Sytuacja przedstawia się tak:
Ja - 20 lat, ale wyglądam na 15 (same ostatni potwierdziłyście, niektóre dały mi nawet 13 ; )) Nie pomaga makijaż, stosowne ciuchy... Jestem niska, mam młodą buzię i dziewczęce rysy. Nawet stylistka i makijażystka nie były w stanie sprawić, bym wyglądała poważniej, a przynajmniej bym wyglądała na te swoje 20 lat.
On - 30 lat, ale wygląda na 40 (przedwczesna siwizna, wysoki, z lekkim brzuszkiem, pierwsze zmarszczki)
Chociaż jesteśmy razem już jakiś czas, prawie nie wychodzimy ze sobą. To głównie jego problem - twierdzi, że nie może patrzeć na ludzi, którzy uważają nas za ojca i córkę lub galeriankę i sponsora. Dlatego głównie spotykamy się w domach, nie znamy nawet wzajemnie swoich rodzin. Mi to zaczyna przeszkadzać - tęsknię za sytuacją, gdzie mogłam wyjść bez skrępowania z facetem, zamiast się ukrywać, jakbym popełniała przestępstwo. On o tym wie i obiecał się starać przełamać, ale mu nie idzie...
Co powinnam zrobić? Zależy mi na tym związku, jemu też, ale on nie potrafi się przełamać i znosić tych dziwnych spojrzeń...
- Dołączył: 2010-01-06
- Miasto: P
- Liczba postów: 3284
24 kwietnia 2012, 20:38
dziwne, a może on lubi Twój młody wygląd
jeśli wiesz co mam na myśli...
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 83
24 kwietnia 2012, 20:51
glodomorka napisał(a):
dziwne, a może on lubi Twój młody wygląd jeśli wiesz co mam na myśli...
Wydaje mi się, że nie jest żadnym kryptopedofilem. Nigdy nie robił mi podobnych aluzji i pewnie wolałby, bym wyglądała trochę inaczej. Cenimy siebie nawzajem głównie za charaktery.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
24 kwietnia 2012, 21:36
Dorothyyy napisał(a):
Gdyby mnie ktoś się wstydził, nie byłabym z taką osobą. Znalazłabym kogoś, kto mnie zaakceptuje.
Dokłądnie.
A tak na marginesie, nie wierze,że nawet stylista/wizażysta nie mógł Cię makijażem postarzyć o kilka lat.
24 kwietnia 2012, 22:48
FammeFatale22 napisał(a):
Dorothyyy napisał(a):
Gdyby mnie ktoś się wstydził, nie byłabym z taką osobą. Znalazłabym kogoś, kto mnie zaakceptuje.
Dokłądnie.A tak na marginesie, nie wierze,że nawet stylista/wizażysta nie mógł Cię makijażem postarzyć o kilka lat.
wystarczyłoby włosy odpowiednio ściąć i juz można sobie dodać 5 lat...
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 83
25 kwietnia 2012, 08:47
MadameMargaret1987 napisał(a):
FammeFatale22 napisał(a):
Dorothyyy napisał(a):
Gdyby mnie ktoś się wstydził, nie byłabym z taką osobą. Znalazłabym kogoś, kto mnie zaakceptuje.
Dokłądnie.A tak na marginesie, nie wierze,że nawet stylista/wizażysta nie mógł Cię makijażem postarzyć o kilka lat.
wystarczyłoby włosy odpowiednio ściąć i juz można sobie dodać 5 lat...
Makijażystka malująca mnie na studniówkę nie dała rady, chociaż wyraźnie ją o to prosiłam. Znajoma jest stylistką początkującą (chyba z parę miesięcy w zawodzie), więc może dlatego jej się nie udało.
Cięć miałam na głowie sporo. Obecne (brak wyraźnej grzywki, włosy z przedziałkiem na bok, lekko wycieniowane, ułożone zazwyczaj kilkoma wsuwkami) są najbardziej "dorosłymi", jakie miałam. Wątpię, bym znalazła odpowiedniejszą dla siebie fryzurę. Wolę wyglądać dobrze, bo wiem, że np. z krótkimi włosami byłoby mi fatalnie.
Edytowany przez Sarine 25 kwietnia 2012, 08:47
- Dołączył: 2006-12-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 2585
27 kwietnia 2012, 10:28
Dziewczęca uroda to tylko wielki + za parę czy paręnaście będziesz tylko dziękować matce
naturze a także swoim genom. A nie rozumiem podejścia: ja muszę się zmienić…
Nich on zadba o siebie i odejmie sobie lat zmniejszając brzuch
i dbając o cerę. Ja też nie wyglądam na
ponad 20 lat a mój widzi w tym wszystkim tylko +
Jak pragnie zmian to niech rozpocznie je od siebie! Poza tym
co Cię obchodzą inni może to właśnie Ty w swojej głowie kreujesz sobie jakiś
obraz własnej osoby o którym obcy ludzie
nawet nie pomyślą.
Edytowany przez Morduchna 27 kwietnia 2012, 10:30