Temat: Kocha czy tylko jest?

Hej wszystkim!:* Jestem ze swoim facetem prawie cztery lata....jednak jak cos wspomne mu o zareczynach ze cos bym chciala to mnie za kazdym razem zbywa... o slubie i o dzieciach powiedzialam mu ze nawet jeszcze nie mysle... ja mam 22 lata a on 23. Nie wiem co czasami o tym myslec, niby mowi ze kocha i nie widze zeby inne go interesowaly. Zawsze zamyka ten temat, a wczoraj to juz powiedzial ze wcale nie mysli o zareczynach i o slubie bo potem ludzie ze soba kłócą i rozchodzą... 

karolciaaaaa90 napisał(a):

Tzn ja mu nie powiem ze daje mu 2 lata! to tylko dla mojej wiadomosci:) On nie musi o tym wiedziec.... to moja tajemnica:) Ma sie sam zdecydowac, a nie powie mi ze "ok minely 2 lata od naszej ostatniej rozmowy o zareczynach i masz oto pierscionek"":) 



ja mam to samo:) jak czytam Twoje wypowiedzi to jak bym czytała siebie tylko ze ja juz mam 25 lat tylko on tyle samo ... eh jak chcesz pozrzędzić to pisz na priv hihi :)
ja tez nie chce slubu i wogole dzieci do minimum 30 roku zycia zawsze to powtarzam ^^
Zaręczyny- fajna sprawa. To jakaś deklaracja, zapewnienie. Krok do przodu. :)
Ja z moim już o tym nie rozmawiam. Natomiast rozmawialiśmy o ślubie i dziecku.. On woli najpierw dziecko, potem ślub- no chyba go pogięło :o
faceci sa w ogole pogieci:) 
zaręczyny nie oznaczają ślubu od razu, ale niektórzy tak to widzą, zwłaszcza faceci, myślą że jak dadzą pierścionek to na drugi dzień będą stali przed ołtarzem lub wybierali obrączki i mieszkanie. Chociaż mój mąż był wyjątkiem jesteśmy ze sobą od prawie 7 lat, po niecałym roku mi się oświadczył a po 4 wzięliśmy ślub :)
ja sie poklocilam z moim bo wydawalo mi sie ze mu nie zalezy,
 krzyczalam ze ma przyjsc jutro z pierscionkiem to potem mi robil wrzuty ze jestem materialistka,
a byle czego mi nie kupi

a mnie chodzilo o zapewnienie czy mu zalezy

dziabaducha napisał(a):

ja sie poklocilam z moim bo wydawalo mi sie ze mu nie zalezy, krzyczalam ze ma przyjsc jutro z pierscionkiem to potem mi robil wrzuty ze jestem materialistka, a byle czego mi nie kupi a mnie chodzilo o zapewnienie czy mu zalezy
nie lubie się z tobą użerac Agusiu ale czy ty czasem nie mówiłaś że ty jesteś inna niż MY i nie zmuszasz nikogo do zaręczyn.. :) tak mi się tylko przypomniało ale ok koniec tego tematu bo znowu się zrobi burza w szklance wody :)
nie zmuszam nikogo do zareczyn, bardziej od zareczyn slub mnie interesuje sam w sobie.
bo pierscionek moze byc i moze go nie byc.
jesli moj powie chce byc twoim mezem, ale nie mam pieniedzy na wystawny piersionek,
to mowie ok, nie ma problemu, wazne ze chcesz byc ze mna, ustalmy termin, powiedzmy rodzinie i heja

2 przypadki znam zareczyn i zwiazki sie rozpadly
fajnie pieknie, przy calej rodzinie, w swieta, kwiaty itp  a teraz co. taki niesmak maly pozostal

Chodzilo mi o to ze bylas nastawiona anty-rodzinnie i anty-slubowo :-)
nie musze brac slub bo ktos inny bierze, biore slub bo ja tego chce.
dziei rzecz jasna miec nie bedziemy, a pierscionka za 10 tys tez nie musze miec

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.