- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 kwietnia 2012, 18:20
22 kwietnia 2012, 19:16
Porównanie "wypadkowego" pocałunku pijanej i duszącej się z wyrzutów sumienia dziewczyny do długoterminowej kochanki biorącej udział w zdradzie i oszustwie osoby trzeciej jest totalnie chybione. Co do tematu, autorko, nic chłopu nie mów. Ktoś kiedyś napisał na forum, pamiętam i zgadzam się, że informowanie o jednorazowej zdradzie to czysty egoizm, który ma tylko "uzdrowić sumienie" osoby, która tego dokonała. To nigdy nie pomoże osobie zdradzonej, zawsze bardzo zrani - najlepszą strategią w takim wypadku jest zakatowanie samego siebie wyrzutami sumienia i definitywne postanowienie, że niczego podobnego nie zrobi się nigdy więcej. Swoją drogą facet musiał mieć jakieś przeczucie, skoro zadał Ci podobne pytania przez telefon.Jeśli byłam z kimś w związku to się z innymi nie całowałam. nie mówię, żeby potępiać, ale takie usprawiedliwianie i "nic się nie stało" też nie jest w porządku.Jakbym założyła temat, że jestem kochanką zajętego faceta to by się posypały komentarze: ku.wa, dziwka, szmata, puszczalska, suka i inne przedziwne określenia, a facet byłby nazwany szmaciarzem, dziwkarzem i inne. Ogólnie zauważyłam, że gdy kobieta zdradzi to ma do tego prawo, bo nie czuje się spełniona, bo facet ją zaniedbywał, bo facet źle na nią spojrzał, bo zapomniał kupić papryki, bo nie wrzucił skarpetek do kosza na bieliznę i miliony innych równie idiotycznych wymówek. natomiast gdy mężczyzna zdradzi to wiesza się na nim psy, a na tej lasce, z którą zdradził to juz w szczególności.
22 kwietnia 2012, 19:17
Porównanie "wypadkowego" pocałunku pijanej i duszącej się z wyrzutów sumienia dziewczyny do długoterminowej kochanki biorącej udział w zdradzie i oszustwie osoby trzeciej jest totalnie chybione. Co do tematu, autorko, nic chłopu nie mów. Ktoś kiedyś napisał na forum, pamiętam i zgadzam się, że informowanie o jednorazowej zdradzie to czysty egoizm, który ma tylko "uzdrowić sumienie" osoby, która tego dokonała. To nigdy nie pomoże osobie zdradzonej, zawsze bardzo zrani - najlepszą strategią w takim wypadku jest zakatowanie samego siebie wyrzutami sumienia i definitywne postanowienie, że niczego podobnego nie zrobi się nigdy więcej. Swoją drogą facet musiał mieć jakieś przeczucie, skoro zadał Ci podobne pytania przez telefon.Jeśli byłam z kimś w związku to się z innymi nie całowałam. nie mówię, żeby potępiać, ale takie usprawiedliwianie i "nic się nie stało" też nie jest w porządku.Jakbym założyła temat, że jestem kochanką zajętego faceta to by się posypały komentarze: ku.wa, dziwka, szmata, puszczalska, suka i inne przedziwne określenia, a facet byłby nazwany szmaciarzem, dziwkarzem i inne. Ogólnie zauważyłam, że gdy kobieta zdradzi to ma do tego prawo, bo nie czuje się spełniona, bo facet ją zaniedbywał, bo facet źle na nią spojrzał, bo zapomniał kupić papryki, bo nie wrzucił skarpetek do kosza na bieliznę i miliony innych równie idiotycznych wymówek. natomiast gdy mężczyzna zdradzi to wiesza się na nim psy, a na tej lasce, z którą zdradził to juz w szczególności.
22 kwietnia 2012, 19:18
22 kwietnia 2012, 19:19
22 kwietnia 2012, 19:22
22 kwietnia 2012, 19:26
nie jest chybione, bo nie określiłam czy to kochanka "długoterminowa" czy "wypadkowy" seks po pijaku. chodzi o zasadę - wpadania w objęcia innych osób niż nasz partner/partnerka.
Jakbym założyła temat, że jestem kochanką zajętego faceta to by się posypały komentarze: ku.wa, dziwka, szmata...
22 kwietnia 2012, 19:31
Napisałaś:nie jest chybione, bo nie określiłam czy to kochanka "długoterminowa" czy "wypadkowy" seks po pijaku. chodzi o zasadę - wpadania w objęcia innych osób niż nasz partner/partnerka.Być kochanką brzmi bardzo długoterminowo, co innego "przespać się z zajętym facetem". Ale nie czepiajmy się słówek, tak czy inaczej i tak uważam, że chybiasz z tym porównaniem, bo tutaj nikt nawet nie mówi o seksie, tylko o pocałunku. To jest totalnie inny kaliber zdrady. Nie usprawiedliwiam tego, "grzech" jest ciężki, ale lekki na tyle, że lepiej o nim nie mówić, bo konsekwencje mogą być różne, a nie wiem, czy pijacki pocałunek jest wart wieszania związku na szali rozpadu (albo nawet ryzyka, że facet się "odwdzięczy"). Co innego seks.Jakbym założyła temat, że jestem kochanką zajętego faceta to by się posypały komentarze: ku.wa, dziwka, szmata...
Edytowany przez MadameMargaret1987 22 kwietnia 2012, 19:34
22 kwietnia 2012, 19:32