Temat: jak Wy to widzicie

Witam Was vitaliki i vitaliuszy. Mam dylemat, z którym nie mogę sobie poradzić. Otóż poznałam mężczyznę wydawałoby się idealnego dla mnie. Świtnie nam się rozmawia, ma poczucie humoru, jest inteligenty, zaradny, pracowity, odpowiedzialny, rodzinny, do tego wszystkiego przystojny. Czuję pod skórą, że to jest ten. On też jest mną mocno zainteresowany ponieważ nasze poglądy na życie, wychowanie dzieci, związki są identyczne. Poza małym "ale". Twierdzi on, że chciałby przeżyć ze mną 30 lat :)), ale nie do końca wiernie... Dla niego seks, jest jak pójście do baru na hamburgera - tylko przyjemność, bez emocjonalnego zaangażowania. I uprzedził mnie, że jeżeli będziemy w związku, może się tak zdarzyć, że skorzysta z jakiejś okazji. Twierdzi, że ma takie podejście do tych spraw, i, że związek pewniej przetrwa te 20 - 30 lat, jeżeli partnerka będzie toleracyjna i przymykała oko na takie rzeczy. Ja do sprawy seksu podchodzę bardzo emocjonalnie, pewnie jak każda kobieta. I powiedzcie mi czy mam wchodzić w taki związek? W którym będę musiała przymykać oko na zdradę, czy sobie odpuścić? Nie bez znaczenia jest, że mam już swoje lata, chciałabym się ustatkować i że go kocham...Myślę sobie, że większości facetów może się zdarzyć zdrada, i to gorsza bo emocjonalna, trwająca np miesiące. Nie wiem co robić... Doradźcie

żenujące - koles nie jest w ogóle rodzinny bo nie bedzie umiał trzymać zapiętego rozporka i rozpinać go TYLKO dla swojej żony, ale będzie chciał każdą pokolei, jak jakiś dzieciak. W życiu bym się w to nie angażowała...
Nie gadaj tak , że wiekszosci facetow sie moze zdarzyc zdrada.Kobietom tez. NIe usprawiedliwiaj takimi argumentami swojego faceta.To jest wszystko chore.I dziewczyno nie zgadzaj sie na takie cos ! mozesz przezyc zycie w wiernosci , z kims innym. lepszym.

Kabum15 napisał(a):

Ja bym nigdy w życiu się na takie coś nie zgodziła. Co z tego że dla niego nie będzie to nic znaczyło jeśli Ty z tego powodu będziesz oczy wypłakiwać? W związku nie ma miejsca na zdradę.

 

Równie dobrze ona nie musi o tych zdradać wiedzieć.

Pasek wagi

elizabeth87. napisał(a):

Zapytałam się go, co by powiedział, gdybym ja miała takie skoki w bok. Stwierdził, że nie chciałby kobiety, którą może mieć każdy...  :((
hahaha co za kretyn, ale on sobie moze skakac w bok, taa?:D
Ja bym sie w ogole nie zastanawiala i od razu odpuscila. No bez jaj...
no niezly zawodnik.Jemu wolno ale wobec ciebie juz tak tolerancyjny by nie byl.To teraz wyobraz sobie sytuacje gdzie dopiero urodzilas dziecko albo jestes w ciazy a on tak otwarcie idzie na seks z inna.Jak sie czujesz myslac o tym ? Facet nie jest wart jednego spojrzenia , no chyba ze zawsze chcesz byc ta druga albo trzecia albo ostatnia w kolejce.Odradzam.

elizabeth87. napisał(a):

Dziekuję Wam za wsparcie, ale też kopniaki ;) Muszę się mu postawić...

Na co chcesz liczyć tym postawieniem się?

Pasek wagi
Autorko, ten gość to idiota... Olej go, nie bądź naiwna. Wiem, że ciężko skoro jesteś zakochana, ale jak już ktoś napisał - lepiej popłakać teraz niż potem przez resztę życia... I zgadzam się z opinią, że koleś sobie niewolnicy do domu szuka, do sprzątania, gotowania, prasowania i opieki nad dzieckiem. Uciekaj przed nim gdzie pieprz rośnie, i przede wszystkim szanuj siebie.
Co za gość.. Dziwi mnie,że w ogóle się zastanawiasz. Ja wiem,że "miłość jest ślepa",ale ja na zdradę bym oka przymknąć nie mogła. Szybko bym się z takim pożegnała.
On może a Ty nie? No i do czego to podobne. Jeśli wiesz że takie przymykanie oka nie jest dla Ciebie to daj sobie z nim spokój, niech znajdzie inną głupią którą może sobie zdradzać kiedy mu się będzie podobało.
Co do tego że masz już swoje lata to powinnaś być mądrzejsza, bo lepiej poczekać jeszcze trochę i znaleźć mężczyznę który Cię pokocha, a zdrada mu nawet przez myśl nie przejdzie niż związać się z takim co już o zdradzie myśli i później płakać w poduszkę i z podejrzeniem patrzeć na każde spóźnienie.
Czasem myślę, że gdyby wszystkie kobiety przestały być naiwne i dać sobą pomiatać, latać jak wściekłe za bylejakim samcem - tacy palanci jak ten facet wyginęliby.

Autorko, popracuj nad poczuciem wartości. Bo skoro taki facet wydaje Ci się darem niebios, że rozważasz związek z kimś, kto traktuje kobietę jako nierówną sobie - to coś jest nie tak. 
Nie piszę tego złośliwie, sama też powinnam popracować nad tą kwestią.  

I jeszcze wyprowadzę Cię z błędu - nie jest inteligentny wyskakując z tekstem sugerującym, że nigdy nie będziesz miała takich praw jak On, w sposób tak bezpośredni.
Albo ma Cię za skrajną kretynkę/desperatkę.

To chyba rozwiązuje Twój problem, prawda?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.