Temat: czy on kiedykolwiek pożałuje, że mnie zostawił ?

nie wierzę w to ...

 

no cóż... stało się- zostawił mnie przed swietami wielkanocnymi. przyzylam ...

po 2 latach, zostawił mnie (chociaz mam pewnoc, ze nie dla innej). wszyscy mówili, ze taki zakochany, koledzy smiali sie z niego, ze pantofel... ogolnie chlopak do rany przyłoż, ale mial mnie dosc. nie dziwie mu sie w sumie. mial dosc moich humorow, wiecznego niezadowolenia, klotni i powiedzial mi, ze "nie chce juz nigdy miec ze mna nic wspolnego, bo ja sie nigdy nie zmienie" (cyt.)

 

tymczasem wszyscy mnie pocieszaja, ze zmadrzeje, ze wroci, ze bedzie załował tylko potrzebuje czasu, itd... tylko, ze on sie w ogole do mnie nie odzywa, a jak ja probuje zlapac kontakt to splawia mnie, mowi, ze mam nie pisac i zrozumiec ze to koniec.

zdarzyło Wam się, ze facet "nie wrocił", że nie pozalowal decyzji?

mialyscie tak, ze czekalyscie, mialyscie nadzieje, ze moze kiedys .... a tu nic z tego ?

 

pzdr :*

Masz 18lat =) Wyluzuj. Ty kogos znajdziesz on kogos znajdzie. Dwa lata to pikus -  wiem co mowie z moim pierwszym rozstalam sie po 4latach.
Ahh i co do pytania w pierwszym poscie - moja kolezanka czekala rok moze nawet wiecej zeby jej ex "pozalowal i wrocil". Nie doczekala sie. A tez wszyscy mowili, ze na pewno jeszcze beda razem. Teraz uklada sobie zycie z kims innym.

No i ja tez nigdy nawet przez sekunde nie pomyslam, ze moglabym wrocic do mojego bylego.
Cos sie konczy, cos zaczyna. Zycie =)
może nie wrócić, też tak miałam, tylko ja raczej nie narzekałam, szanowałam i w ogóle....znalazł sobie inne powody(a również wciągnęliśmy w to rodziny...ja swojego syna, on swojego, rodziców, wspólnie spędzone święta-w wieku 40lat to naprawdę jakaś "deklaracja" już). ......Jak nie kocha, to duperela wystarczy.... Jesteś młodziutka, całe życie przed Tobą, ucz się na błędach...
Zmartwię cię, ale takie gadanie, że "jeszcze kiedyś pożałuje i będzie chciał wrócić" to właśnie...takie tylko gadanie -  dla podniesienia na duchu, pocieszenia, dodania otuchy.
Jeżeli chłopakowi naprawdę w związku było źle, no to chyba jednak nie będzie chciał wrócić i zaczynać od nowa. Zresztą zobacz jak ty na to patrzysz - to on ma żałować i sobie pluć w brodę, że mu się związek rozpadł. A z tego co napisałaś wynika, że to ty swoim zachowaniem do tego doprowadziłaś. Chłopak po prostu uwolnił się z relacji, która go nie satysfakcjonowała, w której źle się czuł. Dlaczego nagle miałby zacząć czegoś żałować? Oczywiście zdarzają się przypadki, że ludzie po rozstaniach do siebie wracają. Jednak lepiej się na takie szczęśliwe zakończenie nie nastawiaj. Daj czas i sobie i jemu, nie męcz go... Co ma być to będzie.
Musiałaś mu nieźle zaleźć za skórę.. I twoje podejście jest nieporozumieniem. Sama przyznajesz, że rozstanie było z twojej winy ale zamiast starać się poprawić (czy dla niego czy dla siebie) to ty skupiasz się na tym że on ma pożałować. Tok myślenia prawdziwej jędzy. Odpuść chłopakowi bo z tego chleba już mąki nie będzie. Potraktuj to jako naukę na przyszłość "jak się nie zachowywać w związku"
wiesz, moze poprostu cos sie skonczylo? ot tak?
nie narzucaj mu sie, nie szukaj kontaktu on juz nie chce z Toba byc zrozum. Miej swoja godnosc, zachowaj resztki honoru- bo tego nigdy nie kupisz
Nie ma nic gorszego niz skomlenie o uczucie, moj eks narzeczony tez tak robil i wierz mi, ze na sam jego widok robilo mi sie niedobrze ( no w przenosni)  cos sie konczy cos zaczyna... zycie

a i nie sluchaj zyczliwych ci udzi, ze wroci, ze zmadrzeje itp..... Jeśli kogoś kochasz, puść Go wolno. Jeśli wróci - jest Twój. Jeśli nie to znaczy, że nigdy nie był... - stara prawda
Wez wyluzuj... Ludzie sie rozstaja po kilku, kilkunastu latach malzenstwa... Co to jest 2 lata i to jeszcze w wieku 18 lat...
daj chłopakowi spokój. widocznie z ciebie kawał rozkapryszonej jędzy, jeżeli aż tak mu zalazłaś za skórę. mój były też taki był, jedyne czego najbardziej w świecie pragnęłam to nie widzieć go na oczy, bo miałam od razu odruchy wymiotne i rozrywało mnie z nerwów na samą myśl o nim - a specjalnie o nim nie myślałam
Mogłabyś na to liczyć, gdybyś sama nie doprowadziła go do takiego stanu. Czego ma żałować?
Jest bardzo bezpośredni, nie zbywa cię, tylko pisze koniec i kropka.
Twoje myślenie to myślenie małej księżniczki, ktora uważa się za pępek świata.

Vaniglia napisał(a):

Musiałaś mu nieźle zaleźć za skórę.. I twoje podejście jest nieporozumieniem. Sama przyznajesz, że rozstanie było z twojej winy ale zamiast starać się poprawić (czy dla niego czy dla siebie) to ty skupiasz się na tym że on ma pożałować. Tok myślenia prawdziwej jędzy. Odpuść chłopakowi bo z tego chleba już mąki nie będzie. Potraktuj to jako naukę na przyszłość "jak się nie zachowywać w związku"

 

uwierz ze staram sie to naprawic... ponizylam sie jak nigdy dotad. upokozyl mnie jak nie wiem.... zrobilam wszysto co moglam.....i nic.

sghmjgosia napisał(a):

Vaniglia napisał(a):

Musiałaś mu nieźle zaleźć za skórę.. I twoje podejście jest nieporozumieniem. Sama przyznajesz, że rozstanie było z twojej winy ale zamiast starać się poprawić (czy dla niego czy dla siebie) to ty skupiasz się na tym że on ma pożałować. Tok myślenia prawdziwej jędzy. Odpuść chłopakowi bo z tego chleba już mąki nie będzie. Potraktuj to jako naukę na przyszłość "jak się nie zachowywać w związku"
  uwierz ze staram sie to naprawic... ponizylam sie jak nigdy dotad. upokozyl mnie jak nie wiem.... zrobilam wszysto co moglam.....i nic.

Ale jeżeli facet pokazał ci czerwoną kartkę to ty nie masz już czego naprawiać. Odpuść zanim zapuka policja z oskarżeniem o stalking. I nie wiem co oznacza poniżenie w twoim wypadku. Bo mam wrażenie, że jesteś z tych co się "poniżają" przepraszając.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.