24 kwietnia 2012, 01:59
Zacznę od początku...
Jestem z Nim już 5 lat. Zaręczeni nie jesteśmy, ponieważ: na początku bardzo mało zarabiał i nie było Go stać na pierścionek, a teraz zarabia dużo (i nie mówię tu o 2 tys, średnio 3 albo 4 razy więcej) no i nie wiem na co czeka.. No ale tu nie chodzi o zaręczyny.
Sprawa jest taka... mamy wspólny samochód, zakupiliśmy go 3 lata temu no i postanowiliśmy go zmienić.. więc Mój chłopak powiedział, że będzie oszczędzał i nie będzie wydawał na byle co kasy. Ok, ja nie mam nic przeciwko..
Ja studiuję i szukam pracy ale to nie jest proste w naszej miejscowości i okolicy.. No i nie mam praktycznie wcale kasy, a wiadomo że każda z nas potrzebuje na jakieś skromne wydatki.
Jak już jestem w naprawdę złej sytuacji to czasem poproszę Mojego o małą sumkę (<100) ale rzadko to robię..
On rzadko wpada na pomysł, żeby mi coś kupić czy na coś dać... Wydaje mi się, że im więcej na koncie tym bardziej skąpy się robi. Ale tu nadal nie o to chodzi..
Ok, powiedział, że oszczędzamy... Zgodziłam się. Jak oszczędzamy to oszczędzamy... No i jesteśmy na zakupach w galerii, widzi po promocji ekspres do kawy za ok 500 zł, -może by mamie kupić?-pyta.. Ja mu przypominam, że mamy oszczędzać..(zanim zaczął oszczędzać powiedziałam mu, że chciałabym taki ekspres, zapytał po co mi i powiedział, że kawa droga do niego, ok) a tu teraz wyskakuje, że może by mamie kupić.. I tak jest ciągle, może frytkownicę, bo by frytek zjadł, może to, może tamto (do mamy do domu, nie mieszkamy razem).. I wszystko mamie... A szczerze mówiąc jej kasy nie brakuje.
Ale ostatnio mnie powalił...
Wyobraźcie sobie taką sytuację.. Jego mama upatrzyła sobie bluzkę za 80 zł, no i miała 80 zł w portfelu, powiedziała że nie jest pewna czy nie kosztuje coś więcej i że może jej zabraknąć.. A Mój kochany wyciąga 100 zł z portfela i mówi: masz na tą bluzkę i daje jej kasę.. A wystarczyło żeby podjechała do banku i wybrała sobie z konta na tą bluzkę. Mnie zatkało.. W ciągu tych 5 lat nie zdarzyło się żebym dostała od niego 100 zł na 1 bluzkę.. I w ogóle ostatnio ciężko żeby mi cokolwiek kupił, jak coś to do domu do mamy. I to zeby jakieś tańsze rzeczy ale nie, mikser za 300 zł, żelazko za 250 zł... No i czy to jest normalne?
Dla mnie jest Mu ciężko z portfela 20 zł wyciągnąć..
Byłam kiedyś z jego mamą, młodszym bratem i siostrą na zakupach.. Siora jego miała ur (12), kazał wybrać z Jego karty 150 zl i dać jej w prezencie (bo On pracuje za granicą i często Go nie ma), ok.. Opowiadałam mu że fajne spodnie są ale drogie bo za 100 zł, mówi kup sobie, wybierz kasę i kup.. Nie chciałam, nalegał... Dodał jeszcze żebym wybrała na te spodnie ale na Dzień Kobiet już nic nie dostanę.. O nie, sobie myślę.. Powiedziałam, że za drogie i że nie chcę. I wyszło na to, że ani spodni ani prezentu na Dzień Kobiet.. Ehh...
Powiecie mi, że chodzi mi o kasę.. Nie. Bo jesli mamy oszczędzać to oszczędzajmy ale na wszystkim a nie tylko na mnie. Mi nic nie kupi ale sobie, Jego mamie, bratu czy siostrze najchętniej...
Co o tym sądzicie, co mam zrobić..?? Jak uświadomić Mu że troszkę nie fair postępuje?
Oprócz młodszego rodzeństwa ma 3 dorosłych braci... Oni kupili swoim dziewczynom laptopy (mi się dostał tak chcąc/nie chcąc), zepsuła się bateria w laptopie i postanowił kupić sobie nowego. Ale wyszło tak, że mi PC padł i wzięłam na jakiś czas tego starego, bo chciał zostawić w domu.. No i wreszcie mu powiedziałam, że mógłby mi go zostawić.. Zostawił. Tylko to już z rok będzie. A ostatnio miałam ochotę powiedzieć Mu, zapytać czy wyda na mnie tak na raz kiedykolwiek np 2 tys jak Jego bracia na swoje dziewczyny? Gdby nie to, że padła mu bateria w laptopie nie miałabym tego starego u siebie..
Nie wiem... Nie wyobrażam sobie życia bez Niego ale tego nie mogę wytrzymać...
Edytowany przez Justynafgerhfgbgt 24 kwietnia 2012, 02:16
- Dołączył: 2012-03-07
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 4779
24 kwietnia 2012, 12:15
kochane zajrzyjcie na 4 stronę tego forum!
- Dołączył: 2012-03-07
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 4779
24 kwietnia 2012, 12:27
Autorka usunęła już pamiętnik! ha ha ha :D:D:D
24 kwietnia 2012, 12:55
Nie jesteście małżeństwem, nie jesteście nawet zaręczeni...
A mama to jego najbliższa rodzina, utrzymywała go przez większość jego życia, wkładała swoją energię w jego wychowanie - czemu masz mu za złe, że chociaż w ten sposób chce się jej za te wszystkie lata odwdzięczyć?
Moim zdaniem nie masz najmniejszego prawa wymagać, żeby ot tak wydał na Ciebie 2 tysiące złotych, bo jego bracia tak robią ze swoimi dziewczynami. Nie porównuj go do innych.
Niby piszesz, że nie chodzi Ci o jego kasę, ale sorry - z Twojego postu wynika, że BARDZO chodzi Ci o jego kasę.
Mimo tego, że na mamę, rodzinę wydaje, pewnie mu jakieś dodatkowe oszczędności zostają. A ty do tych oszczędności nie masz najmniejszego wkładu, bo nie zarabiasz.
A Ty ile na niego wydajesz? Kupujesz mu ot tak nowe spodnie, bez powodu? Pewnie nie, nie wymagaj więc, żeby on Cię zasypywał drogimi prezentami...
24 kwietnia 2012, 12:55
doczytałam do końca właśnie:) od początku pisałam, ze to łatwa panienka lecąca na kasę! szuka frajera który będzie ją sponsorował, a przed innymi będzie nogi rozkraczać i dupe wypinać, jak się okazuje. takie jak ona to tylko do jednego się nadają. ŻADNA normalna dziewczyna nie oczekuje od chłopaka prezenttów za kilka tysięcy złotych, a sama siedzi na dupie i nic nie robi. sam fakt, ze są ze sobą 5 lat i nie mieszkają razem ani nic nie planują poważniejszego świadczy o tym, że on nie myśli o niej poważnie.
P.S. A może jeszcze twojego kochanka ma sponsorować?
Edytowany przez MadameMargaret1987 24 kwietnia 2012, 13:11
24 kwietnia 2012, 13:26
chyba już wszystko zostało napisane i powiedziane,
P.S może nie chce kupić Ci pierścionka bo może nie chce żebyś została jego żoną?
- Dołączył: 2010-11-29
- Miasto: Toronto
- Liczba postów: 2512
24 kwietnia 2012, 13:36
wiesz co szkoda nerwow ,daj sobie z nim spokoj zobaczysz jak zareaguje,moze mu na Tobie nie zalezy!