Temat: Skąpy facet - tylko dla mnie?

Zacznę od początku...
Jestem z Nim już 5 lat. Zaręczeni nie jesteśmy, ponieważ: na początku bardzo mało zarabiał i nie było Go stać na pierścionek, a teraz zarabia dużo (i nie mówię tu o 2 tys, średnio 3 albo 4 razy więcej) no i nie wiem na co czeka.. No ale tu nie chodzi o zaręczyny.

Sprawa jest taka... mamy wspólny samochód, zakupiliśmy go 3 lata temu no i postanowiliśmy go zmienić.. więc Mój chłopak powiedział, że będzie oszczędzał i nie będzie wydawał na byle co kasy. Ok, ja nie mam nic przeciwko..
Ja studiuję i szukam pracy ale to nie jest proste w naszej miejscowości i okolicy.. No i nie mam praktycznie wcale kasy, a wiadomo że każda z nas potrzebuje na jakieś skromne wydatki.
Jak już jestem w naprawdę złej sytuacji to czasem poproszę Mojego o małą sumkę (<100) ale rzadko to robię..
On rzadko wpada na pomysł, żeby mi coś kupić czy na coś dać... Wydaje mi się, że im więcej na koncie tym bardziej skąpy się robi. Ale tu nadal nie o to chodzi..
Ok, powiedział, że oszczędzamy... Zgodziłam się. Jak oszczędzamy to oszczędzamy... No i jesteśmy na zakupach w galerii, widzi po promocji ekspres do kawy za ok 500 zł, -może by mamie kupić?-pyta.. Ja mu przypominam, że mamy oszczędzać..(zanim zaczął oszczędzać powiedziałam mu, że chciałabym taki ekspres, zapytał po co mi i powiedział, że kawa droga do niego, ok) a tu teraz wyskakuje, że może by mamie kupić.. I tak jest ciągle, może frytkownicę, bo by frytek zjadł, może to, może tamto (do mamy do domu, nie mieszkamy razem).. I wszystko mamie... A szczerze mówiąc jej kasy nie brakuje.
Ale ostatnio mnie powalił...
Wyobraźcie sobie taką sytuację.. Jego mama upatrzyła sobie bluzkę za 80 zł, no i miała 80 zł w portfelu, powiedziała że nie jest pewna czy nie kosztuje coś więcej i że może jej zabraknąć.. A Mój kochany wyciąga 100 zł z portfela i mówi: masz na tą bluzkę i daje jej kasę.. A wystarczyło żeby podjechała do banku i wybrała sobie z konta na tą bluzkę. Mnie zatkało.. W ciągu tych 5 lat nie zdarzyło się żebym dostała od niego 100 zł na 1 bluzkę.. I w ogóle ostatnio ciężko żeby mi cokolwiek kupił, jak coś to do domu do mamy. I to zeby jakieś tańsze rzeczy ale nie, mikser za 300 zł, żelazko za 250 zł... No i czy to jest normalne?
Dla mnie jest Mu ciężko z portfela 20 zł wyciągnąć..
Byłam kiedyś z jego mamą, młodszym bratem i siostrą na zakupach.. Siora jego miała ur (12), kazał wybrać z Jego karty 150 zl i dać jej w prezencie (bo On pracuje za granicą i często Go nie ma), ok.. Opowiadałam mu że fajne spodnie są ale drogie bo za 100 zł, mówi kup sobie, wybierz kasę i kup.. Nie chciałam, nalegał... Dodał jeszcze żebym wybrała na te spodnie ale na Dzień Kobiet już nic nie dostanę.. O nie, sobie myślę.. Powiedziałam, że za drogie i że nie chcę. I wyszło na to, że ani spodni ani prezentu na Dzień Kobiet.. Ehh...
Powiecie mi, że chodzi mi o kasę.. Nie. Bo jesli mamy oszczędzać to oszczędzajmy ale na wszystkim a nie tylko na mnie. Mi nic nie kupi ale sobie, Jego mamie, bratu czy siostrze najchętniej...
Co o tym sądzicie, co mam zrobić..?? Jak uświadomić Mu że troszkę nie fair postępuje?

Oprócz młodszego rodzeństwa ma 3 dorosłych braci... Oni kupili swoim dziewczynom laptopy (mi się dostał tak chcąc/nie chcąc), zepsuła się bateria w laptopie i postanowił kupić sobie nowego. Ale wyszło tak, że mi PC padł i wzięłam na jakiś czas tego starego, bo chciał zostawić w domu.. No i wreszcie mu powiedziałam, że mógłby mi go zostawić.. Zostawił. Tylko to już z rok będzie. A ostatnio miałam ochotę powiedzieć Mu, zapytać czy wyda na mnie tak na raz kiedykolwiek np 2 tys jak Jego bracia na swoje dziewczyny? Gdby nie to, że padła mu bateria w laptopie nie miałabym tego starego u siebie..

Nie wiem... Nie wyobrażam sobie życia bez Niego ale tego nie mogę wytrzymać...
a teraz autorka skasowała konto i idzie domagać się nowego laptopa, który oczywiście jej się należy. 
naprawdę mam nadzieję, że koleś jakoś wpadnie na jej wypowiedzi
Pasek wagi
O masakra!!!Jaka sucz!Nie dosc ze lata z picza na prawo i lewo to jeszcze wymagania ma!!!! Z reszta widac ze to takie pasozytowate,szuka idioty,swoja droga tupet ma!!!!fuj!

wydaje mi się, że niestety ten facet nie inwestuje w Ciebie, bo nie traktuje Cię poważnie (nie planuje z Tobą życia). to tylko moje przypuszczenie. mocne.
Pasek wagi

pyzia1980 napisał(a):

A niech mamie kupi i 10 bluzek.Jego matka,jego kasa,jego decyzja.Zamiast mieć jakieś finansowe roszczenia to idź do pracy i zarabiaj na siebie.Dziwi mnie to że chciałabyś decydować o finansach nie mając wkładu własnego.Więc o jakim wspólnym oszczędzaniu mowa ? Oszczędza on bo Ty nie masz z czego.


zgadzam się z tym. szczyt bezczelności z twojej strony. i za grosz honoru nie masz żeby coś od niego brać skoro on sam nie chce ci nic dać, skamlesz o prezenty.. masakra. jego kasa i jak na razie facet jasno daje ci to do zrozumienia, więc ? nie ma wasze, jest jego.. może się kiedyś zmieni, a może nie. jak będziesz miała własną kasę to możesz decydować czy sobie kupić ekspres czy nie, ale jak można facetowi ciosać kołki na głowie, że kupił sobie za własne pieniądze coś, co chciał?
Dlaczego chcesz, żeby On na Ciebie kasę wydawał? Mieszka z rodzicami to się dokłada. Ty oczekujesz kosztownych prezentów bo co? bo dziewczyny jego braci dostają? Coś mi tu nie gra. Piszesz, że nie chodzi Ci o kasę, ale chyba jednak chodzi? Czy On Cię kocha? no chyba tak. Bycie z kimś nie polega tylko na wyciąganiu kasy. A Ty co mu kupujesz? ile mu dajesz? Pomyśl o tym w drugą stronę 

minczas napisał(a):

a moze postaw sie w jego sytuacji- skoro macie oszczędzać RAZEM, to dlaczego ma oszczędzać tylko on?? może pójdź do pracy i sama sobie kup te spodnie? dlaczego facet, który z tobą nie mieszka, nie żyje ma kupować coś do Twojego domu? Dlaczego on ma sobie odmawiać, bo Ty nie pracujesz? On zaoszczędzi kasę i powiesz, że kupiliście samochód? Pójdź do pracy i przestań liczyć na kogoś.

Myślę tak samo. Idź do pracy i nie licz, że ktoś Ci coś kupi. Mówisz, że nie chodzi o kasę, ale tak naprawde jest inaczej. Nie rozumiem również dlaczego niektóre z Was uważają Go za maminsynka? Przecież mieszka z rodzicami - oni go utrzymywali przez większość życia pewnie, więc co w tym złego, że chłopak kocha matkę i chce jej zrobić prezent (tym bardziej, że tam mieszka)? A co do tego ma autorka?  To nie z Twojej kasy idzie... Wyluzuj.

Polecam tym dziewczynom, które takim zrozumieniem otoczyły autorkę postu. Z chłopakiem, o którym pisze jest podobno 5 lat, no to przeczytajcie to :) http://vitalia.pl/forum11,299241,0_Chce-go-rozpalic-do-czerwonosci-d-pomozcie.html Wydaje mi się, że post nie jest aż tak stary... ;)

O Madonno! ten post jest jak jakis brazylijski serial hahaha
Pasek wagi
mój mi praktycznie nic nie kupuje, jakoś żyję, ostatnio kapnęłam się że częściej mu stawiam np. kino niż on mnie, chociaż nie mam żadnych wolnych środków - na przyjemności muszę oszczędzać,  np. na jedzeniu, 2 razy dostałam kwiaty, jakieś drobiazgi na uroczystości, mimo że prezenty ode mnie były zwyczajnie droższe, dużo wydaje na swoje gadżety,elektronikę, ale to jego pieniądze, nie moje, może robić co chce, zacznę więcej zarabiać to sama sobie to odbiję! mój przyszły teściu ostrzegał mnie, żebym liczyła się z tym że to raczej skąpiec ale przynajmniej wie, że na jego kasę nie lecę!

rozumiem, że czasem przykro, gdy ledwo wiążemy koniec z końcem, a osoba, która nas kocha, ma kasę, nie czuje od czasu do czasu potrzeby, żeby zrobić nam przyjemność, ale kasa w związku jest na dalekim planie, jest tyle ważniejszych spraw! jeśli brakuje Ci pieniędzy to niestety musisz zadbać o nie sama, a nie liczyć na innych... tak wygląda współczesny świat
Sorry, ale jak mieszka z rodzicami skoro pracuje za granicą? Mieszka pewnie tylko wtedy jak przyjedzie do Polski. Bez sensu jest wg mnie kupowanie mieszkania po to żeby puste stało albo żeby się w nim puszczała jego dziewczyna z innymi.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.