Temat: Pocalunek, zdrada

Hej dziewczyny,

Musze sie z tym kims podzielic, a nie mam z kim... otoz, zaczynajac od poczatku: jestem z moim facetem 4 lata w najszczesliwszym zwiazku. Ostatnio on pojechal do Polski (mieszkamy za granica) na 3 tyg i jewst tam tydzien, a juz mielismy 2 powazne klotnie, ktore podwazyly sens bycia razem ... nie bede wchodzic w szczegoly, ale zrobil cos co mnie bardzo zabolalo ( anie powinno, po prostu brak mi dystansu i go za mocno kocham)... poczulam sie zraniona i w pewnien sposob zdradzona i wstyd sie przyznac ale powiedzialam mu : jeszcze tego pozalujesz...

Przechodzac dalej, wczoraj mielismy klotnie i on nie odbieral telefonow hm niby jestesmy razem ale tego do konca nie czuje... wczoraj upilam sie i pocalowalam sie z innym chlopakiem. To byl krotki i nic nie znaczacy pocalunek, tylko utwierdzil mi JAK BARDZO  kocham mojego chlopaka i ze chce byc z nim do konca zycia. Nigdy juz nie zrobie takiej glupoty..

Ehhh... co o tym myslicie? Meczy mnie to... chcialabym mu powiedziec, ale teraz tak na odleglosc to tylko go zdenerwuje, mysle zeby mu powiedziec jak wroci, ale boje sie ze to cos zmieni i nie bedzie tak jak kiedys itp. Co mam zrobic :((((

G.R.u. napisał(a):

MadameMargaret1987 napisał(a):

Jeśli byłam z kimś w związku to się z innymi nie całowałam. nie mówię, żeby potępiać, ale takie usprawiedliwianie i "nic się nie stało" też nie jest w porządku.Jakbym założyła temat, że jestem kochanką zajętego faceta to by się posypały komentarze: ku.wa, dziwka, szmata, puszczalska, suka i inne przedziwne określenia, a facet byłby nazwany szmaciarzem, dziwkarzem i inne. Ogólnie zauważyłam, że gdy kobieta zdradzi to ma do tego prawo, bo nie czuje się spełniona, bo facet ją zaniedbywał, bo facet źle na nią spojrzał, bo zapomniał kupić papryki, bo nie wrzucił skarpetek do kosza na bieliznę i miliony innych równie idiotycznych wymówek. natomiast gdy mężczyzna zdradzi to wiesza się na nim psy, a na tej lasce, z którą zdradził to juz w szczególności. 
Porównanie "wypadkowego" pocałunku pijanej i duszącej się z wyrzutów sumienia dziewczyny do długoterminowej kochanki biorącej udział w zdradzie i oszustwie osoby trzeciej jest totalnie chybione. Co do tematu, autorko, nic chłopu nie mów. Ktoś kiedyś napisał na forum, pamiętam i zgadzam się, że informowanie o jednorazowej zdradzie to czysty egoizm, który ma tylko "uzdrowić sumienie" osoby, która tego dokonała. To nigdy nie pomoże osobie zdradzonej, zawsze bardzo zrani - najlepszą strategią w takim wypadku jest zakatowanie samego siebie wyrzutami sumienia i definitywne postanowienie, że niczego podobnego nie zrobi się nigdy więcej. Swoją drogą facet musiał mieć jakieś przeczucie, skoro zadał Ci podobne pytania przez telefon.

nie jest chybione, bo nie określiłam czy to kochanka "długoterminowa" czy "wypadkowy" seks po pijaku. chodzi o zasadę - wpadania w objęcia innych osób niż nasz partner/partnerka. 

G.R.u. napisał(a):

MadameMargaret1987 napisał(a):

Jeśli byłam z kimś w związku to się z innymi nie całowałam. nie mówię, żeby potępiać, ale takie usprawiedliwianie i "nic się nie stało" też nie jest w porządku.Jakbym założyła temat, że jestem kochanką zajętego faceta to by się posypały komentarze: ku.wa, dziwka, szmata, puszczalska, suka i inne przedziwne określenia, a facet byłby nazwany szmaciarzem, dziwkarzem i inne. Ogólnie zauważyłam, że gdy kobieta zdradzi to ma do tego prawo, bo nie czuje się spełniona, bo facet ją zaniedbywał, bo facet źle na nią spojrzał, bo zapomniał kupić papryki, bo nie wrzucił skarpetek do kosza na bieliznę i miliony innych równie idiotycznych wymówek. natomiast gdy mężczyzna zdradzi to wiesza się na nim psy, a na tej lasce, z którą zdradził to juz w szczególności. 
Porównanie "wypadkowego" pocałunku pijanej i duszącej się z wyrzutów sumienia dziewczyny do długoterminowej kochanki biorącej udział w zdradzie i oszustwie osoby trzeciej jest totalnie chybione. Co do tematu, autorko, nic chłopu nie mów. Ktoś kiedyś napisał na forum, pamiętam i zgadzam się, że informowanie o jednorazowej zdradzie to czysty egoizm, który ma tylko "uzdrowić sumienie" osoby, która tego dokonała. To nigdy nie pomoże osobie zdradzonej, zawsze bardzo zrani - najlepszą strategią w takim wypadku jest zakatowanie samego siebie wyrzutami sumienia i definitywne postanowienie, że niczego podobnego nie zrobi się nigdy więcej. Swoją drogą facet musiał mieć jakieś przeczucie, skoro zadał Ci podobne pytania przez telefon.


Zadal mi to pytanie, bo wczesniejsze klotnie dotyczly w jakims stopniu ograniczania siebie nawzajem i zaczelam sarkastycznie proponowac mu otwarty zwiazek, jesli chce byc taki wolny itp. Wstydze sie tego co mu mowilam i nie mialam na mysli ze chce wiecej wolnosci, nie potrzebuje tego. Po prostu chcialam zeby widzial do czego moze doproawdzic jego zachowanie bla bla nie wiem czy to co napisalam ma sens czy nie errrrghhh
Niestety u mni tez wyniklo to z braku zaufania i jego ograniczania mnie... widze, ze u Ciebie identycznie...
Moim zdaniem pocałunek to nie zdrada, oczywiście nie powinnaś tego robić ale to że się całowałaś z kims innym nie zmienia twoich uczyć do chłopaka więc nie powinnaś się przejmować
Co do ograniczania - on mnie nie ogranicza. Raczej ja mam takie zapedy ktore probuje zwalczac, bo nie chce zeby czul sie ograniczany. Ufam mu pod wzgledem jego wiernosci. Tamta klotnia dotyczaca ograniczania nie miala nic wspolnego z zdradzaniem czy takowymi obawami. Chodzilo o zupelnie inna rzecz, tylko ja ja sprowadzilam do powazniejszych rejonow.

MadameMargaret1987 napisał(a):

nie jest chybione, bo nie określiłam czy to kochanka "długoterminowa" czy "wypadkowy" seks po pijaku. chodzi o zasadę - wpadania w objęcia innych osób niż nasz partner/partnerka. 


Napisałaś:

MadameMargaret1987 napisał(a):

Jakbym założyła temat, że jestem kochanką zajętego faceta to by się posypały komentarze: ku.wa, dziwka, szmata...

Być kochanką brzmi bardzo długoterminowo, co innego "przespać się z zajętym facetem". Ale nie czepiajmy się słówek, tak czy inaczej i tak uważam, że chybiasz z tym porównaniem, bo tutaj nikt nawet nie mówi o seksie, tylko o pocałunku. To jest totalnie inny kaliber zdrady. Nie usprawiedliwiam tego, "grzech" jest ciężki, ale lekki na tyle, że lepiej o nim nie mówić, bo konsekwencje mogą być różne, a nie wiem, czy pijacki pocałunek jest wart wieszania związku na szali rozpadu (albo nawet ryzyka, że facet się "odwdzięczy"). Co innego seks.

Martynka300195 napisał(a):

Moim zdaniem pocałunek to nie zdrada


Jak to? Dlaczego?

G.R.u. napisał(a):

MadameMargaret1987 napisał(a):

nie jest chybione, bo nie określiłam czy to kochanka "długoterminowa" czy "wypadkowy" seks po pijaku. chodzi o zasadę - wpadania w objęcia innych osób niż nasz partner/partnerka. 
Napisałaś:

MadameMargaret1987 napisał(a):

Jakbym założyła temat, że jestem kochanką zajętego faceta to by się posypały komentarze: ku.wa, dziwka, szmata...
Być kochanką brzmi bardzo długoterminowo, co innego "przespać się z zajętym facetem". Ale nie czepiajmy się słówek, tak czy inaczej i tak uważam, że chybiasz z tym porównaniem, bo tutaj nikt nawet nie mówi o seksie, tylko o pocałunku. To jest totalnie inny kaliber zdrady. Nie usprawiedliwiam tego, "grzech" jest ciężki, ale lekki na tyle, że lepiej o nim nie mówić, bo konsekwencje mogą być różne, a nie wiem, czy pijacki pocałunek jest wart wieszania związku na szali rozpadu (albo nawet ryzyka, że facet się "odwdzięczy"). Co innego seks.

to jak brzmi zależy od interpretacji ;)
jak dla mnie - prawie żadna różnica czy pocałunek czy seks. obydwie czynności są na tyle intymne, trzeba kogoś obcego dotknąć, przytulić, zbliżyć się do niego. 
Trudno, stało się. moja rada jest tylko taka, że jeśli Autorka zdecyduje się nie mówić nic, to niech nie mówi tego już po latach. 
a co jeszcze: przypadkowy seks służy rozładowaniu napięcia i niczemu więcej, natomiast pocałunek to jest bardziej intymna czynność, bo nie służy jedynie "wyżyciu się", więc nie do końca jest to tylko fizycznośc. 
to byl tylko pocałunek pod wpływem...najważniejsze, że wyciągnęłaś z tego wnioski...a facetowi nic nie mów, bo ani wam to w niczym nie pomoże, a zaszkodzić może i to bardzo...
sama byłam kiedyś w takiej sytuacji, przemilczałam, facet się o niczym nie dowiedział..."wypadki" chodzą po ludziach...najważniejsze to nie powtarzać błędów...
Pasek wagi
Nie powiem mu. Nigdy. Tak bedzie chyba najlepiej...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.